Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

"Kadrówka - historie osobiste"

  • Nasze akcje
  • date_range Poniedziałek, 2014.08.04 10:11 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:37 )
Pierwsza kompania piechoty, która wyruszyła 6 sierpnia z krakowskich Olendrów, była zaczątkiem polskich oddziałów tworzonych w armii Austro-Węgier. Do Legionów wstępowali zarówno doświadczeni austriaccy oficerowie narodowości polskiej, jak i młodzi członkowie Drużyn Strzeleckich, studenci. Zaciągali się nawet uczniowie gimnazjów, nierzadko podając nieprawdziwą datę urodzenia, by tylko walczyć o wolność dla Polaków.

Józef Piłsudski z kasztanką u boku, fot. NAC

Legiony na archiwalnych zdjęciach, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Oddziały Strzelców w "Oleandrach" w Krakowie, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Marsz szlakiem "kadrówki" w rocznicę wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej - 1926, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe


W Radiu Kraków, w setną rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej z Olenadrów, przedstawiamy sylwetki czterech żołnierzy, ludzi o zupełnie innych życiowych doświadczeniach, których połączył legionowy mundur i wspólny cel: niepodległa i wolna Polska. Z dr. Maciejem Zakrzewskim z Instytutu Pamięci Narodowej rozmawiała Marta Szostkiewicz.

Zobacz też: 100. rocznica Kadrówki. Piechurzy wyruszyli z Oleandrów
Wnuk Józefa Piłsudskiego gościem programu Przed hejnałem

 

 

 

Pułkownik Leopold Lis-Kula ( 1896-1919) Jeden z najmłodszych żołnierzy I Brygady. W sierpniu 1914 roku miał 18 lat. Obdarzony wieloma talentami wojskowymi, ulubiony podkomendant marszałka Piłsudskiego. Przed wybuchem Wielkiej Wojny był jednym z ważnych instruktorów drużyn strzeleckich w Rzeszowie. Wzór stawiany do naśladowania innym żołnierzom. Na froncie podczas przerw w walkach uczył się języka francuskiego, czytał filozofów lub grał z kolegami w piłkę. W 1915 roku podczas urlopu zdał w gimnazjum w Wadowicach maturę. Ciężko ranny pod Torczynem podczas walk z Ukraińcami, zmarł 7 marca 1919 roku. Na jego pogrzeb, który był wielką manifestacją patriotyczną, marszałek Józef Piłsudski przysłał wieniec z napisem „Memu kochanemu chłopcu”. Odznaczony krzyżem Virtuti Militari.

[

 

 

 

 

Posłuchaj: 

 

]

18-latek urodzony, co znamienne, choć ta data wtedy nie była znacząca, 11 listopada. Pochodzący z Rzeszowa. Prawdziwe jego nazwisko to Kula, a Lis to przydomek.

Jeden z najmłodszych i najzdolniejszych. W wieku 16 lat był zastępcą szefa obwodu Związku Strzeleckiego. W wieku 18 lat już sprawował dość odpowiedzialne funkcje. Był sprawny, jeśli idzie o kierowanie tymi niższymi jednostkami. Bardzo szybko piął się w karierze. Dał się poznać jako człowiek. A to był przede wszystkim chłopak. W czasie urlopu w 1915 roku zdał maturę. Są opisy, jak Lis-Kula między kolejnymi bitwami gra w piłkę z innymi żołnierzami albo czyta Spinozę, Nietzschego czy Kanta. Postać niezwykle barwna, która przeszła do legendy legionowej. W latach 30. pokazywano go jako wzorzec dla młodzieży: potrafił być pracowity, a jednocześnie chciał się kształcić i poświęcał się dla ojczyzny.

Do tańca i do różańca.... Zginął w 1919 roku.

Podczas walk z Ukraińcami. To też była charakterystyczne. Duża część legionistów przeszła ten szlak bojowy od 1914 r., następnie były walki z Ukraińcami, a potem doszło do wojny polsko-bolszewickiej. W marcu 1919 roku podczas walk o Torczyn Kula dostał postrzał pod pachwinę i wykrwawił się. To był młody chłopak - 24-letni. Wielka nadzieja dla polskiego wojska. Marszałek Piłsudski podczas pogrzebu przekazał wieniec i tam był napisane: „mojemu drogiemu chłopcu”. Postać, jedna z wielu, a o których nie wiemy zbyt wiele, bo zginęła w bardzo młodym wieku. Dziś te postaci urastają do rangi symbolu. Warto o nich pamiętać.
 

