Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

 

Prezydent Krakowa wylicza, że z powodu koronawirusa miasto straci ponad 300 milionów złotych. Jak koronawirus dotknie budżet województwa?

- W tej chwili nikt nie jest w stanie stwierdzić, jakie będą ubytki w naszych dochodach. Szczerze mówiąc nie jest to sytuacja do obliczenia na teraz. Dochody na pewno będą mniejsze. Musimy się na ten moment przygotować. Już się przygotowujemy.

 

Rozumiem, że potrzebne będą zmiany  budżecie?

- Niewątpliwie, jeżeli wpływy do budżetu będą tak niskie, że będzie to wymagało korekty budżetu, taka korekta będzie musiała nastąpić. Jestem po rozmowach z szefami klubów opozycyjnych. Wszyscy przyjmują taką ewentualność ze zrozumieniem. Trudno sobie wyobrazić, że można do tego inaczej podejść.

 

Które z planowanych inwestycji mogą zostać wykreślone lub przesunięte?

- Teraz nie wykreślamy żadnych inwestycji. Puszczamy przetargi, ale jest dodatkowy wpis, że w związku z ewentualnymi niższymi dochodami, Zarząd Małopolski będzie mógł odstąpić od umowy w określonym czasie. Dotyczy to szeregu przedsięwzięć kulturalnych, sportowych i inwestycji. Jeśli nie będzie nas stać na realizację, będziemy musieli odstąpić.

 

W jaki sposób ta sytuacja wymusi zmiany w funduszach unijnych, w regionalnym programie operacyjnym?

- Informacje z ministerstwa mamy takie, że jest wielce prawdopodobne uelastycznienie wydatkowania tych środków. W tej chwili przekazaliśmy do ministerstwa informację, jakimi środkami można dysponować u nas, które nie zostają wykorzystane w niektórych działaniach. Na tym etapie nie mamy kompetencji, żeby je swobodnie przesuwać i wykorzystywać. Pewnie taka możliwość się pojawi. Na dziś liczymy, że to może być około 95 milionów złotych wolnych środków, które byśmy mogli zaaplikować na walkę z koronawirusem, lub na walkę z jego skutkami.

 

Byłyby to takie pieniądze znaczone na działania związane z koronawirusem?

- Tak. My myślimy jak moglibyśmy wykorzystać te środki. Na początku na doposażenia w taki sprzęt, który wzmacnia obronę przed wirusem. Myślimy też, jak później wspierać mikro i małe przedsiębiorstwa z sektora turystyki, transportu, gastronomii. Wiemy co teraz nie działa. Te branże będą miały problemy finansowe.

 

Województwo zaproponuje konkretne rozwiązania dla branży turystycznej? Małopolska to lider w turystyce.

- Oczywiście, ale jak będziemy mieli decyzję o elastycznym podejściu do środków unijnych. My we własnym budżecie przewidujemy niemały dołek. Trudno jest znaleźć adekwatne środki na wsparcie. Liczę, że będzie się jednak dało sięgnąć po środki europejskie. Tą drogą wesprzemy to, co zaczyna robić rząd. Tarcza Antykryzysowa jest potężna. Państwo jest głównym operatorem. Samorządy mają środki, ale nie aż tak wielkie.

 

Jak pan ocenia? Po koronawirusie trzeba będzie na nowo budować pozycję Małopolski, jako lidera w branży turystycznej?

- Wydaje mi się, że szybko się odbudujemy. Kraków i Małopolska to regiony kojarzone i doceniane. Będzie to proces, ale pewnie zdolność do odtworzenia będzie wysoka.

 

Na koronawirusie ucierpią fundusze przeznaczone na poprawę jakości powietrza?

- W tej chwili jest za wcześnie, żeby to rozstrzygać. Jeśli staniemy przed wyborem tego zagrożenia i zagrożenia związanego ze smogiem, będą trudne wybory. Wtedy trzeba zważyć, co jest bardziej niebezpieczne. Ta sytuacja, czy smog? W tym momencie nie wiemy, jak daleko to zjawisko nas zaprowadzi. Jeśli mechanizmy wprowadzone przez państwo przyniosą wymierne efekty, a jaskółki są, bo ruch do góry jest wolniejszy niż w innych państwach, proces będzie krótszy i szkody będą mniejsze.

 

Które z imprez planowanych przez Małopolskę stają pod znakiem zapytania, lub są plany ich wykreślenia z kalendarza?

- My zawiesiliśmy dofinansowania wielu przedsięwzięć. Cały rok był perfekcyjnie zaplanowany w kontekście 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II. Wspólnie z kurią i samorządami musimy wstrzymać te procesy. Została odwołana narodowa pielgrzymka do Rzymu. Episkopat podjął słuszną i jedyną decyzję w tej sytuacji. Ten rok mógł być piękny, ale niestety będzie poddany turbulencjom. W drugim półroczu, jeśli będą warunki, spróbujemy nadrabiać.

 

Zarząd województwa wsparł finansowo małopolskie szpitale. Jakie działania jeszcze będą państwo podejmować z powodu koronawirusa? Mamy różne akcje: szycie maseczek, doposażenie jednostek.

- Wspieramy duże rzeczy i małe inicjatywy. One też są ważne. Po spotkaniu z dyrektorami szpitali, przekazaliśmy 2 miliony 200 tysięcy do szpitala Jana Pawła II. Tam jest zespół zakupowy. Jego zadaniem będzie zakup środków ochrony osobistej. Ponadto do tego szpitala trafi milion na zakup respiratorów. Mówię o działaniach na szybko. One już zostały podjęte. 220 tysięcy trafiło do szpitala Jana Pawła II na wsparcie laboratorium. Ono zostało uruchomione, bo Sanepid się remontuje. Poza tym dajemy 120 tysięcy na fundusz PSP, który ma kupować środki ochrony osobistej dla strażaków ochotników i zawodowych, którzy będą wspierać proces odbywania kwarantanny. Ci ludzie często nie mają rodzinnego wsparcia, a ktoś im musi pomagać. 20 tysięcy jest dla ZHR. Przez składnicę będziemy kupować środki ochrony osobistej. 20 tysięcy na wsparcie ZHP, które też podejmuje taką akcję. Musimy patrzeć, skąd możemy mieć środki. Na miarę naszych możliwości będziemy wspierać te rzeczy.