Jak mija majówka pod względem liczby turystów? Bo zima w tym roku, z tego co wiem, to słaba była, prawda?
Zima była słaba pod względem śniegu na pewno, natomiast turystów też było sporo. Majówka bardzo dobra jest, mnóstwo turystów. Teraz, wcześniej rano, jestem na dworcu kolejowym w państwa studiu - mnóstwo ludzi przechodzi, mnóstwo ludzi jeździ, jest bardzo duży ruch w mieście. Turyści zdecydowanie dopisali.
A z zimą to może też chodzi o ceny? Pozwoli pan, że ja się podzielę osobistym doświadczeniem. Kilka lat temu jeździłem z dzieckiem co tydzień ze szkółką na narty i zawsze po nartach na tym samym stoisku kupowałem oscypki, po 10 złotych za sztukę. Pewnego razu podchodzę, słyszę, że cena wzrosła do 20 zł. Pytam o co chodzi, a baca z rozbrajającą szczerością mówi:"Jak to co? Warszawa ma ferie".
Być może zdarzają się i tacy, natomiast wszystko podrożało. Nie widzę czegoś takiego jak "paragon grozy". Każdy, kto ma ochotę, może sprawdzić ceny przed wejściem do restauracji. "Paragony grozy" ludzie mają na własne życzenie.
Jeżeli mnie stać na restauracji to wchodzę, jeżeli nie stać, nie wchodzę. Ceny w Zakopanem są porównywalne do innych miejsc turystycznych w Polsce. Pewnie, że w Polsce znajdą się tańsze miejsca, ale Zakopane nie jest ekstremalnie drogie.
Na pewno określenie "paragon grozy" jest to nośne, medialne, klikalne, więc od czasu do czasu się z tym faktycznie spotykamy.
A jeśli chodzi o turystów, to którzy są dla Państwa cenniejsi, ci krajowi czy ci zagraniczni? Zatoka Perska ostatnio dopisuje, wszyscy o tym mówią, prawda?
Wszyscy turyści są dla nas cenni, turyści są źródłem utrzymania prawie wszystkich zakopiańczyków, bo to miasto na turystyce stoi. My wszystkich turystów szanujemy i serdecznie do Zakopanego zapraszamy. Natomiast faktycznie trochę rynek się zmienia, wszystko się dzieje dynamicznie.
Oczywiście turyści z Polski stanowią największą grupę, która przyjeżdża do Zakopanego, ale w ostatnim czasie, szczególnie w okresie letnim obserwujemy bardzo dużą ilość turystów właśnie z Zatoki Perskiej. Mnóstwo z Arabii Saudyjskiej, z Emiratów Arabskich, te kierunki są bardzo popularne.
Im więcej lotów do Krakowa z tych kierunków, tym więcej turystów przyjeżdża do Zakopanego, więc myślę, że jest to kierunek na najbliższe lata na pewno, bo tych turystów jest z roku na rok, obserwujemy coraz więcej.
Mówi pan, że Zakopane żyje z turystów, to prawda oczywiście. Być może mogło być jeszcze więcej, gdyby udało się oczyścić Zakopane, w ogóle Podhale z tych strasznych, tandetnych, wielkich reklam, które są przecież cały czas i w Zakopanem i na Podhalu. Uchwała krajobrazowa już dawno miała być, w Krakowie pomogła, kiedy pomoże w Zakopanem?
Mam nadzieję, że jak najszybciej. Projekt uchwały przygotowaliśmy już w zeszłym roku, ogłosiliśmy konsultacje społeczne. Na prośbę przedsiębiorców, na prośbę mieszkańców, te konsultacje zostały przedłużone o dwa miesiące, więc mamy nieco opóźnień.
Do końca marca, tak?
Do końca marca trwały konsultacje społeczne. Mam nadzieję, że uda się na najbliższą sesję Rady Miasta projekt przygotować, żeby Rada Miasta mogła zdecydować, czy taki projekt uchwały im odpowiada. Ten projekt oczywiście zakłada zniknięcie tych wszystkich reklam, szczególnie tych wielkoformatowych na stelażach, które na wjeździe do Zakopanego całkowicie zasłaniają panoramę teatru, a to chyba nie o to chodzi. W dobie internetu takie reklamy raczej nie mają już sensu.
