Koło cmentarza na Miodowej mija mnie amerykańska rodzina - mama, tata i dwóch małych chłopców. Tata trzyma synka za rękę i opowiada mu o dniu, w którym rozpoczęła się wojna. Mówi do dziecka, więc prostymi słowami, ale tak wzruszająco i pięknie, że czuję jak łzy napływają mi do oczu. Mówi o tym, jak Polska broniła się, opuszczona przez sojuszników i jaki należy się jej szacunek. Nie słyszę polskiego akcentu - jeśli ma nawet polskie korzenie, to z pewnością nie urodził się w Polsce. Mały chłopczyk słucha ojca z uwagą i przytula się do niego. Jestem pewna, że uczony empatii i szacunku do innych, wyrośnie na dobrego człowieka.

Myślę o tamtym wrześniu, o wspomnieniach moich bliskich z tamtego dnia i z tego, który nadszedł dwa tygodnie później. 17 września był dla mojej rodziny równie, o ile nie bardziej, tragiczny. To tego dnia konsekwencją była gehenna moich krewnych na nieludzkiej ziemi, śmierć w katyńskim lesie, męczarnie w ubeckich katowniach. A raczej konsekwencją nieco wcześniejszej daty - podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Myślę jaka byłaby historia Polski gdyby nie 23 sierpnia 1939 roku...

Myślę o słowach, które powiedział dziś prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier podczas warszawskich uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

"Jako niemiecki gość stoję tu przed wami boso i czuję pojednanie. Jestem wdzięczny za waszą walkę o wolność i chylę czoła nad cierpieniem ofiar. Proszę o wybaczenie historycznej winy Niemiec, biorę na siebie za to pełną odpowiedzialność" - powiedział Steinmeier.

Myślę o tym, co prezydent Niemiec powiedział wcześniej w Wieluniu, że Polska jest i pozostanie w sercu Europy, a Niemcy będą "zawsze wdzięczne za to, że po tym, co wyrządzili mieszkańcom Wielunia i milionom ludzi na całym świecie, w Europie, zostały ponownie przyjęty do kręgu Europy i Europejczyków. Niemcy będą zawsze wdzięczne za walkę wyzwoleńczą i wolnościową Polski, dzięki czemu doszło do upadku żelaznej kurtyny i dzięki czemu droga do wolnej, zjednoczonej Europy była otwarta. Nie możemy odwrócić biegu historii, ale Polska wyciągnęła rękę do Niemiec w celu pojednania mimo wszystko. Jesteśmy dogłębnie wdzięczni za tę wyciągniętą rękę i za gotowość Polski, aby razem iść drogą zjednoczenia i przebaczenia".

Myślę też o tym, że podobnych słów nigdy nie usłyszymy od prezydenta Rosji.