Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Porozumienia, Stanisławem Bukowcem.

 

Po majówce czeka nas luzowanie kolejnych obostrzeń związanych z koronawirusem. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z tempa rozmrażania gospodarki, na przykład pracownicy obszarów transgranicznych. Kiedy będzie propozycja dla osób, które mieszkają w Polsce, ale pracują w Niemczech czy w Czechach?

- Odmrażanie gospodarki to sprawa, która jest o tyle istotna, że państwo codziennie traci wiele. Mówi się o kilku miliardach strat. Ten proces musi być przemyślany. Rozumiem obawy i protesty mieszkańców stref transgranicznych, ale poluzowanie w tym zakresie wolnej wymiany jest ryzykowne. Z pewnością za jakiś czas do tego dojdziemy, ale póki co trzeba odmrozić gospodarkę wewnętrzną. To otwarcie galerii, firm, sklepów budowlanych w weekendy. Muszą być etapy i dystans społeczny. Chodzi o bezpieczeństwo Polaków.

 

Kiedy i jaką ofertę powinni usłyszeć restauratorzy i drobni przedsiębiorcy z sektora beauty, na przykład fryzjerzy?

- To kwestia kolejnych tygodni. Każdy etap odmrażania gospodarki musi być kontrolowany, jak on wpływa na liczbę osób zarażonych, jak on może wpłynąć negatywnie na sprawę epidemiologiczną. Jeśli zachowamy bezpieczeństwo i nie będzie skoków, bardziej wrażliwe branże będą uruchamiane.

 

Trudno przewidzieć skutki kryzysu na rynku pracy. Konieczne będzie podniesienie zasiłku dla bezrobotnych?

- Nie wiem, czy teraz jest taka sprawa analizowana. Na pewno trzeba w kolejnych transzach wprowadzić nowe etapy Tarczy. Jesteśmy przed nowymi wyzwaniami. Kolejna Tarcza 3.0 poszerzy zwolnienia ZUS dla samozatrudnionych, wesprze studentów we wstrzymaniu spłaty kredytów. W kolejnych transzach tej Tarczy będą rozwiązania dla kolejnych branż. Jesteśmy w dynamicznym okresie. Możemy się spodziewać, że kolejne propozycje to będzie wsparcie dla przedsiębiorców. To nasz cel, żeby utrzymać miejsca pracy, pomóc przedsiębiorcom.

 

Rząd w tym tygodniu przyjął Tarczę 3.0. Już czytamy o przymiarkach do Tarczy 4.0. Zatrzymam się przy dwóch propozycjach do tej Tarczy. Jest tam propozycja zapisu o ochronie polskich firm przed przejęciem ich przez fundusze spoza UE. To konieczne? Inna propozycja to umożliwienie pracodawcom wysyłania pracowników na zaległy urlop, nawet 30-dniowy. Jak pan ocenia tę propozycję?

- Pierwszy problem to zagrożenie, że w trudnych czasach łatwiej przez niektóre fundusze przejąć polskie firmy, które były budowane mozolnie przez lata. Stąd propozycja, żeby zabezpieczyć interes naszego kraju i interes przedsiębiorców. To idzie w dobrym kierunku. Co do drugiego postulatu, będziemy rozmawiać, czy w takim zakresie jest on konieczny, czy nie powinno być modyfikacji.

 

Czym miałby się zajmować pełnomocnik rządu ds. Covid-19? Mówi o tym Jarosław Gowin.

- To propozycja związana z programem Sośnierza. Poseł Andrzej Sośnierz przygotował pakiet rozwiązań dotyczący nadzoru nad działaniami związanymi z walką z pandemią. Premier Gowin zaproponował, żeby w rządzie była osoba, która skoordynuje działania prozdrowotne, bezpieczeństwa, gospodarki, sfery społecznej. Wszystko po to, żeby społeczeństwo było przygotowane do nowych zasad. Wszyscy walczymy z czymś, czego do tej pory nie było. To wyzwanie dla wszystkich krajów. Taka osoba miałaby strategiczne zadania do wykonania.

 

Pan zagłosuje przeciwko głosowaniu korespondencyjnemu, czy za?

- Czekam na ustawę, która jest w Senacie. Szkoda, że Senat przedłuża prace. Z zapowiedzi wynika, że otrzymamy projekt poprawek senackich kilka dni przed zapowiedzianym terminem wyborów. Jak przyjdą poprawki, wtedy się odniosę.

 

Jest pan za głosowaniem korespondencyjnym w maju, czy przeciwko?

- Jestem za pomysłem głosowania korespondencyjnego. W tych czasach jest to rozwiązanie. Było to w wielu krajach europejskich. W różnych sytuacjach ono się sprawdzało. Pytanie, czy jesteśmy przygotowani i procedury są spełnione, czy wszystkie procedury są na tyle dobre, żeby nie budziły zastrzeżeń? Zobaczę, co przygotuje Senat. Może będą dobre poprawki? Wtedy będziemy się odnosić. Sama idea jest dobra. Pytanie, czy jako kraj jesteśmy na to gotowi.

 

Jesteśmy?

- Zobaczymy jak odniesie się Senat. Na pewno 10 maja jest to za krótki czas, żeby to dobrze przygotować. Co do tej daty jestem negatywnie nastawiony.

 

A 17 lub 23 maja?

- Te terminy są podawane. Pytanie, w jakim stopniu one będą zgodne z konstytucją i prawem. Jeśli będzie taki projekt, będzie się trzeba odnieść.

 

Mówi pan, że głosowanie korespondencyjne tak, ale jest problem z terminem. Jaka by była optymalna data?

- Premier Gowin przedstawił projekt, który był zainicjowany przez prezydenta Dudę. To wydłużenie kadencji prezydenta o dwa lata i brak możliwości reelekcji. Posłowie PiS i Porozumienie to złożyli. Czekamy na odpowiedź opozycji. Premier rozmawia z klubami opozycji. Wierzę, że zgodnie z nawoływaniem biskupów dojdziemy do kompromisu. To szansa, żeby w tej trudnej sytuacji wyjść z chaosu. Liczę, że opozycja będzie rozsądna. To jedna z propozycji. Druga to ewentualne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na krótko i wybory w sierpniu. Ten 3-miesięczny okres byłby dobry na przygotowanie wyborów.

 

Ilu posłów Porozumienia zagłosuje przeciwko głosowaniu korespondencyjnemu w maju?

- Trudno spekulować. Jesteśmy ugrupowaniem, w którym posłowie mają swoje zdanie. Dyskutujemy. Są różne zdania. Wszystko się okaże po tym, jak projekt przyjdzie z Senatu.

 

Która opcja w Porozumieniu przeważa?

- Rozmawiamy, są różne opinie, analizujemy to. Sprawa z dnia na dzień jest coraz bardziej dynamiczna. Wypowiedzi szefa PKW rzucają nowe światło na tę sprawę. Poczekajmy do 6 maja. Najważniejsze jest wspieranie przedsiębiorców, gospodarki. Trzeba też zapewnić bezpieczeństwo Polaków. Na tym się koncentrujmy.

 

Jak wygląda kuszenie ludzi Jarosława Gowina? Był pan kuszony wysokim stanowiskiem?

- Mówimy o medialnych spekulacjach. Nie ma takiej sytuacji, nie słyszałem o takich rozmowach. Skoncentrujmy się na tym, co najważniejsze. Wszystkim zależy, żeby w Polsce sprawy szły w dobrym kierunku. Obóz Zjednoczonej Prawicy powinien trwać. To są najlepsze czasy w naszym kraju w wielu aspektach. Teraz walczymy z epidemią. Polski rząd daje sobie radę. To efekt dobrych działań rządu w poprzednich latach.

 

Słyszał pan – jak czytamy w internecie – o buncie struktur lokalnych Porozumienia przeciwko polityce Jarosława Gowina?

- Czytałem, że są takie głosy. Nasza partia jest demokratyczna. Każdy nasz działacz może wyrazić swoją opinię. Wiem, że są też uchwały i decyzje struktur, które wspierają działania premiera Gowina. W temacie przesunięcia wyborów z 10 maja i co do wydłużenia kadencji. Takie informacje mam.