Do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu i areszt dla Zbigniewa Ziobry, oczywiście w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Politycy Prawa i Sprawiedliwości odpowiadają, że to atak o charakterze politycznym na byłego ministra sprawiedliwości. Wszyscy stawiają sobie pytanie, czy Zbigniew Ziobro podda się czynnościom procesowym, czy będzie chciał ich uniknąć, idąc choćby węgierskim śladem Marcina Romanowskiego? Pan się wywodzi ze środowiska Zbigniewa Ziobry, więc może coś wie pan więcej na ten temat?
- Ciężko tutaj komentować te doniesienia medialne i to, co robi rząd, jak chodzi o podejście do pana ministra Ziobry. Czytałem wpisy mecenasa Gomoły z Twittera, jak te zarzuty są postawione. One podlegają też strażakom i innym obywatelom, którzy skorzystali ze sprzętu z Funduszu. Jeśli pieniądze zostały wydane nielegalne, cały sprzęt nie był legalny, idąc śladem tych zarzutów. To poważne, co dzieje się w Polsce. Minister Zbigniew Ziobro przeciwstawia się temu atakowi, ale coraz poważniejsze kroki są stawiane.
Dodajmy jeszcze, że były też pieniądze na fundację Profeto, na zakładanie profili, portali internetowych promujących polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie są trzy już wyroki w sprawie Funduszu Sprawiedliwości...
- Dlaczego promujących polityków PiS?
Pokazujących ich działania w terenie...
- Są gazety w Krakowie. Jak ktoś pisze o kimś artykuł, to go promuje? To uznaniowe. Fundacja Profeto? To nie jest kwestia inwestycji prywatnej, ale publicznej. Ona jak klinika Budzik pomaga ludziom. Nikt pani Ewy Błaszczyk nie atakuje. Ten budynek miał pomagać pokrzywdzonym. Przy Budziku nie ma problemu, inne inicjatywy nieukończone są zorganizowaną grupą przestępczą? To polowanie na Zbigniewa Ziobrę. Kija się szuka, żeby uderzyć w tę jedną z największych postaci polityki w ostatnim 20-leciu.
Był też słynny list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry w sprawie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Wreszcie były premier Morawiecki pytał Zbigniewa Ziobrę o raport NIK w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i też nie otrzymał odpowiedzi, więc wątpliwości były wcześniej. One wychodziły z szeregów Prawa i Sprawiedliwości.
- Te wątpliwości były przyczyną wewnętrznych walk na prawicy, nie faktów. Jak chodzi o wykonywanie mandatu posła i senatora, każdy może rekomendacje wnosić w ramach ustawy. Ile rzeczy z Polskiego Ładu zostało zrealizowanych dla samorządów? Środki były przyznane w różnych środowiskach, różni wójtowie z tego korzystali. Jak polityk PiS tam się pojawiał i dziękowano mu za wsparcie inicjatywy, były to środki uznaniowe? Nie trafiły do Warszawy i Krakowa, ale do mniejszych miejscowości... Jeżeli będziemy się posługiwać tym, że polityk nie może być skuteczny i nie ma jechać do Warszawy załatwiać spraw swojego okręgu, no to się okaże, że my nie możemy robić nic. Dawniej poseł miał być skuteczny, miał jechać do Warszawy i przywieźć pieniądze dla regionu. Wtedy na niego się głosowało. Mówienie, że ja chodząc po ministerstwach, pisząc wnioski, jak droga jest wybudowana, jak to jest moja promocja…? Przez 30 lat wolnej Polski to był sukces polityka i regionu. Dziś to promocja polityka. Nie idźmy w tym kierunku.
Chodzi o to, że trzeba teraz zbadać, czy środki publiczne po prostu nie trafiały do zaprzyjaźnionych organizacji.
- Politycy są zaprzyjaźnieni ze strażakami, instytucjami, burmistrzami. Przecież jakby pan był burmistrzem, znamy się od lat, pan by przyszedł i zapytał o drogę... Piszemy wniosek. Jak się uda, są to środki uznaniowe? To nie jest pańska i moja skuteczność, że ta droga powstała? To pomieszanie z poplątaniem.
Rozumiem, że tym się będą zajmować śledczy. Wrócę do pierwszego pytania. O to, czy podda się Zbigniew Ziobro czynnościom procesowym? Pamiętamy, jak były minister sprawiedliwości unikał stawiania się przed sejmową komisją do spraw Pegasusa, twierdząc, że jest nielegalna. To było po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, kierowanego jeszcze przez Julię Przyłębską. Potem się stawił i niejako uprawomocnił tę komisję, zresztą zeznając i to bardzo długo.
- Wiem, że jest przekaz medialny i musimy się w nim poruszać. Dla mnie prezydentem Polski był Bronisław Komorowski i jest nim Karol Nawrocki. Kto jest szefem TK? Jest państwo. Nie można sędziów rozdzielać. Jest ciągłość państwa. Dawniej rządził PiS, dziś PO. To nie ma znaczenia w ocenie skutków prawa. Dzisiaj się mówi, że TK Julii Przyłębskiej... Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ta komisja jest nielegalna i Zbigniew Ziobro nie chciał się stawiać na nielegalnej komisji. Został doprowadzony i staliśmy tam przed wejściem z kubkiem herbaty i kanapką. Został dowieziony do piwnicy budynku sejmowego. Tam był przesłuchiwany. My staliśmy z kanapką, żeby polski polityk po chorobie nowotworowej mógł coś zjeść i wypić herbatę. To normalne państwo?
Przejdźmy do sprawy sprzedanej działki kluczowej dla CPK, bo przez nią ma przechodzić linia szybkiej kolei z Warszawy. To historia jak z Kieślowskiego. Zawieszony przez Prawo i Sprawiedliwość były minister rolnictwa Robert Telus tłumaczy, że nie wiedział o transakcji KOWR. Pan był wiceministrem rolnictwa. Kiedy KOWR decyduje się na sprzedaż tak kluczowej działki, z uwagi tu choćby na plany budowy CPK, to może to robić bez wiedzy i zgody ministra?
- Zależy, jak zabezpieczenia były robione przy budowie CPK. Jest projekt polityczny ponadresortowy. Ten człowiek w 2008 roku wydzierżawił te grunty, za czasów PO-PSL. Nie znamy warunków. Po 15 latach mógł wystąpić o kolejną dzierżawę lub zakup. Proceduralnie mogło to być sprzedane, ale jeżeli była jakaś interwencja z zewnątrz - innych ministerstw czy premiera - że tutaj jest czerwona linia, tu nie wolno tego sprzedawać, bo to jest pod inwestycję strategiczną, no to wtedy ministerstwo powinno wycofać się z tej sprzedaży. Być może tu zawaliły procedury. Idziemy dalej. Procedury dalej zawalają. Jak działka została sprzedana, sam właściciel napisał, że KOWR może tę działkę po tej samej kwocie odkupić. Może być tak, że prawo nie zostanie naruszone, jak dzisiejszy rząd po tej samej cenie odkupi działkę. Zrobi to? Ta firma sponsorowała PO i Rafała Trzaskowskiego.
Campus Przyszłości.
- To nie jest grupa przedsiębiorców związana z PiS. Może w konsensusie odwrócimy przepisy. Dlaczego nie zrobił tego teraz rząd? Zwala się winę na PiS. Nic nie jest stracone. Działkę można odkupić po cenie zakupu. Robert Telus nie zarobił milionów. Nie przypisuję mu czegoś takiego. To by było naiwne. Tydzień przed zmianą władzy... To by wyszło.
Został zawieszony, podobnie jak kilku innych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa jest rozwojowa. Tak jak pan mówi, jest 5 lat na odkupienie.
- Można to odkupić i zamknąć sprawę. Były błędy urzędnicze. Teraz też tak jest. Działka nie jest odkupiona. Może inwestycja CPK będzie bezpieczna i nie będzie zawyżonej ceny? Można to wyprostować.