Koncepcja zielonej chemii  zrodziła się w 1991 roku. Termin ten znalazł się w programie Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska. Oszacowano, że 43% produkowanych chemikaliów na świecie nie ma pełnych badań toksykologicznych, a o 7% brak danych w ogóle.Inicjatorzy idei zielonej chemii podkreślają, że chemicy projektujący i realizujący procesy chemiczne powinni przestrzegać zasady Hipokratesa: " primum non nocere" (przede wszystkim nie szkodzić) odniesioną do człowieka i środowiska naturalnego. Praktycy zielonej chemii postulują  zmianę sposobu myślenia na temat odpadów chemicznych -  zielona chemia stara się zapobiegać ich powstawaniu już na poziomie syntezy. Dr inż. Przemysław Zaręba z Politechniki Krakowskiej otrzymał dofinansowanie z programu LIDER na badania lekoopornego raka prostaty. Prace nad nowymi cząsteczkami będą prowadzone z zastosowaniem ekologicznych metod syntezy.

Z punktu widzenia historii nauki,  narodziny koncepcji zielonej chemii  i jej popularyzacja stanowią być może jedną z najważniejszych rewolucji naukowych ostatnich 30 lat. Sformułowano 12 zasad zielonej chemii. Mówią one m.in o zapobieganiu powstawania odpadów zamiast ich późniejszego unieszkodliwiania; wykorzystaniu surowców pochodzących ze źródeł odnawialnych,projektowaniu produktów w taki sposób, by po okresie ich używania rozkładały się na substancje nieszkodliwe czy projektowaniu produktów chemicznych zachowujących swoje funkcje, ale o mniejszej szkodliwości.