Generał Bolesław Wieniawa- Długoszowski (1881-1942) "Choćby z diabłem byle do wolnej Polski" – tak miał odpowiedzieć Wieniawa-Długoszowski na krytykę, iż Brygada jest częścią wojsk austriackich. Jeden z najbliższych współpracowników Marszałka Piłsudskiego, jego adiutant i oficer do specjalnych zadań. Z wykształcenia lekarz medycyny i artysta malarz, odważny i uzdolniony oficer i polityk, ale także bon-vivant , bohater wielu skandali towarzyskich i niezliczonych anegdot. W sierpniu 1914 roku, kiedy wyruszał z Kompanią Kadrową z krakowskich Oleandrów, miał 33 lata. W 1920 odznaczony krzyżem Virtuti Militari. W okresie międzywojennym jeden z czołowych polityków obozu piłsudczykowskiego. Po klęsce wrześniowej w 1939 znalazł się emigracji. Zmarł śmiercią tragiczną, wyskakując z okna wieżowca w Nowym Jorku w 1942. Jednym z powodów, jakim tłumaczono ten desperacki krok, było odsunięcie Wieniawy-Długoszowskiego od głównego nurtu polityki emigracyjnej przez przeciwników obozu sanacyjnego. Prochy generała Wieniawy-Długoszowskiego zostały w 1990 roku sprowadzone do Polski i spoczęły w kwaterze Legionów na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

[

 

Posłuchaj: 

 

]

Wieniawa Długoszowski W sierpniu 1914 roku ma 33 lata, dyplom lekarski, studia malarskie i żonę śpiewaczkę operową. I przystępuje do I Kadrowej.

Oprócz tego jest od kilku lat związany ze Związkiem Strzeleckim. Co ważne, ze Związkiem ma swoje kontakty także w Paryżu, gdzie przebywał. Właśnie w tej zagranicznej ekspozyturze Związku Strzeleckiego nabiera, można powiedzieć, zainteresowania. Jednak tą kluczową postacią nie będzie żona śpiewaczka – a jak wiemy, nie jest to pierwsza ani ostatnia żona Wieniawy. Tą postacią będzie przede wszystkim Józef Piłsudski. Jego charyzma i wiara w to, że Marszałek ma rację, jest nowym Kościuszką, który ma dać nadzieję Polakom. To była najważniejsza postać w życiu Wieniawy.

Wieniawa przeszedł do historii jako taki . Jest masa anegdot z nim związanych. Podobno miał odpowiedzieć Henrykowi Sienkiewiczowi, gdy ten kwaśno zauważył, że legionistom należy współczuć, bo idą na wojnę z Niemcami: „nawet z diabłem, byle do wolnej Polski!”.

Na temat tego spotkania są różne relacje. Ten przekaz jest na tyle dobry, bo pokazuje problem Legionów w ogóle w Polsce. Teraz postrzegamy Legiony jako wspólną tradycję narodową. Natomiast w Królestwie za Legionami nie przepadano. Nie przepadano też za nimi, gdy w sierpniu 1914 roku wkroczyli do Kielc. Ale jeszcze w grudniu 1916 roku, jak Legiony wkraczały do Warszawy, żołnierze wciąż odczuwali tę niechęć.

Powiedzmy parę słów o Wieniawie, żeby trochę odczarować tę postać z obrazu bawidamka, zaglądającego do kieliszka, wjeżdżającego konno do restauracji... A przecież to był dobry dowódca i zdolny polityk.

To była postać wielowymiarowa. Niestety ten wymiar rozrywkowy, osobisty nieco przeważył. Pamiętajmy: to też już były czasy trochę medialne, kiedy aspekty skandaliczne przyciągały uwagę. Zarówno w służbie Legionów, w służbie frontowej, czy jako adiutant Piłsudskiego i później przez cały okres II RP to była osoba, która znakomicie spełniała swoje obowiązki. Trudno nie wspomnieć o tej misji na wschodzie w 1918 roku, gdy próbuje informować polskie jednostki – już po rewolucji bolszewickiej. Zostaje zaaresztowany przez Czeka i potem zostaje z tego więzienia uwolniony za wstawiennictwem byłego adwokata Feliksa Dzierżyńskiego. Później Wieniawa został zresztą ambasadorem Polski w Rzymie. I trzeba wspomnieć o tym smutnym końcu...

Tragiczny koniec.

1 lipca 1942 r. w piżamie wyskakuje z okna wieżowca w Nowym Jorku. Podobno w kieszeni miał kartkę z napisem „Wybacz mi, Boże”. Różne istnieją domniemania na temat tego, co się stało. Zazwyczaj wskazuje się na konflikt sanacji z ówczesnymi sprawującymi władzę na emigracji, czyli rządem gen. Sikorskiego. Z różnych przyczyn, czy to, obwiniając ich za klęskę wrześniową, z różnych urazów osobisto-politycznych, które gdzieś istniały już od czasów Legionów. Piłsudczycy zostali po prostu odstawieni na boczny tor. Ciało Wieniawy na szczęście sprowadzono. A ilu Legionistów spoczywa na Rakowicach? O tym też należy pamiętać. Był wierny Marszałkowi do końca. „Ulubieniec Cezara”, jak to się o nim czasem mówiło.
 

 

Generał Zygmunt Zieliński (1858- 1925) Urodzony w Rzeszotarach pod Krakowem, syn uczestnika powstania styczniowego 1963. Zawodowy oficer armii austriackiej, w której przeszedł wszystkie szczeble kariery aż do stopnia pułkownika. Kilka lat przed wybuchem I wojny przeszedł na emeryturę. Zmobilizowany w 1914 roku w wieku 56 lat, poprosił o przydział do tworzącego się Legionu Polskiego. Od polityki trzymał się z daleka, za swoje najważniejsze zadanie uważając budowę silnej polskiej armii. Powszechnie szanowany zarówno przez prostych żołnierzy, jak i oficerów i polityków różnych opcji. Zmarł w 1925 roku w Krakowie i jest pochowany na Cmentarzu Rakowickim.

[

 

 

Posłuchaj: 

 

]


„Widzimy w przypadku Legionów ten cały rozstrzał pokoleniowy. Od nastolatków, którzy czasem fałszują swój wiek i wstępują do Legionów, właśnie po ludzi w starszym wieku jak Wacław Sieroszewski czy Zygmunt Zieliński. Zieliński to oficer w stanie spoczynku, jest mobilizowany podczas I wojny światowej, natomiast sam zgłasza się do komendanta Legionów, gen. Baczyńskiego, mówiąc, że nie robi tego dla zaszczytów, tylko dla służby Polsce. To był oficer niezwykle zdyscyplinowany, który przeszedł w CK armii wszystkie szczeble. Natomiast Polska niejako w nim tkwiła – był synem powstańca. Do samego końca był poświęcony sprawie polskiej. To była postać o tyle ciekawa, że było w nim widać to dalekie rozdarcie między przywiązaniem do idei polskości i do niepodległości, a pewną wyrobioną lojalnością służbową w stosunku do przełożonych, czyli Austriaków.

Jak się zachował w kryzysu przysięgowego?

Złożył przysięgę i stanął na czele tych, którzy też przysięgę złożyli. On miał przede wszystkim jedną zasadę: żeby nie bawić się w politykę. Dla sprawy polskiej przede wszystkim ważne jest konsekwentne budowanie polskiej armii, która w pewnym momencie będzie stabilnym, w miarę wyszkolonym tworem. Miał doświadczenie z 1914 roku, kiedy było naprawdę niewielu wyszkolonych żołnierzy. Te kadry oficerskie ze Strzelca jednak też się musiały wyrobić. Zieliński był zawodowym oficerem i to dzięki niemu, ta nauka w polu nie była zbytnio krwawa. Wiedział, na czym polega formowanie żołnierza. Stronił od polityki. Do końca został żołnierzem.

Pragmatyk.

Człowiek, który był niezwykle blisko żołnierzy. Szanował żołnierzy. To była postać, która była ceniona zarówno przez piłsudczyków jak i ich przeciwników. Osoba, która niebawieniem się w politykę, była pewnym autorytetem. Co w przypadku późniejszych podziałów zarówno na poziomie polityki jak i wojska, było niezwykle rzadkie.

