Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Koalicji Obywatelskiej, Bogusławem Sonikiem.

 

Mamy duże zmiany w Narodowym Programie Szczepień. Od 10 maja każda osoba pełnoletnia będzie się mogła zapisać na szczepienie. Dzisiaj mamy poznać szczegóły zmian. To jest moment na otwieranie programu? Wciąż spory odsetek osób starszych nie jest zaszczepiony.

- Trzeba iść szybko do przodu. Wzorem Ameryki, która otwarła szczepienia. Jak są szczepionki, to idzie to błyskawicznie. Polska powinna iść tą drogą. Trzeba przekonywać tych, którzy się do tej pory nie zgłosili z pokolenia 60-latków. 40% raptem się zgłosiło. Trzeba szczepić tych, którzy chcą, którzy nie popadają w lęki.

 

Nie ma też wątpliwości co do innej zmiany? Aby zapobiegać marnowaniu szczepionek, dawkę, która by mogła zostać niewykorzystana, będzie można wykorzystać poza harmonogramem.

- To od początku powinno jakoś działać. Było to jednak wstrzymywane, bo była mała ilość szczepionek. Teraz przy tej ilości szczepionek, jak najbardziej. Wszystkim powinno zależeć, żeby jak najwięcej obywateli się zaszczepiło. Potrzebna jest dyskusja z samorządem. Minister Dworczyk powinien się spotkać z przedstawicielami wielkich miast w celu promocji szczepień. Samorządowcy mają autorytet wyborców. Trzeba pokazać, że oni to popierają, tworzą punkty szczepień. Szczepienia przynoszą tylko dobre skutki.

 

Co to znaczy większa współpraca z samorządami? Będziemy mieć 43 punkty masowych szczepień w Małopolsce, w Krakowie 4. Prezydenci dużych miast zachęcają do szczepienia się.

- To co powiedziałem. Potrzebne jest wizerunkowa pokazanie w mediach wspólnego działania rządu i samorządu w tej materii. Nawet pokażmy skalę współpracy, uwiarygodnijmy to. W tej sprawie Polacy muszą mówić jednym głosem. Wie pan, że od stycznia była fala krytyki opozycji wobec działań rządu. Pora to skończyć. W tej materii trzeba mówić wspólnym głosem.

 

Jak pan ocenia determinację UE związaną z wprowadzaniem paszportu szczepionkowego? Poszczególne kraje, jak Grecja, już wprowadzają własne rozwiązania.

- Tutaj są pewne różnice. Na polskiej scenie politycznej są głosy, które są przeciwne takim rozwiązaniom. Ich zdaniem to ogranicza wolności obywatelskie. Jest sytuacja stanu wyższej konieczności, żeby stworzyć taki paszport. Instytucje europejskie są ostrożne w takim postępowaniu. Sparzyła się Komisja Europejska na rozlokowaniu imigrantów. Będą uważniej słuchać głosów krajów. Pora jednak zakończyć debaty. Ilość szczepionek się zwiększa, więc paszport powinien być wprowadzony. Komisarz od tego powiedział ostatnio, że będzie to dobrowolna decyzja obywatela.

 

Czyli w pana ocenie nie będzie podziału obywateli na lepszych i gorszych?

- Generalnie ten paszport będzie ułatwiał funkcjonowanie w wielu dziedzinach, które wymagają kontaktu, przemieszczania się. Może to być dotkliwe dla tych, którzy nie będą chcieli posługiwać się tym dokumentem.

 

Jak pan ocenia deklarację o potrzebie powołania nowoczesnej centroprawicy, jak mówią politycy Porozumienia? Ludowcy z kolei zapowiadają budowę chadecji. To poważne ruchy tektoniczne, czy tylko ruchy deklaratywne? Dla pana byłaby to atrakcyjna oferta polityczna?

- Teraz mamy scenę polityczną, która stwarza oferty dla zaangażowanych politycznie. Zawsze ambicje niektórych ludzi są duże. Droga jest otwarta w demokracji. Przykład Gowina pokazuje, że nawet tworząc mała partię, będąc krytykowanym, można stać się języczkiem u wagi i wszyscy ciebie pożądają. Może to dawać napęd niektórym politykom. Teraz partie obecne muszą odpowiedzieć na wyzwania stojące przed Polską po pandemii. Jak ma działać rynek pracy? Jakie reformy? Co zrobić, żeby gospodarka była silna? Jak ułatwić przedsiębiorcom wyjście z tej sytuacji? Do tego służba zdrowia, służby publiczne. Trzeba analizy.

 

Marszałek Zgorzelski przekonuje, że chadecję mogliby zasilić także konserwatywni posłowie Platformy Obywatelskiej. Wiemy, że Małopolska stoi takimi konserwatywnymi posłami PO. Pan byłby zainteresowany taką chadecją?

- Ja jestem ostrożny w podchodzeniu do takich deklaracji. Zarówno PO, jak i PSL jest w Europejskiej Partii Ludowej. Ona mianuje się partią chadecką. Poczekajmy co poseł Zgorzelski i jego zwolennicy zaproponują. Łatwo rzucać hasła. Trudniej odpowiedzieć, co się za tym kryje.

 

Polska i Czechy wydalają dyplomatów. Jaka powinna być odpowiedź całej UE związana z sytuacją na granicy rosyjsko-ukraińskiej?

- Powinna być zdecydowana. Nawet Stany Zjednoczone, mimo obaw wcześniejszych, są stanowcze. Przynajmniej retorycznie. Grożą sankcjami. Powinno być wspólne działanie UE i USA. Doświadczenie uczy jednak, że główne potęgi europejskie – Paryż, Berlin i Rzym - potrafią zrobić krok wstecz. Potrzebne jest zdecydowane ostrzeżenie Rosji, szczególnie przed interwencją zbrojną na Ukrainie. Sygnał i pomoc militarna dla Ukrainy powinny być. Nie można Ukrainy zostawić samej. Pomysł Putina to zniewolenie Ukrainy, odgryzanie jej po kawałku. Jest już odcięcie cieśniny.