Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Urszulą Rusecką.
PiS wybierze politykę resetu z Brukselą ws. odmrożenia pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy? Donosił o tym niedawno dziennik Rzeczpospolita.
- Nie ma żadnej decyzji i oficjalnego pisma Komisji Europejskiej w zakresie wstrzymania środków dla Polski. W październiku europejski komisarz odpowiedzialny za budżet UE stwierdził, że brak jest związku między problemami w sądownictwie a prawidłowym wydatkowaniem funduszy przez Polskę. Jesteśmy świadkami gry politycznej. Za rok odbędą się wybory parlamentarne. Niestety wypłata środków dla Polski jest elementem gry politycznej. To brudny element, który w obliczu sytuacji geopolitycznej jest wyjątkowy zły i niepotrzebny. Chodzi o dobro Polski.
Jest przykład Węgier. Jak jest on istotny dla Zjednoczonej Prawicy? Na Węgrzech w celu odmrożenia pieniędzy unijnych parlament przyjmuje ustawy niemal pisane w Brukseli.
- Sytuacja Węgier jest inna od naszej. Węgry, jeśli chodzi o ocenę wydatkowania środków unijnych… Jest taka instytucja, która ocenia jakość wydatkowanych środków. Węgry miały z tym problem, Polska nie. My wydatkujemy środki zgodnie z przepisami unijnymi. Sytuacja Węgier i Polski jest różna. To, co dzieje się na linii Polska-UE, to gra polityczna, inspirowana niestety przez polską opozycję. W tak trudnej sytuacji, gdy jest wojna poza granicami, gdy nikt nie może być pewny, co będzie niedługo, powinniśmy w kwestii środków dla Polski mówić jednym głosem. Trzeba postawić ścianę milczenia i pozwolić rządowi negocjować warunki techniczne. Dialog z Komisją trwa, atmosfera jest merytoryczna. Urzędnicy z Komisji Europejskiej mówią wprost, że akceptacja środków będzie decyzją polityczną.
Jaki wpływ odblokowanie tych pieniędzy miałoby na wskaźniki inflacyjne w naszym kraju? Na Węgrzech inflacja przekroczyła 20% już we wrześniu, stąd próba ściągnięcia pieniędzy z KPO i wpuszczenia ich w rynek inwestycyjny.
- Środki z KPO są szczególne. Idea powstania tych środków była taka, że miały one wpłynąć na rozwój gospodarczy krajów po pandemii. Niedopuszczalne jest, że Polska tych środków nie ma. Unia łamie przepisy. Polska podpisała umowę. Jeśli chodzi o inflację, GUS podał, że obecnie to 17,9%. Polska jest jednak państwem przyfrontowym. Wśród tych państw, także wśród strefy euro, mamy jedną z mniejszych inflacji. Walczy z tym Europa i świat. W Niemczech czy Belgii jest mniejsza inflacja, ale trzeba to łączyć też ze wzrostem PKB. Nie da się tego wprost porównać. Z inflacją mierzą się też Stany Zjednoczone. Problem inflacji nie jest związany z brakiem środków KPO dla Polski. Oczywiście te środki na pewno są potrzebne, jak w każdym kraju, który mierzy się z kryzysem, jednak tu bym apelowała do wszystkich sił politycznych w Polsce. Wiele razy mówiłam. Potrzebna jest jedność.
Czekamy na podpis prezydenta pod ustawą węglową. Wiadomo, ile gmin w Małopolsce włączy się w dystrybucję węgla i jaki sposób dystrybucji wybiorą?
- Tego nie wiem, ile gmin się włączy. Jestem rozczarowana, że nie włączyły się gminy już wcześniej, wzorem prezydenta Otwocka. Stalowa Wola i inne miejscowości też się włączyły. Przed podpisem prezydenta ponad 1000 samorządów włączyło się w to. Mam nadzieję, że w Małopolsce takich samorządów będzie przybywać i zorganizują one dystrybucję węgla jak najszybciej. Umowy podpisane przed wejściem w życie ustawy, będą też refundowane. Apeluję do samorządowców, żeby przystąpiły do programu jak najszybciej. W powiecie wielickim, w którym mieszkam, jeszcze taka sytuacja nie nastąpiła. Apeluję o jak najszybsze wprowadzenie tego.
Wspomniała pani powiat wielicki. Musi paść pytanie o przebieg nowej S7. Chyba wszystkie gminy protestują przeciwko tej inwestycji. Którędy pójdzie ta droga?
- Nie wiem. Sytuacja jest trudna, jak przy każdej takiej inwestycji. Każdy chce jeździć po dobrych drogach, ale nie w swoim sąsiedztwie. Decydenci muszą wybrać wariant, który będzie najmniej obciążający dla środowiska, mieszkańców. W drodze konsensusu do wyboru takiej trasy dojdzie. Jesteśmy przed serią wyborów. Pewnie temat będzie przerzucany jako gorący kartofel. Oby to nie był element sporu w kampanii. Niech fachowcy ustalą wariant odpowiedni. Pewnie nie wszyscy będą zadowoleni, ale powinien to być wariant, który da rozwój i możliwość połączenia S7.
Pewnie jeszcze będziemy wiele razy dyskutować o przebiegu tej drogi...
- Wiele audycji jeszcze temu poświęcimy. Pamiętamy, ile trwało uzgadnianie Sądeczanki. Rok wyborczy nie służy tej dyskusji.