To fejk, fejk i jeszcze raz fejk. To jest taki złoty strzał, ale prosto w wasze portfele i dane osobowe. To jest tak zwany scam, ale zacznijmy od faktów. Ani polski rząd, ani Meta nie prowadzą żadnego wspólnego programu inwestycyjnego. Na oficjalnych stronach nie ma o tym ani słowa, a ten magiczny link, który rzekomo ma prowadzić do szczegółów oferty, kieruje do rozmowy na Messengerze i to już jest pierwsza czerwona flaga.
Messenger to nie jest miejsce, gdzie inwestuje się w rządowe fundusze. To raczej miejsce, gdzie oszuści próbują wyłudzić wasze dane, a czasem nawet pieniądze. Jak to działa? Krok pierwszy, czyli klikamy. Zaczynacie rozmowę z kimś, kto udaje urzędnika albo konsultanta, a chwilę później proszą was o podanie numeru PESEL, danych do logowania albo o drobny przelew weryfikacyjny. Zanim się obejrzycie, konto jest puste.
Pomyślmy logicznie. Czy największe projekty inwestycyjne, w które angażuje się państwo i globalny gigant technologiczny są ogłaszane na mało znanym, świeżo założonym profilu na Facebooku, który ma około 70 obserwujących? Gdzie są te wiadomości na oficjalnych stronach rządu? Na oficjalnym profilu Mety? W telewizji? W Radiu Kraków? Nigdzie.
Taki program zwyczajnie nie istnieje. To jest pułapka na naiwność i chęć szybkiego zysku. Zamiast klikać w podejrzane linki z obietnicą fortuny, po prostu zadajmy sobie pytanie, czy to naprawdę ma sens, a potem sprawdźmy na oficjalnej stronie.
W tym przypadku wystarczyła minuta, żeby ten fejk pękł jak bańka mydlana. Zatem podsumowując, polski rząd i Meta nie oferują żadnej fortuny ze sztucznej inteligencji na Facebooku. To po prostu oszuści, którzy polują na waszą ciekawość i wasze portfele.
Bezpieczeństwo w sieci zaczyna się od pytania - czy to ma sens?