Tenis plażowy a ziemny – podobieństwa i różnice
Na pierwszy rzut oka tenis plażowy przypomina klasyczną grę na korcie, ale różnic jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Przede wszystkim gra toczy się wyłącznie w powietrzu – piłka nie odbija się od nawierzchni. Sama piłka jest mniejsza i ma niższe ciśnienie – takich samych piłek używają dzieci w tenisie ziemnym. Rakieta do tenisa plażowego wykonana jest z karbonu, pozbawiona naciągu i jest nieco cięższa niż standardowa rakieta tenisowa – waży od 330 do 350 gramów, tymczasem klasyczne rakiety ważą od 280 do 310 gramów.
Możemy grać na plaży, gdzie temperatura sięga 32–33 stopni, a czasem i więcej. Słońce praży nas z góry, a rozgrzany piasek od dołu – to bardzo wymagające warunki. Poruszanie się po piasku jest znacznie trudniejsze niż w butach na korcie, dlatego nawet osoby świetnie przygotowane fizycznie w tenisie ziemnym muszą się zaadaptować. Nie od razu odnajdują się w tenisie plażowym. Motorycznie to wyzwanie porównywalne, choć inne w charakterze. Gra się boso, choć czasem, gdy piach jest zbyt gorący, używamy specjalnych skarpet – mówi Michał Więcek.
Choć podstawy obu dyscyplin są podobne, tenis plażowy wymaga innego podejścia technicznego. Przede wszystkim są to krótsze ruchy, szybsze reakcje i ciągłe poruszanie się w kierunku piłki. Zamiast klasycznych, szerokich zamachów, zawodnicy muszą stale wyprzedzać piłkę i grać ofensywnie.
Dobre przygotowanie techniczne w tenisie ziemnym to duża przewaga na starcie – doświadczenie z tradycyjnego kortu pomaga zrozumieć mechanikę uderzeń i rotacji. Michał i Antoni są zgodni: łatwiej jest przejść z tenisa ziemnego na plażowy niż odwrotnie. Co więcej, zawodnicy tenisa ziemnego często dobrze radzą sobie także w tenisie stołowym czy badmintonie – to pokazuje, jak uniwersalną bazę ruchową wykształca u zawodników tenis plażowy.
(Dalsza część artykułu i podcast pod zdjęciem)
Antoni Wieczorek i Michał Więcek w Radiu Kraków, fot. Agata Ciechanowska
Presja, psychologia i infrastruktura – kulisy tenisa
Rozmowa w studiu Radia Kraków zeszła także na temat najbardziej utytułowanej polskiej tenisistki – Igi Świątek. Zarówno Michał Więcek jak i Antoni Wieczorek komentowali jej grę z perspektywy zawodników. Po zmianie trenera zauważyli znaczącą poprawę w serwisie – m.in. stabilne serwisy powyżej 190 km/h oraz mecze kończone serią asów. Jednocześnie podkreślali, że wciąż brakuje większej różnorodności w stylu gry – jak podchodzenia do siatki czy gry slicem – co w dłuższej perspektywie może być kluczowe wobec coraz lepiej przygotowanych taktycznie rywalek.
Zdaniem rozmówców ogromna presja spoczywająca na Świątek to nie tylko efekt otoczenia i medialnego szumu, ale także ambicji samej zawodniczki. Sukcesy przyzwyczaiły kibiców do perfekcji, a każde odstępstwo od „bajglowego” zwycięstwa (czyli 6:0) bywa odbierane jako porażka. To, jak zaznaczono, jest bardzo krzywdzące – bo Iga mimo wszystko pozostaje w światowej czołówce i wciąż osiąga znakomite wyniki.
Temat presji naturalnie powiązany jest z psychologią sportową. Okazuje się, że podejście do niej w środowisku tenisowym – zarówno ziemnym, jak i plażowym – jest bardzo zindywidualizowane. Antoni Wieczorek przyznał, że praca z psychologiem mu nie pomaga, więc z niej zrezygnował. Z kolei Michał Więcek kontynuuje współpracę, która pozwoliła mu pokonać tremę meczową i przełożyć formę z treningów na turnieje.
Współpracowałem z psychologiem i nadal współpracuję – ta pomoc naprawdę mi służy. Jako dziecko na treningach byłem jednym z najlepszych, potrafiłem ogrywać zawodników, z którymi później, w warunkach meczowych, przegrywałem. Byłem tak zwanym „zawodnikiem treningowym". Na zawodach czułem się nieswojo, nie potrafiłem grać tak, jak zazwyczaj. To była typowa trema meczowa. Dzięki pracy z psychologiem coraz lepiej sobie z tym radzę – mówi Michał Więcek.
Psychologia sportowa, jak podkreślili, nie jest uniwersalnym rozwiązaniem – dla jednych jest narzędziem niezbędnym, innym nie przynosi realnych korzyści. Trenerzy czasem sugerują konsultacje, zwłaszcza gdy zauważają, że dziecko lub zawodnik nie radzi sobie ze stresem.
Treningi tenisa plażowego w Krakowie
Michał Więcek jest jedynym trenerem tenisa plażowego w Krakowie. Zajęcia, które prowadzi, odbywają się w Parku Wola, w pobliżu Zakrzówka, na całorocznym boisku przykrytym zimą ogrzewanym balonem. W chłodniejszych miesiącach panuje tam temperatura około 25–26°C, co zapewnia komfortowe warunki do uprawiania sportu. W sierpniu planowany jest również turniej open, który odbędzie się na Wandziance w Nowej Hucie. Wydarzenie będzie okazją do aktywnego udziału i spróbowania swoich sił w tej niezwykle dynamicznej i wciąż rozwijającej się dyscyplinie sportu.
(Cała rozmowa do posłuchania)