„...dlaczego Polska „wyselekcjonowana” została do spełnienia roli kozła ofiarnego […] nie tylko słabość czyniła ją atrakcyjną kandydatką na ofiarę.

Szukano jej i znajdowano zawsze na marginesie. W okolicach „przygranicznych” każdej wspólnoty; kozioł ofiarny powinien być, tym który co prawda do niej należy, ale też nie do końca. Jest trochę ze środka i nieco spoza. Swój i obcy jednocześni[…] Ponieważ , żeby rytuał zadziałał – aby mógł spełnić swoją kojącą, oczyszczającą i budującą na nowo wspólnotę funkcją – ofiara musi być podobna do członków „desygnującego” ją tłumu. Ale też posiadać określone znamiona wyróżniające ją z tego grona. To ze względu na nie, na to, co czyni ją inną, wysunięta zostaje przed tłum. Postawiona w miejscu, na które za moment posypią się kamienie …”

Jan Maciejewski - „ Rozebrania, rozszarpana. Mord rytualny na Polsce” w : „ Nic to! Dlaczego historia Polski musi się powtarzać ?” ( fragment)