Śledczy sprawdzają, czy związek z uszkodzeniem opony w limuzynie prezydenta mogą mieć dwie wcześniejsze kolizje w tym rejonie. W niedzielę samochód prezydenta został przetransportowany z Opola do Warszawy do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. CZYTAJ WIĘCEJ
Zapis rozmowy Jacka Bańki z liderem PSL, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Od piątku stawiamy sobie pytania o szczegóły wypadku z udziałem prezydenta na A4. Jak pan to tłumaczy, że u nas dochodzi do wypadków z udziałem najważniejszej osoby w państwie?
- W ciągu ostatnich 25 lat mamy doświadczenia z rożnych wypadków. Pamiętam wypadek helikoptera Leszka Millera, katastrofę pod Smoleńskiem. Teraz przy dużej prędkości pęka opona i stwarza zagrożenie dla prezydenta i innych osób. Nie powinno do tego dochodzić, szczególnie wśród osób chronionych przez BOR. Sam kiedyś miałem takie doświadczenie, ale to nie był samochód BOR. Jest różnica w przygotowaniu samochodu. Trzeba to wyjaśnić i wyciągnąć wnioski.
Jak pan myśli? Może jest zbyt tanie państwo i zasada „jakoś to będzie”?
- Na pewno nigdy nie służy oszczędzanie na bezpieczeństwie. Powinniśmy mieć więcej determinacji w zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim najważniejszym politykom w państwie. Nie jestem w rządzie, jestem w opozycji. Wydatki na bezpieczeństwo powinny być wyższe.
Sprawę prowadzi prokuratura. Jakie są pierwsze wnioski na dzisiaj?
- Jestem przekonany o staranności BOR i umiejętnościach kierowcy. Do wyszkolenia nie mam wątpliwości. Nie ma co oszczędzać na bezpieczeństwie. Może lepiej przyspieszyć zakup małych samolotów dla VIP-ów i zapewnić większe finansowanie najważniejszych osób w państwie.
Na Podlasiu mandat senatorski zdobywa Anna Maria Anders. Przegrywa kandydat PSL, popierany także przez PO i Nowoczesną. Jak to miał być barometr nastrojów, to dla PSL zbyt dobrze nie wypadł.
- Jak to nie? Wypadł dużo lepiej niż ostatnie wybory. Pani Anders gratuluję. Zdobyła 47% poparcia. Nasz kandydat miał 41%. W wyborach 25 października miał nieco ponad 20% poparcia. Kandydat PiS miał dużo większe poparcie. W PiS widać spadek. PiS był jeszcze popierany przez Kukiz'15. Drugi wynik kandydata PSL w bastionie PiS? Nie ma się czego wstydzić. Kolejne wybory były w Mircu. Nasz kandydat został wójtem i zdeklasował kandydata PiS. Coraz częściej Polacy pokazują żółtą kartkę PiS-owi. Nie ma wielkiego wiecu poparcia dla PiS. Ledwo jest wygrana po całej machinie rządowej, po prezesie Kaczyńskim. Tyle osób wspierało panią Anders. Była agitacja wszędzie. Przy wyborach uzupełniających PiS ma dodatkowo bonus, bo ma bardzo zdyscyplinowany elektorat.
Kandydata ludowców popierała PO i Nowoczesna. Na ile zjednoczona opozycja jest w stanie coś zrobić?
- Jak się zmienił obraz od 4 miesięcy? 4 miesiące temu PO też popierało tego kandydata. Nowoczesna nie wystawiła kandydata. Wtedy Mieczysław Bagiński był jedynym poważnym kandydatem i dostał trochę ponad 20%. Teraz 41%. Jest ogromny wzrost poparcia. Po 4 miesiącach rządu, dostać taki wynik to sukces. To też ostrzegawcze światło dla PiS. To ich bastion. Jest tam zaangażowany Kościół, jest tam często pani premier, są wyjazdowe posiedzenia klubu. Jest cała machina i do tego magia nazwiska pani Anders. Nawiązaliśmy walkę. To nie była deklasacja kandydata PSL. Była walka. Na razie wygrał PiS, ale przewaga topnieje.
