"W wielu regionach Europy obserwujemy gwałtowny wzrost liczby wieloletnich susz, co prowadzi do zwiększenia ryzyka ekstremalnych pożarów. Niektóre obszary mogą doświadczać poważnych pożarów nawet co dwa lata” – mówi prof. Thomas Elmqvist, dyrektor ds. środowiska w Radzie Naukowej Akademii Europejskich (EASAC).
Chociaż obszar śródziemnomorski nadal pozostaje regionem najwyższego ryzyka w Europie,raport ostrzega, że także regiony kontynentalne, alpejskie oraz borealne muszą przygotować się na nową erę pożarów.
„Zmieniający się reżim pożarowy z większymi, intensywniejszymi pożarami napędzany jest nie tylko przez pogodę, ale także przez strukturalne zmiany społeczno-ekologiczne. Wiele nowych obszarów, takich jak Europa Środkowa czy gwałtownie ocieplające się regiony górskie, może być narażonych na ekstremalne warunki sprzyjające pożarom. Jest to fundamentalna zmiana z poważnymi konsekwencjami dla środowiska i bezpieczeństwa publicznego” – mówi dr Orsolya Valkó, współprzewodnicząca Grupy Roboczej ds. Pożarów EASAC.
Prognozuje się, że susze i malejące letnie opady do 2100 roku podwoją ryzyko pożarów. Tymczasem porzucanie gruntów rolnych oraz niekontrolowany wzrost roślinności stworzyły olbrzymie obszary łatwopalnej biomasy. Samo gaszenie pożarów nie wystarczy. Raport przedstawicieli akademii nauk z 23 krajów postuluje stworzenie zintegrowanego, unijnego systemu zarządzania ryzykiem pożarowym, kładącego większy nacisk na zapobieganie zagrożeniom.
Z dr Arkadiuszem Frohlichem rozmawiała Ewa Szkurłat.
mat.prasowe/e/sz