Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Ochrona roślin kryje w sobie coś niebezpiecznego. Jak zacierana jest prawda?

Agnotologia bada przyczyny i skutki ignorancji, a także sposoby jej wykorzystywania w celach politycznych, ekonomicznych, społecznych i kulturowych. Termin ten został wprowadzony przez historyka nauki Roberta N. Proctora w celu opisania systematycznego badania tego, co nieznane lub nieznane szerokim grupom ludzi z powodu zaniedbania, dezinformacji, manipulacji informacjami lub innych czynników. Gościem Sylwii Paszkowskiej był prof. Kazimierz Wiech, entomolog, znawca ochrony roślin, kierownik Uniwersytetu Trzeciego Wieku na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, a przez wiele lat szef Katedry Ochrony Roślin.

- Termin agnotologia powstał stosunkowo niedawno. Został wymyślony przez Roberta Proctora, który zaczął podejrzliwie patrzeć na wyniki niektórych badań i na to co się przekazuje opinii publicznej i co właściwie zaczyna być niezgodne z naukową prawdą. Wymyślił termin agnotologia, żeby badać metodę zacierania dla niektórych niewygodnych prawd. Chodzi o przemysł chemiczny, polityków, media można wymienić wiele dziedzin. Zacieranie prawdy jest w tej chwili bardzo powszechne i służy w prowadzeniu na rynek np. pestycydów, nowych medykamentów czy też służy zwiększonej sprzedaży papierosów w przemyśle nikotynowym. Agnotologia powstała jako reakcja na działania przemysłu nikotynowego, który zacierał prawdę o negatywnych skutkach palenia.

Co może być przyczyną zacierania prawdy?

- Zacieranie prawdy często powstaje na skutek działań prowadzonych z premedytacją czy to badań naukowych niedokładnych, nie do końca przeprowadzonych. Coraz częściej mówi się o działaniach wykonywanych na konkretne zlecenie. Niedawno w telewizji widziałem film pokazujący, w jaki sposób niektórzy naukowcy nawet nieświadomie byli manipulowani, żeby przekazać prawdę, która tak naprawdę nie była prawdą, bo w konfrontacji ze wcześniejszymi wynikami badań okazywała się czymś, co im zaprzecza i w sumie wprowadza zamęt pojęciowy. Oczywiście nie chcę opowiadać o dziedzinach, na których się nie znam, bo przemysł tytoniowy jest mi bardzo daleki, ale bliskie jest mi rolnictwo. Tutaj przykładów zacierania niewygodnych prawd mogę przytoczyć bardzo wiele. Pracowałem przez wiele lat w katedrze, która nazywa się Katedrą Ochrony Roślin. Ochrona roślin kojarzy się z czymś bardzo pozytywnym. W rolnictwie oznacza zupełnie coś innego. Jest to metoda np. biologicznego, ekologicznego zwalczania różnych roślinożernych gatunków, agrotechniczna albo chemiczna. Jeżeli popatrzymy na te cztery przeze mnie wymienione metody, które mieszczą się w tzw. ochronie roślin, to okaże się, że 90%, jest to ochrona chemiczna, stosowanie pestycydów i takie coś jest już od 80 lat. Ktoś 80 lat temu pewnie wymyślił ten termin, żeby zatrzeć złe wrażenie, jakie może powstać w efekcie ubocznych oddziaływań pestycydów.

(cała rozmowa do posłuchania)

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię