Obecnie mówi się, że mamy rynek nie pracodawcy a pracownika, że poszukiwani są ludzie do pracy, jest z tym coraz większy problem. Brakuje nawet chętnych do... Wojska Polskiego, brakuje żołnierzy, bo to przecież też pracownicy. Postawiliśmy na armię zawodową.

 

Każde nowoczesne państwo dba o swój rozwój, również rozwój armii, jej modernizację, poszukiwani są też rekruci, którzy chcą swoją przyszłość związać z wojskiem. MON to też pracodawca, stąd ta kampania, którą ministerstwo rozpoczęło 14 października. Również w Małopolsce będą się pojawiać w różnych miejscach przedstawiciele armii, którzy będą opowiadać o swoich doświadczeniach i zachęcać młodych ludzi, by zdecydowali się na wojskową karierę – pierwsza taka akcja już w tym miesiącu w kinie w Miechowie, później w Krakowie na Kolnej i w handlowych galeriach. Związanie swojej przyszłości z wojskiem to dla młodych ludzi szansa na dobre wykształcenie, stabilną pracę, a po zakończeniu wojskowej kariery, zaszczytnej dla Polski, można realizować swoje inne marzenia i plany zawodowe, bo będzie na to jeszcze pora.

 

Idziemy w ślad państw zachodnich – w USA są punkty rekrutacyjne, gdzie młodzi ludzie mogą przyjść, dowiedzieć się na czym polega służba wojskowa.

 

Wytworzyła się przepaść między wyobrażeniem a prawdą – dawniej, gdy służba wojskowa była obowiązkowa, młodzi ludzie od niej uciekali, była dla nich czasem straconym. Po wprowadzeniu armii zawodowej zmieniły się jej realia i propozycje dla młodych ludzi, ale oni wojska nie znają – stąd pomysł tej kampanii wychodzenia do ludzi z informacją i perspektywą dla nich.

 

Kiedyś się mówiło, że kto nie był w wojsku, nie jest prawdziwym mężczyzną, ale w PRL-u bano się wojska ze względu na tzw. falę. Powstawały nawet o tym filmy – teraz to jest zupełnie inna armia.

 

Mamy wspaniałą tradycję oręża polskiego i dokonań naszej armii, ale oczywiście PRL był karą dla młodych ludzi, dlatego unikali wojska. Dziś to inna armia, inna rzeczywistość, inne realia i inne zadania. Po wielu latach jesteśmy wreszcie w NATO i to wszystko zmieniło, ale początek jest taki – spotkanie doświadczonego żołnierza z młodym człowiekiem gdzieś w galerii, czy kinie, które może być dla niego inspiracją.

 

Zawodowa armia uzupełniana jest przez Wojska Obrony Terytorialnej. Żołnierze tej formacji działają na terenie, który znają, mają więc ogromną przewagę nad zawodową jednostką, która np. z Warszawy dotarłaby do Krakowa, poza tym oblicza wojny się zmieniają, mamy do czynienia obecnie z tzw. wojną hybrydową, może więc dojść do lokalnych ataków jak na Krymie, czy Ukrainie, WOT to będzie to ważne uzupełnienie armii zawodowej.

 

Powołanie WOT to uzupełnienie łańcucha obrony, ale Wojska Obrony Terytorialnej są tworzone nie tylko na wypadek wojny, bo żołnierze i zawodowi, i terytorialni realizują zadania też w warunkach pokoju. Hasło „ Zawsze gotowi, zawsze blisko” świadczy o tym, że są dostępni i gotowi do niesienia pomocy. To ludzie znający teren, miejsca, ludzi, gotowi by w warunkach kryzysowych, zagrożeń jak powódź, nieść pomoc. W ostatnią niedzielę pierwszych 90 osób złożyło przysięgę – oni mieszkają ze swoimi rodzinami, realizują się zawodowo, ale też odbywają ćwiczenia, spotykają się na poligonie, na wykładach. Wzorujemy się na podobnych formacjach w Ameryce czy Szwecji. Docelowo będzie ich w Małopolsce ok. 3 tysięcy w każdym województwie ma powstać jedna taka jednostka, w mazowieckim 2 , czyli w sumie będzie ich 17.

