Zapis rozmowy Jacka Bańki z prof. Jerzym Hausnerem, byłym wicepremierem i ministrem gospodarki.

700 tysięcy Polaków od wczoraj zastanawia się, co teraz będzie i o co chodziło Szwajcarom. O co im chodziło?

- O to, żeby pobudzić swoją gospodarkę, żeby się zabezpieczyć przed ryzykiem. Dotychczas Szwajcarzy utrzymywali usztywniony kurs waluty a teraz go upłynnili. Mieli do tego prawo. Nie jest to wielkie zaskoczenie co do wyboru rozwiązania. Było jasne, że frank kiedyś będzie uwolniony. Z perspektywy decydentów szwajcarskich to normalne działanie. Ci, którzy brali takie kredyty i ci, którzy ich udzielali znajdują się w sytuacji, gdzie wzrasta koszt obsługi kredytu i ryzyko, że będzie więcej kredytów nieobsługiwanych.

 

Szwajcarzy osiągnęli, co chcieli? Waluta się wzmacnia a to nie jest dobre dla gospodarki.

- To, że waluta się wzmacnia, jeśli to jest płynny kurs, może oznaczać, że za chwilę będzie się osłabiać. Jak jest płynny kurs, to waluta raz się osłabia a raz się wzmacnia. To zależy od gospodarki i rynków finansowych. To złożone zjawiska. W czym kurs płynny jest lepszy od sztywnego? Kraj, który ma otwartą gospodarkę, jest mniej zależny od zakłóceń na rynkach międzynarodowych. To bufor, jak śluza, dzięki której są przepływy. Nie ma gwałtownego napływu i odpływu aktywów z gospodarki. Płynny kurs to neutralizuje. Oczywiście jak następuje wzmocnienie franka to wywołuje to inne zjawiska. W konsekwencji będzie jednak osłabienie .To wywołuje odwrotną falę. Z czasem wahania będą umiarkowane.

 

Co mają robić kredytobiorcy? Powinni się doszukiwać teorii spiskowych?

- Nie. Kto z kim miałby spiskować? Nie rozumiem. Pierwszą rzecz, którą powinni zrobić wszyscy, to wziąć na wstrzymanie. Trzeba objaśniać mechanizm. Jest jednak za wcześnie a powiedzenie jakie będą skutki. Trzeba poczekać, aż kurs się unormalizuje. Dzisiaj on gwałtownie wzrósł. Widzimy, że następuje jednak osłabienie. Dojdziemy do sytuacji, gdzie on się zacznie wahać wokół jednego punktu. Kurs złotego do euro waha się na jednym poziomie. Nie ma znaczenia dla nas to wahanie. Z frankiem też tak będzie. W zależności kiedy to się stanie i jaki będzie ten punkt to będziemy mogli powiedzieć co się dzieje. Na ile podnosi to koszty obsługi, na ile stwarza sytuację pogorszenia portfela kredytowego i na ile wszyscy muszą reagować. Czy w ogóle jest przestrzeń do innej reakcji niż uspokojenie? Obserwujmy i wiedzmy, że będzie poziom równowagi, który będzie wyższy niż wcześniej, ale niższy niż teraz. Dzisiaj płacimy więcej, ale przez ileś lat płaciłem mniej. Trzeba wyważyć. Jak się zdecydowałem na kredyt we frankach to wziąłem ryzyko. To się urzeczywistnia. Korzystałem, ale teraz trzeba dopłacić. To lekcja dla bankowców. Kredyty walutowe powinny być dla ludzi, którzy zarabiają w tej walucie. Można też dawać takie kredyty osobom, które mają wysokie dochody.

 

Wczoraj sejm przyjął nowelizację ustawy o górnictwie. Strajki się nie kończą. Patrząc z perspektywy Brzeszcz to tam zostanie tylko pustynia?

- Co się ma dziać z 4 kopalniami? Jedna ma być sprzedana z tych 5. To otwiera przestrzeń, żeby o każdej kopalni dyskutować osobno. Programy restrukturyzacyjne muszą być różne, w zależności od kondycji kopalni. One mają różny okres eksploatacji złóż, różny węgiel. Dla każdej z kopalń będzie szukanie odpowiedniego modelu. Powinna być zrobiona ocena czy one nie są trwale nierentowne. Takie kopalnie powinny podlegać likwidacji stopniowej. Jedna z tych kopalń nie ma perspektyw, ma złoża na 7 lat. Brzeszcze maja na 20 lat. Pewnie prędzej czy później kopalnia będzie zlikwidowana. W jej przypadku przewiduję, że restrukturyzacja da kontynuację wydobycia, ale musi być rachunek. Likwidacji natychmiastowej nie będzie. Czy ta kopalnia powinna zostać w spółce restrukturyzacyjnej czy gdyby pojawił się kontrahent to powinien ją kupić? Tak powinno się zrobić. Przypominam kopalnię Janina, którą ja doprowadziłem do spółki energetycznej. Kopalnia działa, spółka jest zadowolona. Ja nie wiem czy takie rozwiązanie jest możliwe. Nie mam szczegółowych informacji. Słyszałem jednak opinie, że górnikom by odpowiadało pójście do Tauronu. Trzeba zatem rozmawiać. Jak Tauron tego chce to jest to rozsądne. To węgiel wysokiej jakości. Podobnie było w Niemczech i tam władze postępowały mądrze. Nie skazywały regionu na katastrofę. Był proces zmiany. Częściowo to została wykorzystane, częściowo zrewitalizowane, ale generalnie szukano możliwości wykorzystania tradycyjnych zasobów w nowych rodzajach aktywności. Ta kultura nie może zniknąć. To wysoka kultura inżynierska i techniczna.