W Sejmie jest już kolejny projekt ustawy o dekryminalizacji aborcji, pod którym podpisała się jedna z posłanek Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czy tym razem ludowcy poprą dekryminalizację?
Ja akurat podtrzymuję swoje zdanie. Poprzednim razem zagłosowałam przeciw i tym razem, jeżeli projekt będzie poddany pod ocenę sejmowej większości, też zagłosuje przeciw. Natomiast jeżeli chodzi o podpis mojej koleżanki, która poparła ten projekt, to nawet rozmawialiśmy na ten temat na klubie i mówiliśmy, że rzeczywiście możemy się podpisywać pod różnymi projektami, natomiast ostatecznie swoje stanowisko zawsze wyrażamy w tych końcowych głosowaniach.
Pierwszy zapis uchyla kary do trzech lat pozbawienia wolności dla lekarza i osoby pomagającej w aborcji niewynikającej z dwóch obowiązujących przesłanek. Pani przez lata przecież była związana ze służbą zdrowia. Czy dzisiaj uważa pani, że lekarze powinni być karani pozbawieniem wolności?
Uważam przede wszystkim to, że lekarz, składając przysięgę Hipokratesa, przyrzeka chronić życia. Jeżeli musi dokonać wyboru, to ratuje życie tej osoby, która musi przeżyć. Dla mnie to jest rzecz oczywista. Jeżeli jest gdzieś niedoprecyzowanie, to może rzeczywiście ten jeden tylko wąski zakres można by było jakoś doregulować. Natomiast wszystkie pozostałe zapisy, które znalazły się w tej ustawie dekryminalizacyjnej, przeczyły pierwotnej idei tej ustawy. Na przykład wykreślenie artykułu 152 paragrafu pierwszego i drugiego Kodeksu karnego, które sprawia, że w zasadzie mamy dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Albo niewykreślenie na przykład artykułu 4a mówi, że każdy może dokonać aborcji tylko nie lekarz. A już pozostawienia artykułu 154 w paragrafie pierwszym Kodeksu karnego w ogóle zaprzecza wszystkiemu, bo ten paragraf mówi o tym, że karze się osoby, które dokonują aborcji i na skutek jej umiera kobieta. Jeżeli się wykreśla taki zapis, to tak naprawdę daje się przyzwolenie na to, żeby tak zwane babki czy szeptuchy dokonywały aborcji, jak ją zrobią źle, to nie pójdą za to do więzienia. Przecież to jest nienormalne.
Politycy lewicy przekonują, że projekt o dekryminalizacji będą składać do skutku. Do skutku ludowcy będą przeciw czy być może jest tam jakiś margines wynikający ze zmian proponowanych w tej ustawie, który byłby do przyjęcia przez ludowców?
Ale ustawa, która została ponownie złożona przez lewicę, jest dokładnie takiej samej treści jak poprzednia. Natomiast jest jeszcze jedna rzecz: nie może być tak, że ten sam projekt z uwagi na to, że przeszedł raz, będzie rozpatrywany kilkukrotnie aż do skutku. Tym bardziej że w kolejce oczekują trzy pozostałe projekty i we wrześniu będą, jeżeli będzie utrzymany harmonogram prac specjalnej komisji, rozpatrywane w pierwszej kolejności, a ten dopiero jeżeli będzie taka możliwość. W tych projektach oczekujących mamy również projekt Trzeciej Drogi, Polskiego Stronnictwa Ludowego, który jest próbą przywrócenia kompromisu aborcyjnego sprzed 2020 roku. Może to jest recepta i lekarstwo na to, żeby uzdrowić tę sytuację i wreszcie raz na zawsze uregulować sprawy światopoglądowe dotyczące przerywania ciąży i jego warunków, żeby wreszcie po prostu przestać dzielić ludzi i zająć się sprawami gospodarczymi, a nie tylko tymi.
Czyli powrót do tego tak zwanego kompromisu aborcyjnego to jest wszystko, na co się zgodzicie?
I potem przeprowadzenie referendum, żeby obywatele wypowiedzieli się, co w tej kwestii myślą i jak państwo się ma zachować.
Jednocześnie przed 15 sierpnia ludowcy chcą pokazać projekt ustawy o wychowaniu patriotycznym. To jakich elementów wychowania brakuje w dzisiejszej szkole?
Dużo jest luk, które warto by uregulować. Ja o szczegółach nie chcę mówić, bo tę ustawę przed 15 będzie prezentował pan marszałek Piotr Zgorzelski. On jest odpowiedzialny za ten projekt ustawy i proszę mi uwierzyć, że będzie to bardzo wartościowy projekt.
Ale dlaczego nie robi tego resort edukacji, lecz ludowcy?
