Nowym papieżem został Amerykanin – kardynał Robert Prevost, który przyjął imię Leon XIV. Dla Adama Szostkiewicza, publicysty Tygodnika Polityka, ten wybór nie był zaskoczeniem.
Nowy papież w swoim pierwszym przemówieniu mówił o Kościele „synodalnym, który jest w drodze, zawsze szuka pokoju, miłosierdzia, chce być blisko zwłaszcza tych, którzy cierpią”. Dla Szostkiewicza to jasne nawiązanie do stylu i języka jego poprzednika:
To czysty Franciszek. Mieliśmy liczne aluzje do jego języka, jak choćby o budowaniu mostów. To entuzjastycznie przyjmowali wierni na Placu Świętego Piotra.
Kompromis między frakcjami
Zdaniem Szostkiewicza wybór Leona XIV to „zdrowy kompromis”:
Między tymi, którzy chcieli Franciszka II, czyli np. kardynała Taglego, a tymi, którzy oczekiwali nowego, ortodoksyjnego papieża skupionego na doktrynie.
Podkreśla również, że Prevost „nie będzie buntownikiem ani dysydentem”, a jego język i otwartość – np. płynne posługiwanie się włoskim i hiszpańskim – budzą pozytywne wrażenie.
Czy Leon XIV to nawiązanie do Leona XIII?
Szostkiewicz zauważa, że choć wybór imienia Leon XIV może przywoływać skojarzenia z Leonem XIII – papieżem modernizacji – to nie należy doszukiwać się w tym prostych analogii:
To był papież otwarcia na świat, który nie był na bakier z przemianami naukowymi czy społecznymi. Leon XIV może być kimś podobnym, ale dopiero czas pokaże.
Otwartość na problemy społeczne i współczesne tematy
Nowy papież – według rozmówcy – nie będzie ani konserwatystą, ani liberałem.
To papież budowania mostów, szukania pojednania między nurtami, które dziś często w Kościele się zwalczają.
Zwraca uwagę na ważny wątek społeczny, związany z ludźmi pracy, który jako pierwszy w Kościele podjął Leon XIII. To może być inspiracja dla nowego papieża, który „rozumie, że nadchodzi nowy świat”.
Szostkiewicz komentuje także możliwe podejście Leona XIV do kwestii LGBT i kobiet w Kościele:
On nigdy nie miał problemu z podejmowaniem tych tematów. Jest na nie otwarty, co widać w jego dotychczasowej karierze kościelnej.
Cień przeszłości
W tle pojawia się również epizod sprzed ponad 25 lat – Prevost miał wtedy nie powiadomić władz szkoły katolickiej o przeszłości księdza podejrzanego o pedofilię, któremu pozwolił zamieszkać w pobliżu placówki.
To było dawno, jeszcze przed zmianą kościelnych zasad postępowania w takich sprawach, ale temat może wrócić
– przyznaje Szostkiewicz.
Papież z misją i... z USA
Leon XIV to pierwszy papież ze Stanów Zjednoczonych. To stawia go w wyjątkowym położeniu wobec prezydenta Donalda Trumpa:
Prevost krytycznie odnosił się do Trumpa, m.in. za wypowiedzi o deportacjach migrantów i instrumentalne wykorzystywanie Biblii.
A co z Ukrainą i Rosją?
Na pytanie o możliwe podejście Leona XIV do wojny w Ukrainie Szostkiewicz odpowiada szczerze:
Nie wiem. To nie jego specjalizacja. Zajmował się Ameryką Południową. Ale mówił o pokoju, więc nie będzie mógł tego tematu ominąć.
Papież będzie musiał się zmierzyć z wyzwaniami międzynarodowymi, ale jak zaznacza publicysta:
Europa to nie jego główna domena. Po polsku nie mówi, po rosyjsku też nie słyszałem, żeby mówił.
Leon XIV to papież kompromisu i kontynuacji. Jego język i styl są bliskie Franciszkowi, ale amerykańskie korzenie i doświadczenie misyjne mogą nadać jego pontyfikatowi nową dynamikę.
To fascynujący moment – mamy Trumpa i papieża Amerykanina. Historia naprawdę pisze się według innych scenariuszy niż nam się wydaje
– podsumowuje Adam Szostkiewicz.