Wystawa Nie szukaj mnie tam, gdzie się schowałam zainspirowana została dwiema formami krajobrazu – współczesnym ogrodem polskim oraz barokowym ogrodem francuskim. Elementem łączącym te odległe chronologicznie, geograficznie i estetycznie twory jest drzewo ozdobne z rodziny cyprysowatych – tuja[ ...]
- A
- A
- A
„Nie szukaj mnie tam, gdzie się schowałam” w BWA w Tarnowie
Ceramiczne obiekty pośród ogrodowej roślinności - to niecodzienny widok w galerii, ale tak prezentuje się wystawa „Nie szukaj mnie tam, gdzie się schowałam” w tarnowskiej galerii BWA. NA ekspozycji prace rzeźbiarki , ceramiczki Natalia Kopytko absolwentki krakowskiej ASP , związanej obecnie z Wydziałem Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. O intrygującej wystawie Jolanta Drużyńska rozmawiała z artystką Natalią Kopytko i kuratorką wystawy romanistką i historyczką sztuki Zofią Małysa - Janczy.
Ogród francuski, w którym roślinność podporządkowana jest wizji klarownej kompozycji opartej na podziałach geometrycznych, to nie tylko dumnie kwitnący wyraz ludzkich aspiracji do opanowania natury. To także przestrzeń pełna ukrytych zakamarków, zielonych labiryntów, sekretnych pasaży i ogrodowych gabinetów zapewniających użytkownikom – zależnie od ich temperamentu – dyskrecję, spokój, chwilę uniesienia bądź obietnicę przygody. Skrupulatnie przycinana roślinność nie jest w nich traktowana – w przeciwieństwie do współczesnych ogrodów polskich – jako żywopłot, lecz jako pierwszoplanowy element scenerii, nieustannie zmieniających się okoliczności, historii pisanych małą i wielką literą.
Spomiędzy łysogórskich tui, zasadzonych wzdłuż codziennie przemierzanych ścieżek, Natalia Kopytko wyciąga wspomnienia z czasów dzieciństwa. Bieganie i ukrywanie się wśród gęstych zarośli, a także wyobrażanie sobie mieszkających wewnątrz istot, to ważkie komponenty ówczesnego uniwersum artystki, eksplorowanego w ramach praktykowanej przez nią „archeologii dzieciństwa”. Wbrew powszechnym tendencjom do dewaluowania tui jako elementu hurtowo i bezrefleksyjnie pojawiającego się w rodzimym pejzażu, Natalia Kopytko pragnie przywrócić roślinom ich majestat i tajemniczość, na nowo wciągając je w pełen zależności sekretny mikrokosmos ogrodu. Zaprezentowane na wystawie ceramiczne obiekty, wytwarzane zgodnie z lokalną tradycją wypalania gliny, przybierają rozmaite, niemożliwe do jednoznacznego zidentyfikowania kształty. Od kłączowo oplatających przestrzeń korzeni-kości, przez nasycone kolorem formy, wyrastające z podłoża niczym płomieniste wspomnienia, aż po reliefowe kompozycje inspirowane znakami topograficznymi i dziecięcymi rebusami dotyczącymi „spraw sercowych”.
Zofia Małysa-Janczy ( Opis wystawy - fragment )
Komentarze (0)
Najnowsze
-
23:42
Co oznacza jawność wynagrodzeń?
-
23:16
Wielkie zaskoczenie - w tarnowskiej Katedrze jest dziewiąta krypta!
-
22:00
Biblijny Bóg to zły, ułomny demiurg, Chrystus nie był jego synem. Gnostycyzm | prof. P. Piwowarczyk
-
20:58
Aleksander Miszalski na sesji RMK: "Bankructwo nam nie grozi". Radni: "Potrzebny audyt każdego wydziału"
-
20:07
Ewa Szkurłat, dziennikarka Radia Kraków, nominowana w konkursie IPN
-
19:40
Gigantyczne korki w Krakowie. "Jesteśmy uwięzieni"
-
18:58
Dlaczego uzdrowisko nie może wydobywać leczniczej wody? Gminy chcą zmian w ustawie
-
17:49
W Tatrach odnaleziono ciało 55-letniego turysty. Mężczyzna był poszukiwany od kilku dni
-
17:40
Piotr Kłodkowski z Nagrodą im. Jana Długosza. Za "żywą opowieść o ambicjach narodów"
-
17:18
Chcesz bilet miesięczny w Tarnowie za 10 złotych? Rozliczaj tu PIT i płać za wywóz odpadów
-
17:16
Ruszyła kolejna edycja Festiwalu Sztuki Cyfrowej Patchlab
-
16:54
Samorządy bez pieniędzy. Joanna Solska: „To centrala trzyma wszystko w ręku”
-
16:15
Kraków wzmacnia komunikację miejską przed Wszystkimi Świętymi