Nieco lepiej ta sytuacja wygląda w Chrzanowie, gdzie będzie II tura wyborów na burmistrza. W II turze jest Robert Maciaszek, kandydat PO popierany przez PSL, ale biorąc pod uwagę dużo lepszy wynik Ryszarda Kosowskiego, szanse są chyba marne.
- Zobaczymy. Mamy 2 tygodnie kampanii. Też będę chciał spotkać się z kandydatem i porozmawiać, jak można go wesprzeć. Jest ważny sygnał. W okręgu wyborczym pani premier Szydło dochodzi do spektakularnej porażki kandydatki PiS.
W Chrzanowie zawsze PO wygrywała.
- PO wygrywała wybory a przegrała z PiS. Zawsze w polityce nie ma. Jak jest premier z tego okręgu, to myślałem, że będzie przynajmniej II tura dla PiS. Nie ma co żałować. Są miejsca gdzie łatwiej się wygrywa pewnym ugrupowaniom. Trzeba dołożyć starań, żeby mieszkańcy Chrzanowa dokonali realnego wyboru. Mają dwóch dobrych kandydatów.
Przy okazji mamy apel PKW ws. ciszy wyborczej. Chodzi o likwidację tego tworu, bo to fikcja. Co pan na to?
- Zależy od tego, co można zaproponować w zamian. Czy ma być wtedy agitacja, mają być spotkania czy tylko wyłączamy z ciszy internet? Ciszę jest coraz trudniej utrzymać, chociaż moment wstrzymania informacji, debat i publikacji sondaży, to miałoby akurat zostać, jest potrzebny. Może cisza powinna być skrócona? Chciałbym zobaczyć rekomendację. Jakby z tego wynikała określona zmiana ustawowa to byłoby to ciekawe.
Jednak wszystkim dobrze robi ten jeden dzień.
- Tak. To dobrze robi po tygodniach kampanii. Można złapać oddech.
Kilkadziesiąt minut temu europoseł PiS, Kazimierz Michał Ujazdowski zaproponował kompromis ws. TK. Europoseł proponuje uzupełnienie TK o trzech zaprzysiężonych sędziów i napisanie nowej ustawy o Trybunale. Co pan na to?
- Wciąż czekam na realizację zapowiedzi prezydenta, że Narodowa Rada Rozwoju zaproponuje nową ustawę czy nowelizację. To padło kilka tygodni temu. Zaproszenia nie ma. Brakuje tej roli prezydenta w tym procesie. Mógłby wyprowadzić Polskę z kryzysu konstytucyjnego. Jak potwierdzi to Komisja Wenecka, to potwierdzi się, że w opinii niezależnych ekspertów jest dużo do naprawienia. Musi być prawdziwa dobra zmiana. Teraz poseł Ujazdowski szuka wyjścia. To pozytywny sygnał. Na ile będzie determinacja w PiS? Propozycja kompromisu PiS-u, że 8 sędziów dla PiS i 7 dla opozycji... To bulwersujące takie dzielenie. To tworzenie trzeciej izby parlamentu. Tego nie ma w konstytucji. Łatwiej by było to rozwiązać, jakby prezydent przyjął przysięgę od 3 sędziów dobrze wybranych w poprzedniej kadencji a dwójka sędziów z poprzedniej kadencji i trójka z tej by zrezygnowała. Wtedy sprawa jest wyjaśniona.
Czyli tę propozycję przyjmuje pan za dobrą monetę?
- To najdalej idąca propozycja. Pan poseł Ujazdowski, będąc w Europarlamencie, wyczuwa nastroje europejskie i chce pomóc PiS. Jednak sam PiS chyba nie będzie chciał sobie pomóc.
Zastrzega, że to propozycja autorska.
- Czyli nie jest skonsultowana z prezesem i innymi osobami w PiS. Pytanie na ile to jest możliwe? To jest i tak najciekawsza propozycja PiS.
Chciałem jeszcze zapytać o projekt ustawy o obrocie ziemią....
- To bulwersujący projekt, który wchodzi w prawo własności i dziedziczenia. To ogranicza rozwój gospodarstw i możliwość przeprowadzania swojego życia, do kupowania zabudowy zagrodowej. To dotyczy obrzeży Krakowa. Nie można przyjąć tej ustawy. Ona będzie zabójcza dla polskiego rolnictwa i prawa własności. Mam nadzieję, że to obudzi wieś.