Z czasem, a zwłaszcza wraz z rozwojem transportu kolejowego w XIX wieku, ta przyjemność stała się także udziałem klasy średniej. I szybko przekroczyła granice Europy, a pikniki stały się codziennością. Wyjątkowo celebrowane są m.in. w ogrodach i parkach Iranu, oraz w Japonii - pod kwitnącymi wiśniami.
Od kilku dekad towarzyszą naszym podróżom. Dla przyjemności i z oszczędności, bo taniej wypada, niż w restauracji. Są takim wyciszającym, przyjemnym rytuałem. Uprawiamy go w parkach, na dachach tanich hotelików, czy na werandach. Raz patrząc na Jezioro Issyk-Kuł w Kirgizji, a innym razem - z dachu - na muzułmańskie sanktuarium w indyjskim Nagorze.
Maj jest najlepszą porą na piknikowanie. U siebie i gdzieś w świecie. Dlatego w najbliższej podróży z „Południkiem Café” (tradycyjnie w niedzielę, o godz. 12.05) podzielimy się naszymi impresjami i podpowiedziami dotyczącymi pikników w różnych stronach świata. Tę radiową podróż uprzyjemni dobra (jak zawsze!) muzyka.