Zmarł krótko po I wojnie. W 1925 roku.

Tak. Mieszkał przy ul. Garncarskiej 6. Jest tam też tablica mu poświęcona. Warto o tym pamiętać. Postać warta przypomnienia i z punktu widzenia historii Legionów, i z historii Krakowa także.
 

Leopold Gottlieb (1883-1934) Artysta malarz, młodszy brat Maurycego Gottlieba. Absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, studiował również w Paryżu, Monachium i Wiedniu. Prowadził kursy malarskie w Jerozolimie. Przyjaciel Bolesława Wieniawy–Długoszowskiego. W sierpniu w 1914 roku, w wieku 35 lat, zawiesił karierę malarską i wstąpił do Legionów. Początkowo służył jako sanitariusz, potem został „zawodowym” rysownikiem Legionów. Stworzył ponad 1000 rysunków, akwareli, grafik i obrazów znanych potem jako Teka Legionów, w których portretował zarówno wyższych dowódców, jak i dokumentował życie i walkę prostych żołnierzy w okopach. Leopold Gottlieb był jednym z ponad 600 żołnierzy i oficerów pochodzenia żydowskiego, którzy w Legionach walczyli o wolną Polskę. Po odzyskaniu niepodległości powrócił do swojej artystycznej kariery. Mieszkał i tworzył początkowo w Wiedniu, a potem w Paryżu. Tam też zmarł w 1935 roku.

[

 

Posłuchaj: 

 

]

W sierpniu 1914 ma 35 lat. Jest młodszym bratem bardzo znanego malarza. Sam również jest malarzem, rysownikiem, studiuje w Monachium, Krakowie, Paryżu, wykłada w Jerozolimie. I nagle ten artysta zgłasza się do Kadrówki.

Obracał się w jednym kręgu w Paryżu z Wieniawą-Długoszowskim. W 1914 roku wracają. Gottlieb zostaje przydzielony do armii austriackiej do służby prasowej, ale z niej zbiega. I zgłasza się do Legionów. Nie od razu zostaje rysownikiem Legionów. Przez pierwsze pół roku pełni służbę sanitariusza. Bierze udział w służbie liniowej, także podczas większych bitew, np. pod Krzywopłotami. Natomiast od 1915 roku zostają przydzielony sztabu i dostaje zadanie być oficjalnym malarzem legionowym. I stąd również przebywa cały szlak legionowy - z tego doświadczenia zostaje około 1000 rysunków, które są znakomitą dokumentacją.

„Teka Legionowa”. Będzie te rysunki można je obejrzeć na wystawie w Muzeum Narodowym.

To są szkice robione naprędce. Ale dzięki temu wiele postaci udało się zachować. Był to szkice większych dowódców, ale też mniejszym Legionistów.

Gottlieb pochodził z rodziny żydowskiej. I nie był jedynym legionistą, który był ze środowiska żydowskiego i szedł walczyć o Polskę.

To jest przykład, który pod tym względem warto przywoływać. Jest takie opracowanie dr. Gałęzowskiego, na wzór Berka Joselewicza. Można tam zobaczyć, na jaką skalę był ten udział w polskiej armii ludzi pochodzenia żydowskiego.

Wyliczono, że było ich 648.

To jest duża skala. Nie zawsze ilość, a jakość decyduje. Naprawdę odkrywamy wiele nazwisk, które potem wypłynęły dla sprawy polskiej, jak i dla życia społecznego. Można tutaj wspomnieć przyszłego prezydent Krakowa – Maurycego Kaplińskiego (Maurycego Kappelnera). To też pokazuje, że Legiony były traktowane jako forma budowy nowej stratyfikacji społecznej. Przynajmniej z perspektywy piłsudczykowskiej. To jest czas, kiedy niezależnie od pochodzenia, będzie można udowodnić swoje męstwo i poświęcenie dla ojczyzny. I potem będzie można względnie pełnić tę służbę już w odrodzonej Polsce.

Trochę jak „Solidarność”.

