Wykonawcami zarejestrowanych na krążku utworów Wacława z Szamotuł są: istniejący od 2013 roku i znany z wielu świetnych projektów muzycznych zespół wokalny Cracow Singers oraz niemiecki lutnista, badacz muzyki średniowiecza i renesansu Marc Lewon, który zrekonstruował „Lamentacje”. Płyta, wydana przez wytwórnię Raumklang prezentuje się przepięknie. I to pod wieloma względami: graficznym – okładka niezwykłej urody; merytorycznym – bo też w środku znajduje się książeczka, w której piórem Agnieszki Budzińskiej-Bennett, artystycznego dyrektora tego przedsięwzięcia, omówione zostały wszystkie utwory Wacława z Szamotuł; oraz wykonawczym – bo też Cracow Singers śpiewają pięknym dźwiękiem, z dobrą intonacją i szalenie precyzyjnie, a jak wiadomo precyzja jest kluczem dla docenienia piękna muzyki. Właśnie dlatego słuchanie tych nagrań to nie tylko „czysta” przyjemność, ale także możliwość spojrzenia na niezwykły talent Wacława z Szamotuł oraz poznania jego różnorodnego warsztatu kompozytorskiego.
Płyta otrzymała tytuł „Sub ursae” co dokładnie znaczy „pod północnym niebem” i jest cytatem zaczerpniętym z popularnej w XVI wieku modlitwy za Rzeczpospolitą i za króla autorstwa Andrzeja Trzecieskiego Młodszego do melodii Wacława z Szamotuł. I zresztą ta modlitwa „Oratio pro Republica et Rege” otwiera płytę. W sumie nagranych zostało 19 utworów: motetów i pieśni w tym trzy zrekonstruowane „Lamentacje”. I właśnie „Lamentacje”, cykl lekcji na trzy ostatnie dni Wielkiego Tygodnia, są bardzo ciekawym punktem tej płyty.
O tym jak wyglądały poszukiwania zaginionych głosów „Lamentacji” Wacława z Szamotuł, a potem rekonstrukcja tego, czego nie odnaleziono, pisze Marc Lewon w przedmowie do partytury „Lamentacji”, której wydanie (staraniem Fundacji Equinum) towarzyszy płycie. Takie poszukiwanie jest szalenie emocjonujące i na podstawie tych przygód i dylematów naukowców, mogłaby powstać powieść, której nie powstydziłby się nawet Umberto Eco. W sprawie „Lamentacji” wszystko zaczęło się w 2016 roku kiedy to w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie odnaleziono fragmenty kolejnych, dotychczas zaginionych głosów – altus i bassus. Okazało się, że karty głosowe kompozycji Wacława z Szamotuł posłużyły jako oprawa innych ksiąg z tego archiwum. Zestawienie znalezionych głosów, z tymi, które znajdowały się w bibliotekach w Ratyzbonie i Monachium pozwoliło na rekonstrukcję.