W swoim utworze Eneko Lacalle Berasategi kontynuuje poszukiwania w zakresie języka i muzyki. Postanawia stworzyć nowy język, dostosowując go do możliwości i potrzeb członków zespołu, spleść jakości słowne i dźwiękowe. „Akordy i multifony mogłyby stać się samogłoskami otoczonymi zaakcentowanymi spółgłoskami, a wszystkie te muzyczne fonemy mogłyby zostać przełożone na słowa i zdania o różnych czasowych strukturach, tak aby muzycy mogli mówić w języku, który wyłania się bezpośrednio z tego konkretnego świata dźwiękowego”.
Kluczowym elementem determinującym twórczość Eloain Lovis Hübner jest intensywna eksploracja instrumentów, preparacji, obiektów dźwiękowych oraz analogowej technologii audio. Skutkuje to uzyskaniem coraz bardziej specyficznych, niekonwencjonalnych rezultatów dźwiękowych, które osiągają granice notacji. „Moim celem podczas udziału w PLAYGROUND jest znalezienie wspólnie z członkami zespołu sposobów na przeniesienie charakterystycznych, mikroskopijnie subtelnych jakości dźwiękowych, które mnie fascynują, w kontekst polifonicznej, formalnie dopracowanej kompozycji zespołowej, możliwej do wykonania na żywo i atrakcyjnej performatywnie”.
Termin Sacred noise – jednocześnie tytuł utworu Adrianny Kubicy-Cypek – „oryginalnie odnosi się do naturalnych zjawisk, lecz znaczenie rozciąga się do tzw. social noise (zdarzeń dźwiękowych industrialnego soundscape’u). Pochodzi z publikacji The Soundscape autorstwa R. M. Schafera. Oznacza dźwięk, który może być uznany za niepożądany, lecz nie spotyka się z potępieniem ze strony społeczeństwa. Tego typu »zdarzenia« obecne w moim soundscapie posłużą jako materiał dźwiękowy kompozycji poprzez transkrypcję (mniej lub bardziej swobodną) dokonanych przeze mnie nagrań kopenhaskiego soundscape’u”.
Związki z innym miastem – Krakowem – znalazły swój oddźwięk w [tytule nieznanym] Pawła Malinowskiego. „Moja praca nad tym utworem rozpoczęła się od nagrania krótkiej piosenki. Grając na pianinie i śpiewając, myślałam o delikatnych, niemal magicznych przedmiotach, często niezauważalnych dla innych, a jednak zachowujących osobiste, emocjonalne znaczenie. Blisko mojego mieszkania w Krakowie znajduje się duży kompleks biurowy wzniesiony w latach 60., podobny do niemal każdego budynku z tamtego okresu. Jedną z jego ścian pokrywa 1 600 000 kolorowych ceramicznych płytek, które tworzą abstrakcyjną mozaikę. W pewnym momencie odkryłem, że artystka, Celina Styrylska-Taranczewska, została niemal całkowicie zapomniana. W latach 90. planowano wyburzenie budynku — historia ludzi, którzy ocalili go przed zniszczeniem, stała się opowieścią o tworzeniu małych społeczności”.
14/03/2025 godz. 19:00
Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka, Kraków
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury”