Dlaczego to jest taki temat tabu dla służb?


Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Ja już staram się dowiedzieć dlaczego tak jest już od kilku lat żeby nie powiedzieć dłużej. Od co najmniej kilku lat również dziennikarze starają się dowiedzieć ile tych miejsc jest, bo jest to istotne, jest to ważne, żeby choćby wyliczyć koszty i zorientować się czy tego przybywa czy ubywa. Jaka jest skala tego zjawiska i niestety pomimo wielu różnych próśb - nawet wiem, że niektóre organizacje ekologiczne próbowały uzyskać te dane w drodze jakiś wyroków sądowych, bo oczywiście Ministerstwo Klimatu i Środowiska utajniło listę szczegółową tych lokalizacji, natomiast w obiegu publicznym są różne informacje. Jest jedn taka informacja, za którą mogę gwarantować, która została ustalona - stan na 31 stycznia 2023 roku,
ponad półtora roku temu - to jest 1502 miejsca nielegalnego gromadzenia odpadów, które zostały ustalone.

To dwa razy więcej niż to, co mówił minister Ozdoba - wiceminister Ochrony Środowiska, który mówił w tamtym roku o 768 nielegalnych składowiskach śmieci, z czego 231 z tymi już naprawdę bardzo niebezpiecznymi.

To była połowa tego co mówił minister Ozdoba, który podał te 258, natomiast teraz krąży jakaś lista 311. W związku z tym, że tu mamy 1502, ale nie wiemy co tam było w tych 1502 – mamy tylko liczbę, natomiast kompletnie nie wiadomo co tam jest. Chodziło o to żeby taka lista była ogólnie dostępna żeby można było ustalić czy tego przybywa, czy ubywa, co się z tym dzieje, na jakiej podstawie wydziela się również te 311. Rozumiem że 311, które są ogłoszone obecnie to są te gdzie są składowane niebezpieczne odpady, ale pomimo to warto byłoby wiedzieć, które składowiska znajdują się na tej liście. Rozumiem, że ta lista 311 niebezpiecznych miejsc to jest lista gdzie w pierwszej kolejności takie miejsca powinny być zlikwidowane, ale nawet same samorządy, które mają takie obiekty na swoim terenie nie wiedzą czy są dla tej liście czy nie. Zainteresowane są też firmy, uczelnie, które chciałyby badać takie miejsca, pomagać może tym gminom, bo usunięcie takich odpadów to nie jest wszystko. Często trzeba posprzątać skutki środowiskowe depozycji, można byłoby z tego naprawdę zrobić ciekawy program i projekt badawczy ogólnopolski wspomagający, który stałby się kołem zamachowym dla rozwoju nauki, przemysłu różnego rodzaju, dziedzin takich innowacyjnych, ekologicznych na tej listy nie ma. Jest coraz bardziej zakopywana w szufladach coraz bardziej utajniana i coraz trudniejszy jest do niej dostęp.

Ostatnio informowaliśmy, że w Olkuszu jest składowisko. Zamknięte tam substancje są również bardzo niebezpieczne i kiedy badaliśmy ten temat, to tak naprawdę ciężko było dojść kto za tym stoi. Często to są takie sprawy gdzie nie wiemy tak naprawdę skąd te składowiska odpadów się biorą, kto wyrzuca te śmieci i później też samorządy nie mają możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności tych osób, konkretnych firm.


Mechanizm jest prosty, mechanizm został opisany pierwszy raz 2003 roku przez taką organizację ekologiczną we Włoszech, a później spopularyzował to Saviano - autor książki Gomorra, która później doczekała się takiego słynnego serialu, ale ten wątek odpadowy tam w tym serialu nie występuje. Natomiast trudno byłoby też go odtworzyć. Natomiast główny problem jest taki, że mafia za tym stoi. Organizacje mafijne, mafie śmieciowe, ale również taka mafia, którą znamy z opowieści o handlu narkotykami i o tych wszystkich przestępstwach we Włoszech – dlatego, że we Włoszech właśnie mafia - ta słynna mafia neapolitańska, nawet mafia sycylijska znalazła sobie w odpadach dodatkowe źródło zatrudnienia i dodatkowe źródło czerpania korzyści.