Myśli pan, że to się uda przeprowadzić?
Jeżeli udało się w Krakowie, udało się chociażby w sąsiednim Kościelisku, dlaczego ma się nie udać w Zakopanem? Początki na pewno będą trudne, bo zmiany są zawsze trudne. Obserwujemy to chociażby po parku kulturowym Krupówki, który mocno egzekwujemy. Krupówki, że tak powiem, kolokwialnie sprzątamy, staramy się, żeby były ładne, reprezentacyjne.
Chcemy, żeby całe miasto było reprezentacyjne i będziemy tę uchwałę wprowadzać, będziemy ją uchwałę egzekwować. Zobaczymy, jak to będzie. Trudno teraz powiedzieć, natomiast ja jestem dobrej myśli.
O opłatę miejscową chciałbym teraz zapytać. Dwa dni temu regionalna izba obrachunkowa orzekła, że zakopiańska uchwała w sprawie opłaty miejscowej jest nieważna. Pan zapowiedział, że miasto i tak będzie pobierać po dwa złote od każdego turysty. Dlaczego?
Zrobiło się faktycznie dosyć duże zamieszanie z opłatą miejscową, z uwagi na to, że Rada Miasta przyjęła nową uchwałę. W międzyczasie sąd uchylił poprzednią uchwałę, teraz RIO uchyliło tę kolejną. Zrobiło się tu faktycznie dosyć duże zamieszanie, ale opłata miejscowa obowiązuje według autorytetów w dziedzinie prawa, z którymi się konsultowaliśmy.
W związku z tym co się wydarzyło, uchwała z 2013 roku obowiązuje. Ta uchwała mówi o opłacie 2 zł za dobę, za osobę. My tę uchwałę mamy, ona działa, więc podatek będzie pobierany.
A nie boi się pan procesów? Już były takie procesy w historii, o parę złotych, żeby wykazać dla zasady. Rabka bodajże przegrała taki proces. Czy to na pewno się państwu opłaca? Nie jestem prawnikiem, ale tak mi się wydaje, że kolejna uchwała automatycznie wycofuje tę poprzednią. A jeśli ta została uchylona przez Regionalną Izbę Obrachunkową, to ja nie wiem, czy rzeczywiście ta poprzednia może znowu obowiązywać.
Ja również nie jestem prawnikiem, więc z autorytetami w dziedzinie prawa nie będę dyskutował, natomiast mamy opinie wstępne, które mówią, że tę opłatę możemy pobierać, gdyż uchwała z 2013 roku obowiązuje, więc tych zapisów się trzymamy. Na pewno boję się, że będą procesy, ale procesy nie tylko w Zakopanem. Zakopane jest nośne, więc zawsze znajdzie się ktoś chętny, żeby taką uchwałę u nas zaskarżyć, bo to potem się dobrze w mediach sprzedaje. Jest jednak wiele gmin innych, które będą miały prawdopodobnie ten sam problem.
My jesteśmy w Stowarzyszeniu Gmin Górskich i rozmawiamy z tym stowarzyszeniem, też chcielibyśmy lobować, chcielibyśmy, żeby nasz głos w końcu został usłyszany w Warszawie, żeby przyszły zmiany. Na całym świecie obowiązuje podatek lokalny, nikogo to nie dziwi, a w Zakopanem ta opłata jest cały czas uchylana i znajdują się różne fundacje i różne osobistości, które z tym usilnie walczą. Podatek lokalny to jest nic dziwnego i obowiązuje wszędzie i wszędzie na świecie działa tak samo.
On pomaga nam w tym, żeby infrastruktura, która musi obsłużyć intensywny ruch turystyczny była ulepszana. Przecież to nie są pieniądze, które gdzieś w budżecie przepadają, tylko są inwestowane. Te pieniądze widać na naszych ulicach, widać w naszych parkach, na placach zabaw, widać w komunikacji miejskiej, bo przecież to chociażby z opłaty miejskiej zostały kupione częściowo autobusy, aby w Zakopanem powstała profesjonalna miejska komunikacja.