Psychiatria to nie są tylko te przerażające wydarzenia, które mają też swoje artefakty artystyczne. Każdy chyba oglądał „Lot nad kukułczym gniazdem”, każdy czytał o zabiegach lobotomii, każdy widział, jak wygląda terapia elektrowstrząsowa i nam się one wydają takie konstytutywne dla psychiatrii. One są istotne, bo faktycznie to były terapie, które stosowano i uważano, że one są jakoś skuteczne, że pomagają w leczeniu osób chorujących psychicznie, natomiast to nie jest cała psychiatria - mówi Anna Mateja.
Niewiele wiedziano też o budowie centralnego układu nerwowego. Do dzisiaj naukowcy nie mają pełnej wiedzy o funkcjonowaniu mózgu. Psychiatria to jest błądzenie po omacku, którego się podejmowali ludzie, którzy chcieli faktycznie pomóc. Oni nie szukali źródeł dodatkowego cierpienia, które można zadać pacjentom, tylko uważali, że być może nas to doprowadzi do jakichś wyników terapeutycznie skutecznych.
Terapia elektrowstrząsowa zresztą w niektórych przypadkach jest stosowana do dzisiaj. Przypominam rzecz, która dla niektórych jest taka zadziwiająca, że Antoni Kempiński, czyli jednak osoba jednoznacznie identyfikowana z tą humanistyczną psychiatrią, z psychoterapią, napisał pracę doktorską na temat terapii elektrowstrząsowej, którą stosował u sześćdziesięciorga pacjentów i pokazywał, jakie są skutki działania tej terapii. Nie można też podważać tego, że wielu osobom ona pomogła. Natomiast w wielu wypadkach była oparta na przemocy. Pierwsze neuroleptyki czyli pierwsze leki, które okazywały się skuteczne w leczeniu przynajmniej niektórych chorób psychicznych albo uśmierzały poczucie lęku, to jest dopiero rok 1952 we Francji. W Polsce pojawiły się po raz pierwszy w 1954 roku.
To może nie jest tajemnicą, bo o tym się już mówiło, że przed wojną bardzo poważnie rozmawiano o sterylizacji osób chorujących psychicznie i osób, które przychodziły na świat z niepełnosprawnością intelektualną. To były bardzo zaawansowane prace, bo był projekt ustawy. Nie ma co ukrywać, że kiedy one się toczyły w latach trzydziestych, to były inspirowane tym, co się działo w Niemczech faszystowskich. Właśnie zmierzające do tego, że skoro nie możemy tym ludziom pomóc, a tak poważnym są oni obciążeniem dla budżetu państwa, to należy poważnie się zastanowić nad obowiązkowym wprowadzeniem sterylizacji tych dwóch grup, ponieważ nie możemy im pomóc. To bardziej przerażające niż terapia elektrowstrząsowa.
Traktowanie ludzi chorujących psychicznie i z niepełnosprawnościami intelektualnymi, teraz już mówię współczesnym językiem, jak balastu, jak ciężaru dla budżetu, jest dla nas nie do przyjęcia. Tyle jeszcze rzeczy musieliśmy się o sobie nauczyć i o tych ludziach, żeby dostrzec w nich też pewną wartość społeczną. Że nie wszyscy musimy być tacy sami, nie wszyscy musimy tak samo patrzeć na świat. Nie każda choroba psychiczna jest destrukcyjna, tak dla tej osoby, która jest jej ofiarą, jak dla otoczenia.
Ustawa o prawach osób chorujących psychicznie została w Polsce uchwalona dopiero w 1994 roku, zaledwie 31 lat temu. A przymiarki do jej uchwalenia, były podejmowane już w czasach zaborczych, w okresie XX-lecia międzywojennego wałkowana była przez wiele lat bezskutecznie.
To jest niesłychanie ważne, żeby z jednej strony zdejmować wciąż to piętno z tych chorób. To nie jest choroba może jak każda inna, ale to jest choroba, która pozwala funkcjonować, która da się leczyć, która nie powinna w żaden sposób tej osoby eliminować z życia społecznego. Ta osoba zachowuje swoją godność, swoje prawa.
Kraków i psychiatria. Szpital specjalistyczny imienia Józefa Babińskiego w Kobierzynie.
Patrząc historycznie i patrząc w założeniach, to ponad 100 lat temu to było jakieś cudowne miejsce. Zupełnie inne podejście do pacjenta. Miasto - ogród, zielone, rozłożyste, niska zabudowa. To faktycznie było pionierskie. Pytanie, na ile konsekwentni byli następcy, żeby kontynuować to dzieło.
To zresztą jest, przyznaję, w jakiś taki upiorny sposób pasjonujące, z jak światłych założeń wyrastały takie szpitale jak Kobierzyn czy Tworki i jak po kilku dekadach niewiele z tego wynikało. Nie dlatego, że ludzie tak chcieli. To jest banalna rzecz, co powiem, ale wydaje mi się, to jest dość istotne, że z każdego miejsca można uczynić piekło.
Antoni Kempiński wykazał, że nawet obóz koncentracyjny można przeżyć, o ile znajdzie się siłę w sobie i oparcie w innych ludziach. Oczywiście to dodatkowa porcja chleba i margaryny też jest ważna, ale więź jest podstawowa. I z drugiej strony, z najlepiej zorganizowanej instytucji, nawet świetnie finansowanej, która wyrosła ze światłych założeń pionierów, można stworzyć kryminał. I niestety wiele szpitali psychiatrycznych taką drogę przeszło.
Dzisiaj mam śmiałość powiedzieć, że choroba psychiczna nie jest już piętnem. Nawet jeżeli ktoś to próbuje zepchnąć na margines, to jednak są inni, którzy nagłaśniają pewne problemy, na przykład związane z tym, że tyle miesięcy czeka się w Polsce na opiekę psychiatryczną, jeżeli chcemy z niej skorzystać w ramach ubezpieczenia. Albo że są dostawki materacowe na korytarzach, na oddziałach dla dzieci i młodzieży.
Tych problemów nie da się już na szczęście nigdzie zepchnąć. Dlatego to jest ważne, dlaczego o tym mówię i tak to wymieniam jakoś enumeratywnie, że o naszej kondycji społecznej świadczy nasz stosunek do osób najsłabszych. A osoby chorujące psychicznie zawsze takimi będą - dodaje Anna Mateja.