"Nieważne, jak się zaczyna, ważne, jak się kończy"
Kiedy pan był ostatni raz w tym studiu, powiedział pan: „Przeproszenie i powiedzenie, gdzie były błędy, to podstawa dalszego funkcjonowania Trzeciej Drogi”. To było zaraz po tym, jak szef pana partii dostał promocyjne poparcie w pierwszej turze – 4,99 proc. Wygląda na to jednak, że te przeprosiny i przyznanie się do błędów nie wystarczą. Najpierw "Wyborcza" napisała wczoraj, że ludowcy powiedzieli państwu staropolskie „z Bogiem”, a później Szymon Hołownia napisał: „Decyzję Rady Naczelnej naszego koalicjanta Polskiego Stronnictwa Ludowego o faktycznym zakończeniu projektu Trzeciej Drogi przyjmujemy ze zrozumieniem i wdzięcznością”. Rozumiem, że to koniec?
- Mam nadzieje, że to oficjalna decyzja i że liderzy rozmawiali na ten temat.
A co jeśli nie rozmawiali? Zaraz po tym wpisie pana szefa, Miłosz Motyka napisał, że nie było żadnej uchwały, że oni sami sobie rozmawiali, ale decyzji żadnej nie było.
- Będziemy zatem rozmawiać. Nasze służby prasowe i zarząd nie działają? Oni za to odpowiadają. Takich wpisów ot tak nie można robić. To są pewne rozliczenia. Jak tak się okaże, trzeba będzie rozmawiać o dalszym funkcjonowaniu zarządu i partii. 28 czerwca mamy zarząd krajowy. Na tym zarządzie miała być rozmowa o przyszłości Trzeciej Drogi. Trzecia Droga to był projekt polityczny na cztery kolejne wybory. Dzięki Trzeciej Drodze PiS został odsunięty od władzy. To naturalne, że każdy w swojej partii rozmawia. Wynik nie był najlepszy. Brakuje jedynki przed czwórką, ale jej nie ma. To nie jest sukces. Koledzy z PSL dyskutują, mają do tego prawo. My mieliśmy rozmawiać 28 czerwca. Nie wiem, jak wyglądają kontakty między zarządami naszym i PSL, ale wydaje się, że Trzecia Droga się zakończy jako projekt. Nieważne, jak się zaczyna, ważne, jak się kończy. Oby nasi liderzy podziękowali sobie za współpracę i Polakom za zaufanie. Dalej będziemy walczyć o nasze elektoraty, ale osobno.
"Zarząd partii się nie sprawdził"
Czy ja usłyszałem dobrze? Pan krytykuje swojego szefa, że wpisów się nie daje bez porozumienia, że powinni się zdzwonić szefowie? Czy to jest krytyka Szymona Hołowni?
- To stwierdzenie faktu. Pan powiedział, że to na podstawie doniesień prasowych.
Tak to odczytałem.
- Jest zarząd partii i przewodniczący. Przewodniczący nie o wszystkim musi wiedzieć, ale informacje się potwierdza. Same dyskusje o końcu projektu są ożywione też u nas. To nie jest projekt, który cieszy się wielkim poparciem. W PSL również. Jak ma być zakończony, chciałbym, żeby to się stało w sposób koleżeński. Rozumiem, że jak koledzy z PSL podjęli taką uchwałę, nie jest to fair z ich strony.
A jeśli nie podjęli, to jest trochę nierozsądne ze strony Szymona Hołowni?
- Jeśli tak jest, jest to mniej rozsądne ze strony naszych władz. To logiczne.
Dobrze rozumiem, że nie jest wcale przesądzone, że Szymon Hołownia będzie szefem Polski 2050 Szymona Hołowni jesienią, czy aż tak dużych zmian nie będzie?
- Na dzisiaj nie widzę innego lidera. Na pewno widzę jednak inny zarząd. Będziemy rozmawiać. Sam lider o wszystkim nie decyduje. Wszędzie jest biuro prasowe, osoby. To są osoby ważne.
Jest dobry car i źli bojarzy?
- Nie jest tak do końca, ale po wyniku wyborów i ich organizacji widzimy, że zarząd partii się nie sprawdził.
