- A
- A
- A
Najprzyjemniejsze jest to poczucie bezpieczeństwa, kiedy spadochron się otwiera
Skoki ze spadochronem są jak narkotyk. Uzależniają. Kto raz spróbuje, chce robić to znowu. I to najlepiej od razu. Piloci twierdzą, że tylko wariaci skaczą ze sprawnego samolotu, ale tylko spadochroniarze wiedzą dlaczego ptaki śpiewają. Skoczkowie właśnie rozpoczęli sezon. Jak wygląda Małopolska z lotu ptaka? Co się czuje zanim spadochron się otworzy?W programie Przed hejnałem Sylwia Paszkowska rozmawiała z Tadeuszem Matejkiem, szefem szkolenia w KrakSky, trenerem sekcji spadochronowej WKS Wawel, byłym członkiem kadry narodowej Polski oraz Adamem Młotem, członkiem sekcji spadochronowej WKS Wawel, Komendantem Straży Miejskiej Miasta Krakowa.
Sylwia Paszkowska: Ile skoków macie na swoim koncie?
Tadeusz Matejek: Do tej pory zaliczyłem 6903 skoki.
Adam Młot: Ja jestem młodym skoczem, zacząłem skakać po 40. roku życia. Do tej pory oddałem równe 900 skoków.
Sylwia Paszkowska: Małopolska to jest dobry region na skakanie ze spadochronem?
Tadeusz Matejek: Bardzo dobry. Mamy wspaniałe lotnisko w Pobiedniku Wielkim, wspaniałe tereny i duże miasto. Skoki ze spadochronem są bardzo modnym sportem w tej chwili. W ubiegłym sezonie wyszkoliliśmy bardzo wielu skoczków, ponad 420 w ramach szkolenia podstawowego.
Sylwia Paszkowska: Jakie warunki trzeba spełniać, by móc skakać?
Tadeusz Matejek: Nie trzeba mieć już badań lekarskich, ten wymóg został zniesiony. Wystarczy, że przedstawimy dokument prawa jazdy. Następnie przechodzimy krótkie, ok. 15-minutowe szkolenie i bawimy się.
Sylwia Paszkowska: Pamiętacie ten pierwszy raz?
Adam Młot: Oczywiście. To był 2002 rok, lotnisko w Nowym Targu. Pamiętam prawie wszystko, prawie, bo skok wiąże się z takimi emocjami, z taką adrenaliną, że występują pewne luki w pamięci. Doskonale pamiętam lot samolotem, a później w mojej pamięci jest dopiero skok przy otwartym już spadochronie. Mam lukę w pamięci. Nie pamiętam wyskoku z samolotu i spadania bez otwartego spadochronu. Najprzyjemniejsze jest to poczucie bezpieczeństwa, kiedy spadochron się otwiera.
Tadeusz Matejek: Ja też pamiętam, choć było to już dobrych parę lat temu w Krośnie. Pamiętam duży hałas, a po skoku ciszę. Pamiętam też niezapomniane widoki i dokładnie wiem, w którym miejscu wtedy wylądowałem. Kiedy wracam do Krosna, zawsze patrzę na to miejsce i pamiętam, jak to się zaczęło.
Sylwia Paszkowska: Skąd wiecie, kiedy trzeba otworzyć spadochron?
Adam Młot Każdy ma wysokościomierz na ręku. Kiedy się liczyło po prostu, dziś robi to za nas technika.
Tadeusz Matejek: Mamy też wysokościomierze akustyczne, bo kiedy jesteśmy w zespole, robimy akrobacje, czasem można się zapomnieć. Dzięki temu, kiedy zapika w uchu, wiemy, że to czas, by spadochron otworzyć.
Sylwia Paszkowska: A często zdarza się, że skoczek w trakcie lotu samolotem rozmyśla się i nie decyduje się na skok?
Adam Młot: Miałem taki przypadek, że dziewczyna przy drugim skoku zrezygnowała, musiałem wylądować w samolocie, a bardzo tego nie lubię.
Tadeusz Matejek: Ale dodam, że ta dziewczyna nadal skacze. Jest już nasza.
Adam Młot: Ale, proszę pamiętać, my nikogo nie zmuszamy, nie wyrzucamy z samolotu na siłę, najważniejsze są chęci.
Sylwia Paszkowska: Co jest najpiękniejsze w skakaniu?
Adam Młot: Wszystko. Po prostu wszystko. Proszę sobie wyobrazić, jak pięknie wygląda z tej perspektywy Małopolska, Kraków, nasze góry. Wspaniałym przeżyciem było lądowanie na krakowskim rynku, lądowanie do Wisły. Coś fantastycznego.