 

Jest już rozstrzygnięty program MON „Ławki niepodległości” - gdzie powstaną w Małopolsce?

 

MON ogłaszając ten projekt i kierując go do samorządów, nie liczyło na tak wielkie zainteresowanie. Założenie było takie, by w każdym województwie powstała jedna taka ławka, ale w Małopolsce do tej akcji przystępuje aż 13 samorządów, otrzymują środki i gotowy projekt. Taka ławka niepodległości to symbol, ale w nowoczesnym znaczeniu. Na takiej ławce można będzie usiąść, posłuchać słów Józefa Piłsudskiego, czy legionowej pieśni, poznać najważniejsze daty i wydarzenia związane z odzyskaniem niepodległości, ale będą też wyposażone w nowoczesne urządzenia jak wi-fi, czy ładowarka do telefonów. Staną w miejscach szczególnie uczęszczanych i to kolejna propozycja, by być w sposób symboliczny blisko wydarzeń związanych z niepodległością, włączenie się w wielkie wspominanie 100-lecia odzyskania niepodległości. Pomysł znakomity – bo pomniki są ważne, ale ławka to też pomnik, który też spełnia inne funkcje.

 

Czyli ławka multimedialna, nowoczesny sposób na wspominanie rocznicy. I na koniec dobra wiadomość dla małopolskich samorządów – z rezerwy ogólnej premiera zostaną przekazane dodatkowe środki.

 

To takie koło ratunkowe, pomocna dłoń dla samorządów w sytuacji, gdy samorządy chcą realizować ważne dla siebie projekty, poprawiające jakość życia mieszkańców, ale środki, którymi dysponują, są niewystarczające. Tu jest potrzebna pewna procedura – samorządy wnioskują za pośrednictwem wojewody, kompletowane są dokumenty, opiniowane później w kacelarii premiera. Z tej rezerwy ogólnej, przez trzy lata, Małopolska pozyskała ponad 42 miliony. Ostatnie dwie decyzje premiera to dofinansowanie dla powiatu tarnowskiego - dla ośrodka szkolno-wychowawczego w Wierzchosławicach dla 60 podopiecznych, są kolejne propozycje na tym terenie. Jest też dofinansowanie dla gminy Zakliczyn, gdzie jest prężnie działający burmistrz, który chce zrewitalizować rynek, składał wnioski o dofinansowanie ze środków europejskich, ale się nie udało, premier podjął jednak decyzję i przekazał 400 tysięcy. To na początek prac, by dobrze postrzegana marka Zakliczyn była postrzegana jeszcze lepiej.

 

Często rozmawiamy o pojęciu patriotyzmu – patriotyzm to płacenie podatków, ale też udział w wyborach. Korzystajmy ze zdobyczy demokracji – idźmy i głosujmy, bo frekwencja wyborcza w naszym kraju jest kiepska.

 

...ale słyszałem w informacjach w waszym radiu, że spodziewana frekwencja w niektórych miejscach Małopolski to 60%, ale zachęcamy. Powszechność wyborów daje możliwość, że każdy może decydować o przyszłości lokalnego samorządu a akt wyborczy ma pozytywny wymiar, bo otrzymujemy cztery kartki, na których jest bardzo dużo nazwisk i nie skreślamy tych, na których nie chcemy głosować, ale tego, na którego stawiamy. Każdy głosujący stawia x przy kandydacie, którego wybiera i to jest jego wybór osoby, która ma go reprezentować. Ta osoba niesie swój program, swoje zapewnienia i obietnice, przyjdzie pięć lat realizowania kadencji, a później moment rozliczeń. Mieszkańcy dokonują wyboru i tak też będzie – mam nadzieję – w niedzielę. Zachęcam Państwa, by iść do wyborów, wybrać swoich kandydatów, oddać głos, bo to ten moment kiedy możemy wybrać jak będą wyglądać nasze małe ojczyzny.