Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Pan Jerzyk, czyli Apus apus

  • Beata Penderecka
  • date_range Wtorek, 2018.06.19 17:44 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:53 )
Znamy wszyscy ich charakterystyczny świst, czasem nawet nie trzeba podnosić głowy, żeby je zobaczyć, bo potrafią przelecieć tuż przed naszymi oczami, ale trudno nadążyć za nimi wzrokiem, bo są jak siedemnaście mgnień późnej wiosny.

fot: Pixabay

Znają je wszyscy bywalcy festiwalu Wawel o zmierzchu, bo podczas wieczornych koncertów na zamkowym dziedzińcu, dołączają się do muzyków, a nawet usiłują ich zagłuszyć - często skutecznie. Upodobały sobie okolice Wawelu, ale w ogóle upodobały sobie Kraków. Szczególnie aktywne są wieczorami, kiedy nad naszymi głowami wykonują swój radosny taniec. Uwielbiają latać wokół mojego domu, zawracają czasem pół metra od balkonu tak, że przez ułamek sekundy możemy spojrzeć sobie w oczy.

Nazywa się jerzykiem zwyczajnym, choć jest zupełnie niezwykły. Całe życie spędza w powietrzu. W powietrzu je i rozmnaża się, a nawet śpi, unosząc jak szybowiec. W powietrzu też zbiera materiały na gniazdo, bo przysiada tylko po to, by złożyć jaja i wychować młode, co utrudniamy mu coraz bardziej, zamurowując wszystkie możliwe szczeliny w murze i pod dachami. Nie róbmy tego, bo Pan Jerzyk jest nie tylko śliczny i sympatyczny, ale też bardzo pożyteczny - w okresie lęgowym zjada podobno...80 kg owadów - dziennie około 20 000 sztuk tych szczególnie dla nas uciążliwych, czyli komarów, much i meszek. Coś w tym jest, bo wokół mojego domu owadów prawie nie ma. Pan Jerzyk ma ogromny apetyt, bo lata jak szalony - z szybkością do 200 km/godz, a gdy pożywienia brakuje, potrafi polecieć sobie kilkaset kilometrów od "domu" na obiad. A na zimę odlatuje aż do południowej Afryki...

Pamiętajmy, że jerzyki są pod ochroną. Nie wiedzą tego sroki, które ostatnio napadły na Pana Jerzyka i usiłowały go zadziobać na trawniku. Wybiegła jednak sąsiadka ze ścierką, przegoniła agresywne ptaszyska, zebrała biedaka i zadzwoniła do miejskich strażników, a oni do ornitologów, którzy szybko się zjawili. Pan Jerzyk był poturbowany i mial powyrywane lotki - teraz odpoczywa w ptasim szpitalu, a kiedy lotki mu odrosną wróci do swoich przyjaciół na moje podwórko...

Gałczyński napisał kiedyś słynny wiersz o wróbelku - wróbelki, których było kiedyś w Krakowie mnóstwo, zniknęły pożerane przez koty, sroki i wyrzucane z miejsc gniazdowania przez nas właśnie. Nie pozwólmy zniknąć jerzykom...

Jerzyk jest mała ptaszyna,
jerzyk istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera jerzyka
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że jerzyk jest druh nasz szczery?!
........................................................
kochajcie jerzyka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię