Serial osadzony został w roku 2120, kiedy Ziemią rządzi pięć potężnych korporacji. W centrum fabuły znajduje się Prodigy, organizacja stworzona przez genialne dziecko, które w tajnym laboratorium prowadzi eksperymenty nad nieśmiertelnością, przenosząc ludzką świadomość do wzmocnionych, sztucznie wykreowanych ciał. Równolegle rozwija się drugi wątek, czyli katastrofa statku kosmicznego pełnego ksenomorfów i innych stworzeń. Choć tytuł sugeruje, że to Obcy będą w centrum narracji, w rzeczywistości stają się oni raczej katalizatorem zdarzeń niż samym rdzeniem historii.
Zaskoczeniem może być fakt, że w serialu jest stosunkowo mało samego "Obcego". Twórcy rezygnują z klasycznego budowania napięcia i natychmiast wprowadzają widza w świat ksenomorfów, jednak z czasem coraz mocniej przesuwają akcent w stronę refleksji nad transhumanizmem, tożsamością i pytaniem, co właściwie czyni nas ludźmi. W tym sensie "Obcy. Ziemia" bliżej jest do Łowcy androidów niż do klasycznych odsłon serii o Alienie.
Najoryginalniejszym aspektem fabuły jest zaskakujące nawiązanie do Piotrusia Pana. Tajne laboratorium przypomina Nibylandię, w której geniusz-dziecko pełni rolę Piotrusia, a jego otoczenie nadaje historii baśniowy, niepokojący ton. W ten sposób serial balansuje między science fiction, horrorem i symboliczną opowieścią o dzieciństwie, dojrzewaniu oraz nieśmiertelności.
(cała rozmowa do posłuchania)