Sylwia Paszkowska: Ale skoki to nie jest najbezpieczniejszy sport. Na pewno macie na swoim koncie mniejsze lub większe wypadki.
Tadeusz Matejek: Zdarza się, oczywiście. Wypadki zdarzają się najczęściej tym, którzy myślą, że już wszystko potrafią. Gubi ich pycha. Wtedy zdarzają się wypadki, najczęściej podczas lądowania.
Adam Młot: Pierwszy próg nieśmiertelności jest po 100 skokach. Wtedy skoczkom się wydaje, że wszystko potrafią. Później już mądrzeją. Druga prawda jest też taka, że najbezpieczniejszy jest dojazd i powrót z lotniska.
Sylwia Paszkowska: Jest podobno taka zasada w środowisku skoczków, że po ratowaniu trzeba szybko wpakować skoczka do samolotu, żeby oddał drugi skok. Podobnie jak przy jeździe konnej.
Adam Młot: Tak, po to by nie utrwalać urazu. Dotyczy to tych skoczków, którzy zmuszeni byli do użycia spadochronu zapasowego.
Sylwia Paszkowska: Ile użyć spadochronu zapasowego macie na swoim koncie?
Adam Młot: Ja mam 4.
Tadeusz Matejek: No, ja mam nieco więcej, ale to wynika z tego, że skaczę trochę dłużej, bo od lat 70. Wtedy sprzęt był dużo bardziej zawodny, a może i ja miałem większą fantazję. Zaliczyłem do tej pory 23 takie ratowania.
Sylwia Paszkowska: Powróćmy do tej przyjemniejszej strony skoków. Podobno sporo par oświadcza się skacząc ze spadochronem.
Tadeusz Matejek: Tak, obserwujemy ten trend od około dwóch lat. Pamiętam zabawną sytuację z ubiegłego roku. Przyjechał do nas chłopak z dziewczyną. W pewnym momencie chłopak podszedł do mnie i dyskretnie zapytał, czy może się oświadczyć na pokładzie samolotu. Oczywiście się zgodziłem, wziąłem etui z pierścionkiem, przekazałem go pilotowi tandemu, by ten później przekazał go chłopakowi. Ja zostałem na dole, oni polecieli. Po wylądowaniu podszedłem do samolotu i widzę pilota, który podchodzi do mnie z tym etui z pierścionkiem. Zapytałem go z niedowierzaniem: Nie przyjęła? On na to: No nie. Zapytałem go: Żartujesz? On do mnie: Tak. Nie zdarzyło się do tej pory, by jakakolwiek pani odmówiła.
Adam Młot: Oświadczyny to jedno, teraz odbywają się nawet śluby w przestrzeni powietrznej.
Sylwia Paszkowska: Ile trwa skok?
Tadeusz Matejek: Skok w tandemie trwa ok 40-50 sekund do momentu otwarcia spadochronu, a później pozostaje kilka minut pięknego szybowania, a jeśli pasażer ma ochotę, to pilot tandemu może przekazać mu na chwilę stery.
Sylwia Paszkowska: Jak droga jest ta przygoda?
Tadeusz Matejek: Cena duża, ale przeżycia warte swojej ceny. Skok w tandemie bez filmowania to koszt 690 zł, a jeśli chodzi o szkolenie, po którym można skakać samodzielnie, to cena ok. 900 zł.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
20:16
1. liga piłkarska - Wisła Kraków i Wieczysta zagrają na Mazowszu. Transmisje.
-
18:41
Trzebinia: woda z terenów zagrożonych zapadliskami trafi do Elektrowni Siersza
-
17:41
Kolejne Głuszce przyjechały do Nadleśnictwa Nawojowa
-
16:11
Pęknięcie na Wiślanej Trasie Rowerowej w Krakowie. Trasa ma niecałe dwa lata
-
15:00
Trump chce pokoju z Putinem kosztem Ukrainy? Prof. Przebinda: Zełenski nie może się zgodzić
-
14:50
Chrzanów: co dalej z Chechłostradą? Powstaną kolejne odcinki popularnej trasy
-
14:25
Adaptacja w przedszkolu i żłobku. Jak przygotować dziecko i siebie?
-
13:49
Pierogi z żeberkiem, kebabem, dubajskie. 23. Festiwal Pierogów w Krakowie za nami!
-
12:55
W Krakowie będą nowe tramwaje. Umowa podpisana!
-
12:45
Witowiańska Watra zapłoneła kolejny raz
-
12:25
Ważne przebudowy w Chełmku będą, ale najwcześniej dopiero w 2027 roku
-
10:45
Walnąć kogoś na odlew
-
10:09
Pierogi z żeberkiem, kebabem, dubajskie. 23. Festiwal Pierogów w Krakowie za nami!