Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Trudny sport i wielka presja
Iga Świątek dzisiaj jest bezsprzecznie gwiazdą polskiego i światowego tenisa. Jej kolejne wielkoszlemowe triumfy stawiają ją na piedestale, którego pozazdrościć może nawet obecna liderka rankingu WTA, Aryna Sabalenka.
Oczywiście Iga Świątek jest wciąż jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. W ostatnich miesiącach znów poprawiła swoje rezultaty. Ale chciałbym podkreślać też inne postacie – Magdę Linette, Magdalenę Fręch, Agnieszkę Radwańską czy wcześniejsze bohaterki. Ich miejsca w czołowej trzydziestce czy finały Wimbledonu to również osiągnięcia najwyższej klasy – mówi Dominik Senkowski.
Tenis to jedna z najbardziej wymagających dyscyplin na świecie. Sezon praktycznie nie ma przerwy, z wyjątkiem końcówki listopada. Do tego dochodzą podróże przez kontynenty, zmiany sfer czasowych i warunków gry – od twardych kortów, przez mączkę po trawę. To wszystko wymaga nie tylko ogromnej odporności fizycznej, ale i psychicznej, a presja kibiców i mediów bywa przytłaczająca.
Zawodniczka, która osiąga ćwierćfinał, wcale nie przeżywa katastrofy sportowej. Mimo to narracja bywa bezlitosna. Tymczasem sportowiec to człowiek i na wynik mogą wpływać także kwestie osobiste.
(cała rozmowa do posłuchania)
Sztafeta pokoleń
Mimo że tenis to sport indywidualny, to kolejne pokolenia inspirują siebie nawzajem. Agnieszka Radwańska przez lata utrzymywała się w światowej czołówce, otwierając drzwi i wyznaczając standardy, które dziś kontynuuje Iga Świątek.
Trenerem Igi Świątek przez prawie trzy lata był Tomasz Wiktorowski, czyli ten sam szkoleniowiec, który wcześniej przez kilka lat trenował Agnieszkę Radwańską. Wchodził z nią w świat wielkiego tenisa, uczył się rozgrywek, rywalizacji na najwyższym poziomie.
Podobnie jak we Włoszech czy Czechach, gdzie sukcesy poprzedniczek pociągnęły za sobą falę nowych talentów, także w Polsce tenisistki inspirują kolejne pokolenia. Dominik Senkowski zainteresował się tenisem już na początku XXI wieku, obserwując turnieje w Sopocie czy Warszawie. Z czasem przerodziło się to w zawodową specjalizację.
Mam ten przywilej, że mogę być na kortach, gdy Iga Świątek czy Hubert Hurkacz odnoszą sukcesy. Nie zapomnę nigdy, jak podczas triumfu Igi w Roland Garros rozbrzmiewał Mazurek Dąbrowskiego na centralnym korcie, to wzruszenie zostaje na całe życie.
Od Katarzyny Nowak, przez Magdę Grzybowską, Agnieszkę Radwańską, po Igę Świątek – każda zawodniczka dorzucała cegiełkę do rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Na sukces jednej osoby składają się także historie tych, którzy wcześniej przecierali szlaki.
Książka "Królowe polskiego tenisa. Droga do Igi Świątek"