Już nam się nie chce poważnych tonów, rozmów o miłości, śmierci i przemijaniu. Już nam się nie chce na poważnie, z szeroko otwartymi oczami i wzrokiem wbitym w ostatnie rzędy widowni. Już nam się nie chce ładnych make-up’ów, flirtów i kokieterii. Już nam się nie chce udawać, że jesteśmy aż tak dorośli, że jesteśmy aż tak wybitni, że wiemy więcej.
Nie usłyszycie patriotycznych pieśni, pomrukiwania o tym co było, szeptania o marzeniach. Nie zobaczycie stworzonych zgodnie z reżyserskim zamysłem postaci, wykreowanych dla potrzeb spektaklu. Nie usłyszycie podniosłych słów nawołujących do zmiany.
Bo sztuka to przede wszystkim ludzie. Tu i teraz.