No bo my jesteśmy również częścią tej koalicji. Jesteśmy takim wentylem bezpieczeństwa. Jeżeli widzimy pewne kwestie, które należy uregulować, to właśnie czynimy to w tym projekcie ustawy i będziemy prosić większość parlamentarną i koalicję o to, żeby ten projekt poparła, bo będzie on naprawdę rozsądny, racjonalny i potrzebny.
A czy w zestawie lektur szkolnych brakuje dzisiaj jakichś konkretnych tekstów wzmacniających postawy patriotyczne? Jeśli tak, to jakich?
Dyskutowaliśmy na ten temat również w naszym klubie i uznaliśmy, że są takie pozycje lektur, które można by było rozpatrywać fragmentami, przerabiać je fragmentami w szkole, niekoniecznie całe. Ale są też takie, których nie ma, które być może powinny się znaleźć. Taki wachlarz lektur państwo w tym projekcie zobaczycie.
A jakiś konkretny tytuł? Choćby jeden.
Nie chcę mówić tutaj o szczegółach, bo umówiliśmy się w klubie, że do momentu, dopóki nie będzie oficjalnej prezentacji, nie będziemy się na ten temat wypowiadać i prezentację zostawimy panu marszałkowi Piotrowi Zgorzelskiemu.
Dlaczego przed 15? W związku ze Świętem Wojska Polskiego?
Tak. 15 sierpnia to jest takie bardzo ważne święto dla Polaków. Nie tylko ze względu na to, że jest Święto Wojska Polskiego. Jest również duże święto kościelne: tak zwanej Matki Boskiej Zielnej. To ma taki wymiar symboliczny.
Opowiedzenie się przeciwko dekryminalizacji aborcji, ustawa o wychowaniu patriotycznym – to ma być taka konserwatywna ofensywa Polskiego Stronnictwa Ludowego, czytaj: walka o głosy na wsi?
Nie. To nie chodzi o głosy i o walkę. To chodzi o racjonalność i podejście do ważnych spraw. Nie można cały czas w opinii publicznej kłócić się między dwoma dużymi obozami, między PiS-em i Platformą. Musi być coś, co po prostu wprowadzi mechanizm wyrównawczy, mechanizm bezpieczeństwa i tym mechanizmem jesteśmy my, jako Polskie Stronnictwo Ludowe. Trzeba się zająć gospodarką, a do spraw, które można rozstrzygnąć w inny sposób, trzeba właśnie podejść tak, jak my proponujemy.
Ludowcy biorą pod uwagę wyjście z koalicji albo zmianę koalicjanta?
Jeżeli chodzi o kwestie związane z dekryminalizacją, to przypominam, że nie były one ujęte w umowie koalicyjnej, więc różnorodność w podejściu do tej sprawy nie może być elementem, który sprawi, że koalicja się rozejdzie.
Dzisiaj PKW zdecyduje w sprawie finansów Prawa i Sprawiedliwości. Czy według pani są realne przesłanki do tego, by odrzucić sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości?
Jeżeli prawnicy, którzy dokonali analizy racjonalności i zasadności wydatków, które Prawo i Sprawiedliwość czyniło, znajdą tam podstawy do zakwestionowania rozliczeń, to oczywiście to się powinno zdarzyć. Polskie Stronnictwo Ludowe miało taką sytuację w swojej historii i z uwagi na jeden błąd i niedopatrzenie zabrano nam całą subwencję. Jeżeli tutaj prawdą jest, że jest tyle nadużyć i prawnicy te kwestie zbadali, to jeżeli jest podstawa do tego, żeby to zrobić, to dlaczego miałoby być w tym przypadku inaczej?
Traciła też Nowoczesna i inne ugrupowania. Tutaj chodzi o finansowanie działań partii z Funduszu Sprawiedliwości. Pani nie ma wątpliwości, że doszło tutaj do naruszenia prawa wyborczego?
Tak jak powiedziałam, ja nie znam szczegółów. Natomiast są osoby, są prawnicy, którzy dokonują analizy. Jeżeli ich zdaniem jest nadużycie i złamanie prawa, to rzeczą oczywistą jest, że powinien skutek być oczywisty.
A to może być tak, że dzisiaj my im w ten sposób, a jutro po zmianie władzy nastąpi zmiana tego wahadła i to spotka dzisiejsze partie tworzące koalicję?
Nie wolno kreować polityki na zasadzie zemsty, bo pewne rzeczy, które związane są ze złamaniem prawa, jeżeli ono jest złamane, nie mogą być rozpatrywane w kategoriach zemsty, tylko w kategorii złamania prawa. Nie można mówić w ten sposób, że ktoś każe PiS za to, że rządził osiem lat, bo raz przekroczona granica już nigdy nie jest granicą. Gdyby z takich powodów ktoś komuś miał zabrać subwencję, to ma pan rację, za jakiś czas, kiedy nastąpi zmiana władzy i ktoś będzie tworzył rząd, może postąpić dokładnie tak samo. To nie chodzi o zemstę. To chodzi o przestrzeganie prawa.