Zapis rozmowy Jacka Bańki z Włodzimierzem Bernackim, senatorem PiS i wiceministrem edukacji i nauki:

 

- Jakie konsekwencje poniosą ci politycy Zjednoczonej Prawicy, głównie z Solidarnej Polski, którzy nie poparli Funduszu Odbudowy, który, jak mówił wczoraj premier Morawiecki, jest polską racją stanu?

- Wszystko wskazuje na to, że zostaną ukarani. Jakie będą to kary, zobaczymy. Konsekwencje powinny być wyciągnięte wobec wszystkich tych, którzy zagłosowali wbrew dyscyplinie.

- A czy dzisiaj, patrząc z tej perspektywy, wspólne listy wyborcze są raczej wykluczone z Solidarną Polską, czy stają się bardziej realne już po kryzysie związanym z ratyfikacją Funduszu Odbudowy?

- My traktujemy aktywność polityczną nie jako nie tylko jako działanie zmierzające do uzyskania bliskookresowego celu, jakim było przegłosowanie Funduszu Odbudowy, ale stawiamy sobie cele o wiele dalsze, głębsze i nie możemy traktować takiej niesubordynacji jako czegoś, co może być zignorowane, ponieważ przed nami jeszcze co najmniej dwa lata aktywności politycznej i wiemy, że przyszłość jest tą przyszłością, której taka dyscyplina i lojalność jest konieczna dla realizowania celów programowych.

- Czy koalicja Zjednoczonej Prawicy dotrwa do końca kadencji, czy na naszych oczach następuje przebudowa politycznych sojuszy, biorąc pod uwagę głównie postawę Lewicy?

- Po prawej stronie, czy w centrum nie było żadnych zmian. To jest sytuacja, w której doszło do napięcia, konfliktu pomiędzy PiS a koalicjantem. Doszło do zaskakującej sytuacji, w której Solidarna Polska, która wcześniej mówiła o racji stanu, o dobru wspólnym, nagle zapomniała, jaki jest cel jej aktywności. Mam nadzieję, że to było wydarzenie jednostkowe i wsparcie, które uzyskaliśmy ze strony Lewicy, odegrało pozytywną rolę, jeśli chodzi o układ sił w trakcie głosowania. Lewica pokazała swoją wrażliwość społeczną. Część Lewicy nadal uznaje, że instytucja państwa jest ważna jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów społecznych, czy ekonomiczno-społecznych. Ta współpraca wydaje się znajdować uzasadnienie. We wcześniejszych przypadkach, przy kolejnych tarczach koronawirusowych też otrzymywaliśmy wsparcie ze strony Lewicy. Co do Solidarnej Polski - mam nadzieję, że Zbigniew Ziobro i jego koledzy pójdą po rozum do głowy, wydaje się, że w swojej aktywności będą się kierowali tym, co wspólne dla Zjednoczonej Prawicy, a więc znów wrócą do poważnego traktowania i definiowania tego, co nazywamy dobrem wspólnym.

- Czy jest już zagwarantowane poparcie senatorów Lewicy dla Funduszu?

- Po tym, co wydarzyło się w Sejmie, myślę, że w Senacie szykuje się teatr w sprawie ratyfikacji Funduszu. Będą znów zaproszeni politycy KO, którzy będą prezentować takie, a nie inne opinie na temat nie Funduszu, czy naszego miejsca w UE, tylko swojego nieszczęścia polegającego na tym, że rząd RP znajduje się w rękach większości parlamentarnej, czyli prawicy. Myślę jednak, że ustawa finalnie zostanie przegłosowana. Lewica ma tylko dwoje senatorów, więc liczba senatorów, którzy mogą udzielić wsparcia Zjednoczonej Prawicy, nie jest porażająca, ale do tego trzech senatorów PSL, to jest siła.

- W jakim stanie psycho-fizycznym przystąpili wczoraj do egzaminu maturzyści? Pytam ogólnie o kondycję psycho-fizyczną, bo stan wiedzy oceni komisja egzaminacyjna.

- Wydaje się, że było nad wyraz spokojnie. Szkoły były doskonale przygotowane do przeprowadzenia matur. Do nas nie dotarły informacje dotyczące jakichkolwiek prób zakłócenia egzaminów. Również ze spokojem oczekujemy informacji, które spłyną do ministerstwa w dniu dzisiejszym.

- A czy jest już gotowy plan, bądź jego zarys, szczepienia uczniów, który miałby być realizowany w czasie wakacji? Mówił o tym wczoraj minister edukacji.

- Póki co ta decyzja nie została podjęta. Wiemy, że jeśli chodzi o kwestie dotyczące szczepionek, z jednej strony mamy deklaracje firm farmaceutycznych, ale nie mamy stanowiska agend polskich, czy unijnych dopuszczających medykamenty do użytku. Tu mamy do czynienia z bardzo delikatną kwestią, bo dotyczącą dzieci i młodzieży. Zatem pierwszy warunek to dopuszczenie do użytku szczepionek u dzieci. Druga kwestia to sposób przeprowadzenia tych szczepień. Wydaje się, że jeśli chodzi o tryb przeprowadzenia szczepień, to nie powinno być żadnych problemów. Tym bardziej że jeśli szczepionki zostaną dopuszczone do użytku u dzieci powyżej 12 roku życia, to szczepienia rozpoczną się po zakończeniu roku szkolnego. Mamy zbyt wiele niewiadomych, ale procedury są przygotowywane.

- Jeśli akademie będą miały kształcić przyszłych nauczycieli, to jakie będą relacje tych szkół z takimi uczelniami jak na przykład krakowski Uniwersytet Pedagogiczny?

- Nad wyraz bliskie. W chwili obecnej państwowe wyższe szkoły zawodowe mogą realizować kierunki pedagogiczne tylko po podpisaniu umowy z uniwersytetami - Jagiellońskim, czy Pedagogicznym, natomiast w przyszłości będą mogły realizować i lepiej dostosowywać się do tych wymogów, które wstawia rynek nauczycielski, a więc zapotrzebowanie na nauczycieli, ale nie wyobrażam sobie, aby pomiędzy PWSZ w Tarnowie a Uniwersytetem Pedagogicznym pojawiły się jakiekolwiek napięcia. Wydaje się, że wręcz odwrotnie, ta współpraca tak jak teraz układa się dobrze pomiędzy tymi uczelniami, również będzie dobrą współpracą w przyszłości.

- Jak pan ocenia sytuację na Uniwersytecie Pedagogicznym po serii publikacji?

- Rzeczywiście mamy informacje płynące z Krakowa dotyczące przede wszystkim pewnych zmian, które dokonują się w strukturze Uniwersytetu Pedagogicznego, ale te zmiany dokonują się według obowiązującego porządku prawnego, a więc ustawy. Słyszymy też o bardzo ambitnych planach władz uczelni jeśli chodzi o przyszłość uniwersytetu, a więc rozwijanie czy to nowych kierunków, czy też doprowadzenie do zmiany również o strukturę finansów, ponieważ poprzednie władze rektorskie nie zasłynęły ze sprawnej działalności finansowej. Pamiętajmy, że Uniwersytet Pedagogiczny odgrywa arcyważną rolę jeśli chodzi o wychowanie kadry nauczycielskiej i bardzo praktyczne podejście do funkcjonowania w tej przestrzeni spotkało się z przeciwdziałaniami o charakterze czysto politycznym. W części mediów te zarzuty, które są stawiane, są zarzutami czysto publicystycznymi czy politycznymi, natomiast nie mają pokrycia w faktach.