Kanony urody: symetria, proporcje i… drobne odstępstwa

Jeśli mówimy już o atrakcyjności fizycznej, to czy są cechy, które w badaniach najczęściej pojawiają się jako uniwersalne? Jako pierwszą z nich Szafrański wskazuje symetrię twarzy. Zaznacza jednak, że nie działa ona w sposób zero-jedynkowy. Idealna symetria bywa oceniana wysoko, ale – co ciekawe – w niektórych eksperymentach jeszcze atrakcyjniejsze okazują się twarze z delikatnym „złamaniem” symetrii. Psycholog interpretuje to jako dowód na to, że mózg nie zawsze wybiera to, co najbardziej oczywiste czy „wygładzone”.

Psychologia mody – co mówi o nas nasz strój? Psychologia mody – co mówi o nas nasz strój?

Kolejnym czynnikiem są proporcje sylwetki. Szafrański opisuje, że współcześnie częściej uznawane są za atrakcyjne sylwetki szczupłe, u mężczyzn umięśnione, a u kobiet ważną rolę odgrywa proporcja talii do bioder (tzw. WHR). Ale i tutaj podkreśla ograniczenia takich wskaźników. W praktyce to jedynie kilka wspólnych tendencji, które w uśrednionych danych widać wyraźnie, ale w jednostkowych gustach mogą mieć mniejsze znaczenie.

„Tych czynników uniwersalnych, które by się sprawdzały, jest dosłownie kilka” – mówi,

dodając, że indywidualne preferencje potrafią mocno odchodzić od statystycznych reguł.

Psycholog zwraca też uwagę na wielkość oczu jako element kojarzony z atrakcyjnością, zwłaszcza w przypadku kobiet. Przywołuje tezę, że większe oczy mogą być odczytywane jako cecha „młodzieńcza”, a więc atrakcyjna, choć sam zaznacza wobec tego wyjaśnienia ostrożność. Jednocześnie przypomina badania z udziałem niemowląt, które dłużej przyglądały się twarzom wcześniej ocenionym przez dorosłych jako piękne – co może wskazywać na istnienie pierwotnych preferencji.

Social media i presja wyglądu: dlaczego ciągle chcemy wyglądać lepiej

Jak współczesna kultura wpływa na naszą pogoń za atrakcyjnością? Szafrański przyznaje, że bycie postrzeganym jako atrakcyjny zwykle poprawia samopoczucie i ułatwia funkcjonowanie społeczne. Wyjaśnia mechanizm „efektu aureoli”: ładnym osobom częściej przypisujemy inne pozytywne cechy – nawet bez realnych podstaw. Może to pomagać, ale ma też ciemną stronę, bo prowadzi do automatycznych, krzywdzących ocen.

Psycholog podkreśla, że dziś wizualność stała się wyjątkowo silnym bodźcem kulturowym. Media społecznościowe, filtry, retusz czy rozwój usług estetycznych wzmacniają przekonanie, że trzeba nadążać za zmieniającą się normą.

„Nie nadążysz z pewnego rodzaju zmianami estetyki – po prostu wypadasz” – zauważa.

Tak rodzi się presja ciągłej „aktualizacji” wyglądu. Co ciekawe, badania pokazują, że już sama informacja o operacjach plastycznych potrafi obniżyć ocenę atrakcyjności. Gdy badanym sugerowano, że dana twarz została „mocno zmodyfikowana”, oceniali ją niżej – mimo że widzieli dokładnie tę samą osobę co grupa kontrolna. Zdaniem Szafrańskiego to sygnał, że atrakcyjność to nie tylko zbiór cech fizycznych, ale też znaczenia, które tym cechom przypisujemy.

Piękno jest sprawą bardziej dynamiczną niż stałą. Wpływają na nie zarówno biologiczne skłonności, jak i kultura, historia, osobiste doświadczenia oraz to, w jakim świecie obrazów żyjemy na co dzień. A ponieważ te elementy ciągle się zmieniają – zmieniają się też nasze gusty. I może właśnie dlatego rozmowa o pięknie nie ma jednej definitywnej odpowiedzi.