Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą.

 

Wczoraj informował pan o dużym wzroście liczby hospitalizacji z powodu koronawirusa w krakowskich szpitalach. Ta tendencja utrzymuje się nadal?

- Te dane dzisiaj spływają. Będziemy je mieli około godziny 10.00. Analizy już jednak wskazują, że tendencja jest niepokojąca. Pomiędzy dniem wczorajszym i dzisiejszym tylko w szpitalu Expo ilość pacjentów wzrosła o 24. Na to byliśmy przygotowani. Praca została wykonana przez personel, dyrektora, prezesa. Widzimy i tego się obawiamy, że 2-3 najbliższe dni to będzie fala szczytu hospitalizacji. W Małopolsce na dzisiaj mamy ponad 534 dostępne łóżka. Ruch karetek jest płynny. To dane sprzed chwili. Jest kilkanaście wolnych respiratorów. Od godziny 9.00 zaczynamy rozmowy z kolejnymi placówkami, żeby były kolejne miejsca respiratorowe. Potencjał tych miejsc musi wzrastać.

 

Ostatnia informacja dotycząca wolnych respiratorów to była liczba 14. Jakie są potrzeby? Ile ich zostanie dodatkowo uruchomionych?

- Dzisiaj liczba uruchomionych respiratorów jest większa o około 50 niż w szczycie drugiej fali. Te łóżka wymagają intensywnej opieki. Część jest nie na oddziałach intensywnej terapii, ale też poza nimi. To swoisty wyróżnik trzeciej fali. Stany są bardzo ciężkie. Wczoraj rozmawiałem z moim pełnomocnikiem ds. intensywnej terapii. On mówi, że coraz młodsi pacjenci są w stanach ciężkich. Stąd apel do nas wszystkich. Uważajmy na wszystkich, stosujmy DDM. Apeluję też do osób upoważnionych o zapisanie się na szczepienia. W święta szczepienia w Małopolsce były. Może nie dużo, ale też szczepiliśmy w święta.

 

Zapytam o harmonogram uruchamiania łóżek w szpitalach tymczasowych. Jaki on jest na najbliższe dni? Co z personelem? Słyszymy o strażakach, którzy dostarczają medykom wezwania do pracy.

- Niestety w Gazecie Wyborczej pani redaktor Hajnosz popełniła błąd. Jako wojewoda wydałem polecenie na podstawie ustawy covidowej, żeby strażacy doręczyli powiadomienia medykom. Jakby to była poczta, czekalibyśmy koło tygodnia. To była świadoma decyzja. Dzięki temu liczba miejsc w szpitalach wzrosła. Sugerowanie, że strażacy narażają się, nie wykonują obowiązków, jest haniebne. Dzięki mojej decyzji Małopolanie mogą czuć się bezpiecznie. Ustawa covidowa daje wojewodom pewne możliwości. Poczta powinna dostarczać listy, ale w takiej sytuacji nie będę patrzył na to, żeby 7 dni czekać na doręczenie listu. Decyzje były podejmowane w uzgodnieniu z komendantem wojewódzkim PSP. Nie wpłynęło to na zdolność bojową strażaków. Nie patrzymy na niesprawiedliwe oceny pewnych mediów. To kwestia bezpieczeństwa Małopolan. Podejmujemy działania, żeby Małopolanie czuli się bezpiecznie.

 

Mówił pan o szczepieniach w Małopolsce. Kraków zaproponował 4 punkty masowych szczepień. One zostały zaakceptowane? Kiedy by mogły ruszyć tam szczepienia?

- Cieszę się ze współpracy z samorządem Krakowa. Około 80 takich punktów w Małopolsce zostało wytypowanych. Każdy punkt przeanalizujemy. Dziś będą rekomendacje. Samorządowcy są bardzo odpowiedzialni w czasie epidemii. Dziękuję im za świetną współpracę. Jest świetna współpraca z dyrektorami szpitali i samorządowcami. Oni wiedzą, że sprawne szczepienia spowodują powrót do normalności. W Małopolsce, która żyła z turystyki, będą dobre informacje. Każdy chce pojechać do Krynicy, Zakopanego, Szczawnicy, żeby cieszyć się górami. Receptą na to są szczepienia. Dziękuję samorządowcom za zgłoszenie punktów. W Krakowie będzie ich więcej. Marszałek zapowiedział wykorzystanie infrastruktury marszałkowskiej. To na przykład szpital Jana Pawła II, Rydygiera, Dietla. W Małopolsce proces szczepień pójdzie bardzo sprawnie.

 

Ilu takich punktów masowych szczepień potrzebowałby Kraków, żebyśmy mieli w Krakowie Rzeszów?