Czyli tak krok po kroku - jak działa ten proceder?

Proceder działa w taki sposób, że zakładamy na słupa, na jakiegoś człowieka - firma jest założona z kapitałem zakładowym 5000 złotych, zazwyczaj jest to spółka, która nie ma żadnego potencjału ani technicznego, ani potencjału takiego osobowego. Często taka firma uzyskuje zgodę na przetwarzanie lub magazynowanie odpadów, którą jest bardzo łatwo uzyskać w Polsce dlatego, że przepisy prawne są bardzo liberalne. Taki magazyn można założyć w dowolnym miejscu, blisko mieszkań - na pewno państwo słyszeliście o problemach z wiatrakami, gdzie mówi się o tej odległości w jakiej mogą stawać wiatraki. Tutaj możecie państwo magazynować te odpady w dowolnym miejscu. Teren nie musi być wcale zabezpieczony. Przez wiele lat zwracaliśmy uwagę, że konieczne byłyby pewnego rodzaju kaucje - jak kiedyś, kiedy nasi obywatele często mieli problemy z powrotem z wyjazdów zagranicznych, bo biura turystyczne upadały i wtedy były takie akcje, że nasi rodacy utykali na lotniskach. Wprowadzono przepisy, które wymogły ubezpieczenia od firm zajmujących się turystyką żeby do takich akcji nie dochodziło, żeby były pieniądze na ściąganie takich ludzi wtedy do Polski. Natomiast w przypadku odpadów wnioskowaliśmy przez wiele lat z organizacjami ekologicznymi żeby firma, która bierze na siebie biznes odpadowy miała odpowiedni potencjał finansowy, żeby wpłacono tego rodzaju kaucje. Nikomu nie zabraniamy gospodarki odpadami, ale niech ma konto niech ma tam wpłacone milion, dwa miliony. Niech się ubezpieczy na wypadek pożaru, usuwania, tych kosztów zanieczyszczenia środowiska - wtedy może sobie odpady gromadzić i jeszcze dodatkowo żeby zabezpieczyć ten teren. Żeby ten teren był z dala - na przykład 1000 m od najbliższych zabudowań, to by mocno ograniczyło możliwości.

W tym momencie mamy jakieś ograniczenia?

Nawet nie ma obowiązku uszczelnienia terenu pod takie działanie i często takie działania związane ze składowaniem, magazynowaniem odpadów są wykorzystywane po to, żeby mówić, że to jest gospodarka obiegu zamkniętego, że będziemy odpady przerabiać. Czyli podsumowując - zakłada się taką firmę słupa z małym kapitałem, bez potencjału technicznego i osobowego, następnie wynajmuje się jakiś zaniedbany teren. Są specjalni ludzie, którzy wyszukują takie tereny. We Włoszech też dokładnie tak było. Są to jakieś stare zakłady przemysłowe, często upadłe, jakieś stare pgr-y gdzie są takie duże hangary rozpadające się, właśnie jakieś wiaty konstrukcyjne. Wiele takich zakładów na prowincji się znajduje. Również jakieś stare cegielnie, zakłady górnicze. Ich specjalnością są wyrobiska takie wykopane w ziemi, po dawnych odkrywkach gdzie jest dziura w ziemi, gdzie do takiej dziury możemy napakować relatywnie dużo.

Często to są firmy, osoby z zagranicy? Bo jak badamy te sprawy to te tropy później się gubią właśnie gdzieś tam w innych krajach

Nie według mnie są to firmy polskie. Jest takie głośne śledztwo w Łodzi gdzie ponad 750 firm jest zamieszonych w ten proceder. Chyba 60 czy 70 osobom grozi postawienie zarzutów, a już 2 siedzi w areszcie. Natomiast skala tej procedury jest ogromna, bo to są takie firmy – jedne, które transportują te odpady, drugie które fałszują karty odpadów, kody odpadów. bo każdy odpad ma swój kod. Coś w rodzaju takiej tablicy rejestracyjnej, czyli fałszują to później to przewożą, składują nielegalnie przyjmują od siebie. Niby przerabiają, a nie przerabiają. To jest cała siatka olbrzymich powiązań. To są naprawdę setki, czy nawet tysiące firm w różnych częściach Polski i po prostu oni się tym procederem zajmują.