O  tych, o których milczeć trzeba było przez wiele lat i o tych dla których odkrywanie ich historii było wyjątkowym przeżyciem opowiadli  goście Jolanty Drużyńskiej w historycznym wydaniu Koła Kultury ( 16 grudnia 2015).   

Bohaterami pierwszego pokolenia opowiesci byli: Kazimierz Jakimek – żolnierz AK,  aresztowany przez UB w 1945 roku, skazany na karę śmierci,  Marian Siwek - artysta malarz, ofiara cenzorskich  działań,  odkryty na nowo  w latach 90.  i Zbigniew Solak historyk, specjalista od stosunkow polsko litewskich, bibliograf, działacz niepodległościowy.
Bohaterkami drugiego pokolenia były  uczestniczki programu  córka Kazimierza  Jakimka - Elzbieta Jakimek Zapart, historyczka  Komisji do Spraw Scigania  Zbrodni  Przeciwko Narodowi Polskiemu,  córka Mariana Siwka, także artystka  malarka, Iwona Siwek Front oraz córka Zbigniewa Solaka, Dorota Korohoda, asystent prasowy krakowskiego oddziału IPN

 

Kazimierz Jakimek

W artykule krakowskiego  historyka Filipa Musiała pt. "Gorzej niż Hiob" ( Dziennik Polski”, 9 VIII 2002.) czytamy : " Kazimierz Jakimek, żołnierz AK skazany na śmierć w 1945 roku przez Wojskowy Sąd Garnizonowy w Katowicach, którego karę złagodzono na mocy amnestii, wspomina: siedziałem we Wronkach przez 8 lat, w tym przez dwa na oddziale izolacyjnym – skrzydło D – w pojedynczej celi tzw. szafie. Tam zrozumiałem, co to jest „ucisk serca”. Przez pół roku czułem się tak, jakbym miał w serce wbity nóż. Teraz wiem, że była to walka instynktu samozachowawczego ze świadomością że trzeba umrzeć. I dodawał: w 1952 r. zaaresztowano moją matkę i obydwie siostry. Zabrano mi wszystko – wolność, dom i rodzinę – byłem w gorszej sytuacji niż Hiob, bo on wszystko stracił, ale był na słońcu i psy go lizały, a ja nie miałem nawet słońca."


Marian Siwek

Marian Siwek  urodził się w 1936 roku w podkrakowskich Niepołomicach. Ukończył Liceum Plastyczne w Krakowie, a w 1961 z wyróżnieniem Akademię Sztuk Pięknych na Wydziale Malarstwa. W latach 70. Z powodu zdjęcia przez cenzurę jego  dużej wystawy w krakowskim BWA  usunął się z oficjalnego życia artystycznego. Pożar, który niedługo potem wybuchł w jego pracowni, zniszczył  większość jego prac. a W 1982 roku powstał  przejmujący cykl „Straceńcy”  opisujący tragedię górników w Kopalni Wujek w grudniu 1981 roku. W latach 80. artysta  organizował  prywatne wernisaże i pokazy w swojej pracowni. Pierwsza publiczna wystawa prac Mariana Siwka odbyła się dopiero w 1996 roku w Galerii "Podbrzezie" Krzysztofa Jeżowskiego. Ten późny debiut  dojrzałego artysty  okazał się  bardzo udany. Rok później po raz pierwszy  jego obrazy pokazane zostały w Pałacu Sztuki , później  wystawy  rysunków i obrazów prezentowane były w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Ostatnia wystawa  zmorzonego chorobą artysty , pt. "Pod powierzchnią", odbyła się  w Pałacu Sztuki w Krakowie w 2006.  Marian Siwek zmarł 17 maja 2007 roku.
W grudniu 2015 roku  w Pałacu Sztuki została otwarta wystawa prac artysty przygotowana przez jego córke Iwonę Siwek - Front  pt  „…to jest człowiek”  

więcej :
http://www.radiokrakow.pl/kultura/stan-wojenny-na-obrazach-mariana-siwka-w-palacu-sztuki/

 

Zbigniew Solak

( 1953 - 2004 ) Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, kierunek historia  oraz Podyplomowego Studium Archiwistyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika
W „S” od jesieni 1980 (...) 13 XII 1981 internowany w Ośr. Odosobnienia w Nowym Wiśniczu i Załężu k. Rzeszowa. 9 II 1982 aresztowany wraz z późniejszymi współwięźniami z celi nr 238 (Jerzym Piekarskim, Bogdanem Klichem i Krzysztofem Krzysztofiakiem) pod zarzutem obrazy organów władzy przez śpiewanie piosenek w miejscu publicznym.(...)
W latach 1982-1989 współpracownik niezależnych wydawnictw, autor publikacji – m.in. w „Arce”, Krytyce”, „CDN” – nt. praskiej wiosny, ukraińskiego ruchu niepodległościowego, niezależnej publicystyki węgierskiej, państw bałtyckich.
W 1995 stypendysta w Instytucie im. Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku . W 1996-2000 pracownik Biblioteki PAU PAN w Krakowie, od 2000 Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN .
Współautor (z Waldemarem Czyżem, Januszem Tadeuszem Nowakiem i Ryszardem Terleckim) opracowania Czego nie ma w podręcznikach? Historia (Wydawnictwo „Krzyża Nowohuckiego”, Kraków 1980); autor biogramów w Polskim słowniku biograficznym oraz książki Między Polska a Litwą. Życie i działalność Michała Romera 1880-1920 (Kraków 2004), ok. 80 publikacji naukowych w wydawnictwach krajowych i zagranicznych; znawca stosunków polsko-litewskich XIX-XX w.  ( żródło : http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Zbigniew_Solak)


