Narzędzie manipulacji
Wczasach przed mediami społecznościowymi obgadywanie kogoś pełniło funkcję praktyczną, ponieważ wskazywało, kto jest częścią wspólnoty, a kto pozostaje poza nią. Plotka była "ekonomią życia" – pozwalała zaoszczędzić energię na poznawanie osób, które i tak mogłyby okazać się zagrożeniem.
Plotka jest po to, żebyśmy zobaczyli, kto jest w naszej wspólnocie, a kto poza – mówi dr Małgorzata Majewska.
Jest to w istocie nieformalny kanał komunikacji w grupach i organizacjach. Ten, kto ma dostęp do najświeższych informacji lub potrafi je sprytnie podawać, staje się kimś, wokół kogo gromadzą się inni. W jego ujęciu plotka mówi więc nie tylko o reputacji jednostek, lecz także o władzy i układach w danym środowisku.
Plotka rzeczywiście pokazuje, kto jest kim w organizacji i jednocześnie mówi o tym, kto ma władzę. Jest to nieformalna komunikacja w zespołach i grupach. Kto ma dostęp do plotek albo je dostarcza regularnie, to pozycja socjometryczna takiej osoby jest wysoka – mówi dr Mariusz Makowski.
Wiele plotek ma swoje źródło w zazdrości. Zamiast pracować nad sobą, łatwiej jest obniżyć rangę osoby, która nas przerasta – "ona może i dobrze pisze, ale głupia taka". Wspólne unieważnianie kogoś buduje wspólnotę, w której łatwiej się odnaleźć. W tym sensie plotka działa jak lustro: pokazuje, kim chcielibyśmy być i czego nam brakuje. Często pełni funkcję wentyla – szczególnie w organizacjach, gdzie kultura nie pozwala na otwartą krytykę. To, czego nie można powiedzieć szefowi wprost, trafia do "szarej strefy komunikacyjnej". Jednak w rękach osób świadomie posługujących się nią, plotka staje się narzędziem manipulacji i budowania frakcji.
(cała rozmowa do posłuchania)