Zapis rozmowy Jacka Bańki z Danutą Adamek z Małopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych.

W systemie opieki zdrowotnej pielęgniarki to element najmniej dofinansowany i doceniany?

- Pielęgniarki stanowią największą grupę zawodową w zakładach pracy. Najwięcej się jednak na nich oszczędza poprzez na przykład ograniczanie etatów. Wydano też ułomne rozporządzenie, mimo że projekt był konsultowany i był inny. Był protest pracodawców i starostów odnośnie tego.

 

Pani się czuje osobą lekceważoną? Ma pani nie mniejsze doświadczenie czy wykształcenie niż lekarz. W porównaniu z jego warunkami pracy czuje się pani pokrzywdzona?

- Mamy dużo pracy czy obowiązków, które musimy wykonać, bo do szpitali są wprowadzane systemy jakości, akredytacje czy systemy ISO. Jesteśmy u progu wprowadzenia dokumentacji elektronicznej, która będzie zajmować wiele czasu. Brak rozwiązań systemowych dotyczących awansu pielęgniarki, czyli określenia kompetencji dla pielęgniarki ogólnej, specjalisty czy magistra, powoduje, że czujemy się niedocenione przez twórców systemu ochrony zdrowia. Lekarze to inna grupa, oni wykonują inne czynności. Te zawody są sobie potrzebne, ale porównań bym nie robiła.

 

Bycie docenionym oznacza tylko większe zarobki?

- Poza zarobkami chodzi też o uczciwe traktowanie rozporządzenia o minimalnych normach zatrudnienia. Musi być odpowiednia liczba pielęgniarek i określone kompetencje pielęgniarek. Od pewnego czasu widzimy trend do kształcenia podyplomowego. Konkretnie nie ma jednak określonych kompetencji pielęgniarki. Odbywamy szkolenia, podnosimy kwalifikacje, kształcimy się na uniwersytetach a nie mamy określonego, co możemy same wykonywać a co mamy robić na zlecenie lekarza. System opieki zdrowotnej jest w Polsce tak ułomny, że takich określeń nie ma. Jest dowolność interpretacji naszych dyplomów. Uposażenia są przez to drastycznie różne. Najgorzej jest w szpitalach powiatowych. To błąd. Osoby, które kończą studia, chętnie zostaną w Krakowie a w powiatach nie będzie pielęgniarek.

 

Jakie to są różnice?

- Średnio w szpitalach powiatowych pielęgniarka zarabia około 1700 złotych pensji zasadniczej. W Krakowie to około 2500 zł.

 

Widać już braki w szpitalach powiatowych?

- Będzie widać. Dużo pielęgniarek z powiatów szuka pracy w Krakowie. Nawet koszty dojazdu rekompensuje wyższy zarobek. Rozwój tutaj też może być większy.

 

Wiemy, że społeczeństwo się starzeje i rośnie średnia wieku pielęgniarek. Jak pani sobie tłumaczy to, że nikt nie reaguje?

- To trudne do wytłumaczenia. Brakuje polityki zdrowotnej. Wiemy o tym. Starzejemy się bardzo szybko. Są powiaty z ujemnym przyrostem naturalnym a tam nie ma pielęgniarek. Średnia wieku pielęgniarek to 47 lat a położnych 48. To zła sytuacja. Nic się z tym nie robi. My podjęliśmy stanowisko, które by poprawiło warunki pracy, przesłaliśmy to do konwentu marszałków, ale nie mamy wiążącej odpowiedzi.

 

Kto dziś zostaje pielęgniarką?

- Pielęgniarką zostaje osoba z maturą i licencjatem na kierunku pielęgniarstwo. To osoby wykształcone. W porównaniu do Europy jesteśmy najlepiej wykształcone. Nic nas nie ogranicza, żeby się zatrudnić poza granicami.

 

Pytam o powody, dla których ktoś decyduje się wykonywać ten zawód, skoro jest tak źle.

- Decydują się osoby z predyspozycjami osobistymi. Młodzi ludzie nie wiedzą często, jakie mają predyspozycje, to jest na etapie rozwoju. Czasami po upływie czasu decydujemy się na zawód. Determinantem tego, że jest mało studentów, są też zarobki i brak możliwości awansu. Drogi awansu nie są jasno określone. Nie ma też określonych kompetencji. Kończąc szkołę zwykle wiemy, co możemy robić a tu nie. Pielęgniarka, która ma przerwę w wykonywaniu zawodu 5 lat, musi odbyć szkolenie. Ono nie jest finansowane przez Urząd Pracy. Płacą pielęgniarki a my, jako Izba, dopłacamy. Nawet tu państwo nie pomaga.

 

Pielęgniarka to zanikający zawód? Możemy zostać bez pielęgniarek?

- To kwestia kilkudziesięciu lat. Wtedy będzie dramat. Nikt z naszego społeczeństwa nie woli, żeby nami się opiekowały pielęgniarki z innych krajów. Będzie kłopot z tym zawodem w przyszłości.

 

Dzisiaj jest akcja ulotkowa a w planach protest.

- Planowana jest na 12 maja akcja na Rynku Głównym. To protest milczący. Na wrzesień planowana jest kolejna akcja strajkowa.