- Kraków będzie pełnił taką samą rolę jak Rzeszów dla Podkarpacia. W powiecie wielickim i krakowskim nie ma szpitali. Mieszkańcy tych powiatów będą szczepili się w Krakowie. Starosta krakowski też chce wytypować infrastrukturę. W Rzeszowie nie ma nic nadzwyczajnego. W Krakowie liczba szczepień też jest ogromna. Krakowianie jeżdżą też do innych miast. Przepisy mówią, że do danego kilometrażu można wskazać punkt szczepień. Każdy podejmuje decyzje. Są osoby mobilne. Znaczna liczba szczepionek dotarła do Polski wczoraj. Od kwietnia zmieniły się zasady zamawiania szczepień. To dane punkty szczepień określają możliwości. Od zadeklarowanej infrastruktury zależy ilość szczepionek. W ostatnim czasie do ponad 500 zwiększyła się liczba punktów szczepień w Małopolsce. Podmioty medyczne wiedzą, że wykonują wielką pracę, kwota za szczepienie jest spora. Można połączyć przyjemne z pożytecznym.

 

Te 4 punkty masowych szczepień na Kraków wystarczą? Może powinien być jeden punkt w każdej dzielnicy?

- Jestem przekonany, że w oparciu o szpitale marszałkowskie, powinniśmy mówić o około 10 masowych punktach. Jest też Szpital Uniwersytecki. Oni teraz już szczepią masowo. Tak samo punkt Expo. Do tego trzeba dążyć. 10 punktów to 8-10 tysięcy szczepień dziennie. To liczba znacząca w samym Krakowie.

 

Jak wyglądają statystyki zachowania reżimu sanitarnego w święta? Niektórzy mają za nic zasady i zdecydowali się na wypoczynek w Zakopanem. Ile było takich przypadków?

- Mam informację dotyczącą zgłoszeń parafii, że były nieprzestrzegane obostrzenia. Małopolska policja od 1 do 5 kwietnia miała 63 takie interwencje. Nie wszystkie były potwierdzone. 3 sprawy trafiły do sądu, 6 wniosków do sądu, 6 notatek do inspekcji sanitarnej, 5 pouczeń. W święta pokazaliśmy w znacznej mierze odpowiedzialność. Cieszy mnie informacja, że święta były bezpieczne. Mamy 18 zdarzeń drogowych. 2 osoby poniosły śmierć, 19 osób zostało rannych. To dane są bardzo podobne do zeszłego roku. Wtedy było jednak znacznie większe poczucie obywatelskiego lockdownu. Niestety było aż 30 nietrzeźwych kierowców. Dziękuję małopolskiej policji. Ponad 1700 funkcjonariuszy pełniło służbę. Oni dbali o nasze bezpieczeństwo. Dziękuję wszystkim, którzy o nas dbają. Dziękuję też swoim urzędnikom, urzędnikom sanepidu. Ciężka praca jeszcze nas czeka. Mamy wielkie wyzwania, ale wspólnie damy radę. Razem jesteśmy silniejsi. Małopolanie razem pokonają wirusa.

 

Rozpoczęła się rozbiórka dźwigu przy szpitalu imienia Narutowicza? Dźwig zagrażał śmigłowcom LPR.

- Służby podlegające mnie wydały taką decyzję. Chcę podkreślić, że ja nie kwestionuję pozwolenia na budowę, które jest prawomocne. Jednak w sytuacji tak dużej fali epidemii stawianie dźwigu, który uniemożliwia starty i lądowania śmigłowców przy tak wielkim szpitalu, jest nieodpowiedzialne. Oczekuję od dewelopera wybrania innej technologii. Tego oczekujemy. Nie można narażać życia i zdrowia Małopolan. Ktoś chce robić biznes. Jeśli dźwig zniknie i będzie zastosowana inna technologia budowy – nic mi do tego. Cieszę się, że są przedsiębiorcy, którzy chcą rozwijać się w Małopolsce, ale bezpieczeństwo Małopolan to priorytet. Użyjemy odpowiednich sił do tego, żeby przekonać podmioty, które… Niektóre media cytowały, że deweloper twierdził, że nikt nie miał świadomości, że jest stan epidemii. Nie żartujmy. LPR jest dysponowany do zdarzeń non stop. Ponad 800 wyjazdów karetek było tylko wczoraj. Tak jest w Małopolsce. Jak jest konieczność, Lotnicze Pogotowie też będzie interweniowało. Niech deweloper prowadzi budowę, ale nie zagraża życiu i zdrowiu Małopolan.