Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Dobra relacja ze sobą to początek wszystkiego
Kluczem do zdrowych relacji jest porzucenie oceniania. Relacje nie zaczynają się od drugiej osoby, ale od nas samych. Jeśli nie mamy relacji ze sobą, nie rozumiemy swoich emocji, nie słuchamy ciała, trudno będzie nam zbudować coś prawdziwego z kimkolwiek innym.
Nie dzielę relacji na dobre i złe. Każda relacja nas czegoś uczy, coś nam daje. Możemy mówić o relacjach, które nam służą albo nie służą, ale każda jest cenna – mówi Margola Sularczyk.
W psychoterapii gestalt fundamentem jest bycie w "tu i teraz" i uważne obserwowanie tego, co dzieje się między mną a drugim człowiekiem – bez projekcji, bez mechanicznego powielania starych schematów. Aby jednak budować zdrowe relacje z innymi, najpierw musimy zbliżyć się do siebie samych i zrozumieć swoje emocje. Złość, smutek, wstyd, radość niosą ważne informacje. Bez ich rozpoznania trudno o autentyczny kontakt z drugim człowiekiem.
Bycie tu i teraz to nie ucieczka od przeszłości ani ignorowanie przyszłości. To świadomość: co czuję, co myślę, czego potrzebuję w tej chwili. Z tej świadomości rodzi się prawdziwa obecność i możliwość zmiany – tłumaczy Margola Sularczyk.
(cała rozmowa do posłuchania)
Maryna Hobrzyk, Margola Sularczyk i Anna Latocha/fot. Sylwia Paszkowska
Ciało nie zapomina. Mówi, kiedy my nie chcemy słuchać
Nasze ciało mówi do nas nieustannie, tylko przestaliśmy go słuchać. Świat żyje w iluzji, że umysł i ciało to dwie różne rzeczy. Tymczasem emocje, których nie chcemy przeżywać, bardzo często odkładają się w ciele – jako napięcie, ból, bezsenność.
Ludzie przychodzą z bólem karku, problemami trawiennymi, napięciami w szczęce, szumami usznymi. I pytają: "Czy to od stresu?" Twoje ciało mówi: "Hej! Tu jestem. Coś mnie boli. Słyszysz mnie?" - mówi Maryna Hobrzyk.
Każda forma uważnej pracy z ciałem, czy to joga, czy qigong, może być pierwszym krokiem do zrozumienia, co naprawdę przeżywamy. Wiele osób zna to uczucie, że po wykonanych ćwiczeniach czuje się lepiej, ale gdy przychodzi kolejny dzień, nie może się zmusi, by wstać z kanapy. Nie jest to lenistwo, to opór.
Czasem pod tym oporem kryje się lęk, bo jeśli zacznę ćwiczyć, będę zdrowsza, sprawniejsza, bardziej widoczna. A może nie chcę być widoczna? Może wolę bezpieczny dyskomfort niż nieznane, nawet jeśli to "lepsze" – mówi Maryna Hobrzyk.
To w ciele przechowujemy lęki, złość, żal. Dlatego praca nad nim to nie luksus ani moda, ale forma kontaktu ze sobą, która może zmienić sposób, w jaki żyjemy.
Współczesny świat docenia działanie, efektywność, rozwój, ale nie mówi nam, jak żyć w spokoju, w relacjach, w codzienności. – Uważność nie polega na tym, że mamy codziennie medytować przez godzinę. Chodzi o mikro zatrzymania. O to, że czuję, że jestem zmęczona, więc mówię sobie "wystarczy". Zauważam, że oddycham płytko, więc robię pauzę. To są drobne decyzje, które składają się na jakość życia – dodaje Margola Sularczyk.
Zarówno w pracy terapeutycznej, jak i w pracy z ciałem, nie chodzi o natychmiastowe efekty. Chodzi o danie sobie prawa do niewiedzenia, do trudnych emocji, do szukania.
Cykl spotkań "Sztuka Dobrego Życia" powstał z potrzeby stworzenia miejsca, które nie jest ani typowym warsztatem, ani wykładem, ani terapią – ale przestrzenią do zatrzymania się.
Chcieliśmy stworzyć coś, co daje ludziom możliwość doświadczenia – siebie, swojego ciała, emocji, ale też innych ludzi. To miejsce dla tych, którzy szukają i nie chcą już tylko działać, ale chcą poczuć oddech, dotyk, obecność – mówi Anna Latocha
10 lipca w TAURON Arenie Kraków uczestnicy będą mogli wziąć udział m.in. w warsztacie z masażu twarzy, ćwiczeniach qigong, sesji oddechowej i spotkaniu z Margolą Sularczyk. Nie trzeba znać technik oddechowych ani mieć za sobą lat terapii. Wystarczy chęć, odrobina ciekawości i gotowość, żeby po prostu się zatrzymać.
Więcej informacji TUTAJ