"Wygraliśmy wybory i nasze postulaty nie są realizowane"
W ostatnim sondażu IBRiS dla Polsatu sprzed dwóch dni bodajże, Trzecia Droga miała niecałe 7 procent no to na pół to daje 3,5 procent. Patrząc na PSL, na jego historię, można stwierdzić, że jeszcze jakoś dadzą sobie radę, ale państwo takiej historii jak PSL nie mają. Czy zacznie się wśród posłów Polski 2050 szukanie bezpiecznej przystani, na przykład w innych jakichś organizacjach politycznych?
- U nas w partii jest ważny powrót do korzeni. Jest wielka nadzieja, że jak sami będziemy kreować politykę, mamy większe szanse niż w Trzeciej Drodze.
Sojusz z PSL to był błąd?
- Powiedziałem, że dzięki temu sojuszowi 15 października 2023 roku wygraliśmy wybory i PiS został odsunięty od władzy. Wybory samorządowe też były sukcesem. Potem były gorsze wybory. To nie był błąd, ale wszystko kiedyś się kończy. Co do sondaży... To sondaż dla Trzeciej Drogi. Poczekamy na sondaże osobne. Mam nadzieję, że nasz zarząd zrobił takie badania. Ważne jest, w którym kierunku idziemy.
W którym kierunku państwa idą? Następne wybory to sama Polska 2050 czy w sojuszu z kimś?
- Mówi pan o wyborach. To polityka dla polityki.
Bez wygranej w wyborach nie można robić polityki.
- Wygraliśmy wybory i nasze postulaty nie są realizowane. Są inne rzeczy robione: babciowe, renta wdowia, ale nasze nie są realizowane. Mamy miliard na budownictwo społeczne. Jest to w budżecie, ale minister Paszyk z ministrem Domańskim nie przekazują tego. Najważniejsze jest, żeby nasze postulaty były realizowane. Wtedy wyborcy nas ocenią.
"Trzeba sprawniej rządzić"
O mieszkaniach chciałem porozmawiać, bo dużo bardzo w kampanii wyborczej było o mieszkalnictwie. Młodym ludziom bardzo na tym temacie zależy. Może mi pan wytłumaczyć, jak to jest możliwe, że 18 marca rząd przyjął projekt ustawy mieszkaniowej, w której 5 miliardów w tym roku ma iść na budowę tanich mieszkań na wynajem. W przyszłym 6 miliardów, potem 7 i tak dalej, aż do 10 miliardów. Przez całą kampanię nikt o tym nie wiedział i dopiero w tym tygodniu projekt uchwały rządu został pchnięty dalej i państwo to ujawnili. Jakieś skłonności autodestrukcyjne w tym rządzie działają?
- Nie odpowiadam za politykę informacyjną rządu. Z tych 5 miliardów złotych były 4. Dodatkowy miliard od tego czasu nie przyszedł do KZN, czyli do jednostki, która to rozdziela między SIM. Kwestia informacji… Powinniśmy to przekazywać. Same kwoty są wielkie, ale nie mówią o wszystkim. Trzeba podejść kompleksowo do polityki mieszkaniowej. Kwestia zablokowania kredytu 0 procent... Ceny się ustabilizowały, nawet spadają. Kwestia jawności cen mieszkań... Deweloper dziś kusi ładnymi folderami, ale trzeba dopłacić nagle do wszystkiego. To konkretne działania, żeby ceny mieszkań aż tak nie rosły i się ustabilizowały, żeby Polaków było stać. Takie działania są potrzebne. Po rekonstrukcji rządu będziemy walczyć, żeby nasza pani minister zajmowała się budownictwem.
Trzecia Droga się rozpada. Wszystko wygląda na to, że ostatecznie. Czy rząd też jest zagrożony i się rozpadnie? Czy dotrwacie do 2027 roku?
- Premier zapowiedział rekonstrukcję rządu w wakacje.
Rekonstrukcję, czyli skurczenie radykalne?
- Tak, ale to nie tylko odchudzenie, ale także sprawy gospodarcze mają być w jednym ministerstwie, podobnie z budownictwem. Trzeba sprawniej rządzić. Po tej rekonstrukcji zobaczymy, jak wygląda rządzenie, czy jest sprawniejsze i jak Polacy to oceniają.