Już po śmierci Zbigniewa Solaka do jego żony Danuty i córki Doroty dotarł pisany  w Ośr. Odosobnienia w 1982 roku list . Korespondencja została opublikowana  m in w wydanej publikacji po odbytej w październku 2013 roku w Krakowie Międzynarodowej konferencji naukowej „Doktor Zbigniew Solak (1953–2004) a wzajemne poznanie Polski i Litwy. Życie i problematyka badawcza krakowskiego uczonego”

 

7 stycznia 1982 roku Załęże  ( fragmenty)


Kochana Gosiu
Kreślę do Ciebie, te kilka słów, bo nadarza się okazja aby je przerzucic bez ingerencji cenzury.
W nawiązaniu do naszego ostatniego widzenia muszę Ci wyznać, że przemyślałem sobie wszystko  i postanowiłem trwac przy swoim. Nie jest to tylko mój tępy upór ale przemyślenie  w oparciu o konkretne fakty. Sprawa listów do Rady Państwa.
Otóż wiedz, że jest człowiek, który napisał taki list, potem został przewieziony na Mogilską, potem podpisał akt lojalności a wtedy podsunęli mu do podpisania tekst o współpracy. Odmówił i wrócił do nas do Załęża.
Chyba nie żądasz ode mnie  czegoś takiego. Na zewnątrz wychodzą nie ci, którzy piszą listy do góry, ale ci , którzy wyrażają skruchę , albo znaleźli się tutaj całkiej przypadkowo (byli i tacy).
Gosiu, decydując się na taką a nie inną postawę miałem absolutną pewność, że w przypadku gdy sprawy przyjmą niepomyślny dla nas obrót, znajde się tu , gdzie się znalazłem.
Jest jedna ważna, najwazniejsza sprawa o którą będę tutaj walczył - to moja  ludzka godność. Wszystko inne nie liczy się. Muszę po wyjściu z więzienia umieć Wam spojrzeć  prosto w oczy, a przede wszystkim, to zachować szacunek dla samego siebie.
Dlatego nie gniewaj się, ale nie jestem skłonny do kompromisów.
Dorotka musi być w przyszłości przekonana , że ma uczciwego ojca.

 =====
[Poza tym]  Sądzę, że Wy tam na zewnątrz nie macie ścisłych informacji. Musicie wiedzieć, że tutaj o wszystkim decyduje SB, ci ktorzy nas pilnują nie mają nic do powiedzenia.
Cały system obliczony jest na to , aby nas zgnoić i złamać. Stąd ta ścisła izolacja.
Sprawa adwokatów. Otóz rozmawialiśmy o tym z naszym "wychowawcą" który zwykle bredzi i nie ma o niczym pojęcia. Ale on właśnie powiedział, że adwokatów nie będą do nas dopuszczać, bo nie jesteśmy postawieni w stan oskarżenia i w tym jednym przypadku jestem skłonny mu wierzyć.
Dlatego prośba do Was.
Nie wywierajcie na mnie w czasie widzeń presji, na to , żebym pisał jakieś prośby czy podania.
Wiem, że chcecie dla mnie jak najlepiej, ale najważniejsze jest to o czym wspomniałem powyzej. Nie róbcie nic co mogłoby powodować moje rozterki czy wahania.
Jak dotąd jestem z Was dumny, a szczególnie z ciebie Gośku. (Te kraty w oknach zbliżają nas jeszcze bardziej do siebie).
Prosba do Was uważajcie na siebie, oszczędzajcie się, pilnujcie bardzo Dorotki, aby jej się coś nie stało. Zróbcie wszystko, abyście nie byli żródłem moich zmartwień.
Zachowujcie się godnie, nie wchodźcie w żadne układy w mojej sprawie.
Wasz los jest jednak w Waszych rękach. Od postawy społeczeństwa bedzie zależało, kiedy stąd wyjdziemy, ale bynajmniej nie mam na mysli, tego co mówi radio.
Pamiętajcie 13 grudnia to przegrana bitwa, stan wojenny trwa nadal.
Gosiu nie nastawiajcie się na nasze szybkie wyjście, na razie nastawiajcie się na minimum pół roku. Potem zobaczymy.
A może jestem [ zwykłym ] pesymistą, nie wiem. lepsze to jednak , niż oczekiwanie na wyjście z dnia na dzień.
Kończę, pozdrawiam Was wszystkich, ucałowania dla najbliższych

Zbyszek