Legiony w dużej mierze, choć to trochę uproszczenie, były ideą republikańską. Mimo że szły pod flagami CK Austrii, to jednak miały korzenie socjalistyczne. Nie przypadkiem na orzełkach legionowych nie ma koron. To tradycja demokratyczna: wszyscy jesteśmy równi.

Syn chłopa, syn arystokraty, młody człowiek z żydowskiego domu...

W I Kadrowej nie było szarż. Piłsudski powiedział, że każdy sobie szarże wyznaczy na polu bitwy. To była idea, która się rozwijała i potem w II RP miała swoje różne konsekwencje - w tym etosie mitu legionowego. Legiony to nie tylko I brygada, ale i II , która była zasadniczo różna i której jednym z dowódców był wspomniany gen. Zieliński.

Gottlieb przed 1920 rokiem wraca do Francji i ponownie zostaje członkiem bohemy artystycznej Paryżu. Odkłada swoje doświadczenia z okopów. Umiera w 1934 roku i Paryżu jest pochowany.

Ciekawy epizod. Po artyście można byłoby się spodziewać, że walka szybko się znudzi. Tymczasem Gottlieb spełnił swoją powinność i wrócił potem do tego, co go najbardziej interesowało.


Partner Główny:

 

 

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

  • 20:37

    Słoniki wreszcie zwycięskie

  • 20:22

    Bezbramkowe starcie Kolejorza z Pasami

  • 17:00

    Lista Niezapomnianych Przebojów Not: 1516 z 28.04.2024

  • 17:00

    Lista Niezapomnianych Przebojów Not: 1515 z 14.04.2024

  • 13:05

    50 lat muzycznej awangardy

  • 20:46

    Uwaga kierowcy - utrudnienia na obwodnicy Krakowa. Między węzłami Kraków Skawina a Kraków Południe w stronę Tarnowa… https://t.co/aWCDRAdztU

  • 18:19

    Kraków: prokuratura złożyła apelację od wyroku dla aktora Jerzego S. https://t.co/4IBqL4fLxF

  • 15:39

    #PomysłNaMajówkę w Bobowej. Choć Żydzi nie powrócili do miasteczka na stałe po II wojnie światowej, to jednak samo… https://t.co/KDQZOGN34I

  • 13:55

    RT @Kamil_Wszolek: Jak przygotować dziecko do życia w sieci? O tym porozmawiam dziś z Magdaleną Bigaj autorką książki "Wychowanie przy ekr…

  • 12:33

    W maju w Pobiedniku Wielkim startuje 60. Lot Południowo-Zachodniej Polski im. Franciszka Żwirki https://t.co/p8YpCu8qgJ

  • 11:03

    Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 783. W Makowie w powiecie miechowskim doszło do zderzenia trzech samochodów: cię… https://t.co/vHPqQzgNvM

  • 10:11

    #RozmowaRadiaKraków @Lukasz_Kmita: Rozważam wydanie rozporządzenia ws. zakazu przebywania na terenach zagrożonych z… https://t.co/IK9DHSKekF

  • 09:44

    Pojawiło się nowe zapadlisko na os. Gaj w Trzebini https://t.co/S6agoI2Hw1

  • 09:21

    Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 955. W Sułkowicach w powiecie myślenickim doszło do zderzenia dwóch samochodów o… https://t.co/2WKuvfJcrm

  • 08:54

    Piękna pogoda przyciągnęła w weekend turystów w Tatry. Ratownicy mieli ręce pełne roboty https://t.co/FkW6kCjZeH

  • 08:13

    RT @j_banka: Porannym gościem @RadioKrakow będzie dzisiaj małopolski wojewoda @Lukasz_Kmita @Malopolski_UW . Zapraszam o 8.16. https://t.co…

  • 07:56

    RT @BartMaziarz: Planowana przy @Grupa_Azoty spalarnia śmieci nie ma jeszcze decyzji środowiskowej, ale @GKadzielawski w rozmowie z @RadioK…

  • 07:27

    Synoptyk IMGW: początek tygodnia pochmurny i z deszczem https://t.co/txUCfQB0px

  • 18:05

    73 zakażenia koronawirusem; bez przypadków śmiertelnych osób z COVID-19 https://t.co/6G6r9bRt7B

  • 16:37

    Podhale: sezon pasterski uroczyście zainaugurowany; owce poświęcone https://t.co/blorc5sabb

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię