Requiem skomponowane przez Verdiego dla narodowego poety włoskiego – Alessandra Manzoniego i prawykonane w 1874 roku w kościele San Marco w Mediolanie w pierwszą rocznicę jego śmierci, jest kompozycją łączącą w sobie dwa światy – operowo-teatralnego ekstrawertyzmu i religijnego skupienia, profanum i sacrum. Spotkało się z krytyką z powodu niereligijnego stylu albo zdaniem niektórych – nadmiernej operowości. Zwolennik Wagnera, Hans von Bülov, zarzucił kompozytorowi deprawację włoskiego smaku artystycznego i ubieranie „opery” w sztuczne dlań szaty duchowne. Za koncepcją dzieła opowiedział się jednak sam Johannes Brahms, który zauważył, że skomponować je mógł tylko prawdziwy geniusz.
Historia utworu bierze swój początek na kilka lat przed jego powstaniem, w związku ze śmiercią innego włoskiego twórcy – Gioachino Rossiniego. Po jego śmierci w 1868 roku, Verdi zwrócił się do swojego wydawcy – Ricordiego, żeby ten zaproponował kilku włoskim kompozytorom skomponowanie po jednej części mszy żałobnej w hołdzie zmarłemu mistrzowi. Powstałe siłami trzynastu autorów dzieło miało być wykonane w pierwszą rocznicę śmierci Rossiniego, jednak do jego wykonania wówczas nie doszło. Część napisana przez Verdiego – Libera me, Domine, stała się natomiast kilka lat później zwieńczeniem jego Messa da Requiem.
Sobotnie wykonanie utworu poprzedzi rozmowa w ramach Dyskusyjnego Klubu Muzycznego „Wszystko Gra” z jego interpretatorem – Paulem McCreeshem. Spotkanie zatytułowane Verdi. Messa da Requiem. Bunt i niepokój – 8 marca br. o godz. 16.30 w Sali Złotej – poprowadzi Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, a tłumaczyć będzie Xymena Plater-Zyberk. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.