- A
- A
- A
Na czym polega fenomen kina Andrzeja Wajdy?
Jeden z najwybitniejszych twórców światowego kina, czołowy reżyser polskiej szkoły filmowej, znakomity reżyser teatralny, laureat Oscara za całokształt twórczości – Andrzej Wajda – 6 marca będzie obchodził jubileusz 90. urodzin. W programie "Przed hejnałem" rozmawiamy o fenomenie kina wybitnego reżysera.A 6 marca w Centrum Kongresowym w Krakowie - koncert "WAJDA 90”. Usłyszymy muzykę z najważniejszych filmów Andrzeja Wajdy: „ Ziemia Obiecana", "Pan Tadeusz", "Zemsta", "Smuga cienia", "Niewinni czarodzieje", "Człowiek z marmuru", "Człowiek z żelaza", "Tatarak" czy "Katyń". Zabrzmią dzieła Wojciecha Kilara, Krzysztofa Komedy, Andrzeja Korzyńskiego, Pawła Mykietyna, Krzysztofa Pendereckiego, Andrzeja Markowskiego czy Andrzeja Korzyńskiego.
W programie "Przed hejnałem" rozmawiamy o fenomenie kina Andrzeja Wajdy. Naszymi gośćmi są:
Prof. Tadeusz Lubelski z Instytutu Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, teoretyk i historyk filmu, autor książki „Wajda” wydanej z okazji 80. urodzin mistrza;
Jacek Romanowski, aktor, kilkakrotnie współpracował z Andrzejem Wajdą m.in. w „Z biegiem lat, z biegiem dni” i przy „Makbecie”.
Zapis fragmentu rozmowy
Pamięta pan swoje pierwsze spotkanie z Andrzejem Wajdą? Był pan wówczas bardzo młodym aktorem.
Jacek Romanowski: Trzy lata po szkole teatralnej przyszedłem z Opola do Teatru Starego i miałem to szczęście, że wszedłem na zastępstwo za Tadeusza Malaka do "Z biegiem lat, z biegiem dni". To była rola Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Byłem onieśmielony Wajdą, ale on potrafił rozbroić poczuciem humoru, niesamowitym kontaktem i to natychmiast człowieka otwierało.
Zagrał pan w ważnym dla Andrzeja Wajdy filmie "Katyń".
Jacek Romanowski: To było dla mnie niezwykle ważne, że zostałem zaproszony do niewielkiej, ale jednak roli w tym filmie. To rola rektora UJ w dramatycznej scenie aresztowania profesorów.
Część osób zarzucała "Katyniowi", że nie dostaliśmy jednostkowej historii, która zrobiłaby mocniejsze wrażenie, a Wajda bardzo uważał, żeby to nie był film osobisty, żeby to nie była historia jego ojca.
Prof. Tadeusz Lubelski: Najważniejszy jego problem był taki, żeby uniknąć takiej oczywistości. Przeniósł punkt ciężkości na te kobiety, które czekają na swoich mężczyzn. To jest ta sama historia, ale zupełnie inaczej pokazana.
Bardzo trudno wybrać jeden obraz czy jeden film ważny dla danego twórcy, ale mimo wszystko zapytam panów o to. W ogłoszonym na koniec roku rankingu 12 filmów na 120 lat kina, to "Ziemia obiecana" została uznana za najważniejszy polski film.
Jacek Romanowski: Do mnie niewątpliwie ten film przemówił najmocniej, podobnie jak "Wesele" Wajdy.
Prof. Tadeusz Lubelski: Cieszę się, że film Andrzeja Wajdy wygrał ten plebiscyt. To jest zbiorowa mądrość fachowców. Ja osobiście wahałbym się pomiędzy "Popiołem i diamentem", który zajął trzecie miejsce, a "Człowiekiem z marmuru", który nie znalazł się w tej dwunastce.
Często słyszy się opinie, że Andrzej Wajda to ktoś więcej niż reżyser. To ktoś jak wieszcz narodowy ze względu na tematykę i sposób przedstawiania. Odnajdują panowie taki rys?
Prof. Tadeusz Lubelski: Miło jest usłyszeć takie określenie, choć ono może mieć wydźwięk także ironiczny, bo to określenie zarezerwowane jest dla wielkich twórców XIX wieku. Jest coś takiego, że kino zaczęło odgrywać rolę podobną do literatury, oddziaływania na naszą świadomość zbiorową. Po drugie, narodowy charakter tej sztuki, duża ilość adaptacji ważnych utworów literatury z "Panem Tadeuszem" i "Weselem" na czele.
Ale znamiennie, że nigdy nie ekranizował Sienkiewicza. Wolał sięgać po Żeromskiego.
Prof. Tadeusz Lubelski: To jest dobre pytanie, choć mało brakowało, bo dla niego był pisany scenariusz "Krzyżaków". Różnica pomiędzy Sienkiewiczem a Żeromskim jest taka, że jeden pisał ku pokrzepieniu serc, a drugi prezentował patriotyzm krytyczny. Ważne, że takie krytyczne spojrzenie na historię sprawdzało się w jego wypadku. Pierwszy jego sukces międzynarodowy to "Kanał', który dostał Srebrną Palmę, a mówiono, że powinien dostać wówczas Złotą Palmę w Cannes. Film o klęsce, ale tak uczciwy, potraktowany jako wersja egzystencjalizmu.
Jacek Romanowski: Filmy o sprawach trudnych, rozliczeniowe rezonują nie tylko brawami i owacjami, ale i sprzeciwami, ale Wajda liczy się, że taka będzie reakcja.
Wajda zanim zaczął studiować reżyserię, studiował malarstwo i tę jego malarskość czuć w jego filmach. To czuło się także na planie, gdy pracował z aktorem?
Jacek Romanowski: Tak, ale to myślenie malarskie, obrazem, było z jednej strony bardzo fascynujące, a z drugiej stwarzało trudności nawet w zrozumieniu jego idei.
Miał szczęście czy rękę do aktorów, którym zawdzięczał, że filmy nabierały drugiego dna?
Prof. Tadeusz Lubelski: Pan Andrzej napisał podręcznik reżyserii "Podwójne spojrzenie". Napisał w nim, że w pracy reżysera bywają dwa momenty natchnienia: biorę dany scenariusz i wybór aktorów. "Popiół i diament" i rola Cybulskiego, i "Człowiek z marmuru" i Janda - to było narzucenie zupełnie innego stylu.
Film, który czeka na premierę: "Powidoki" o malarzu i teoretyku sztuki Władysławie Strzemińskim. Co o tym filmie można powiedzieć?
Prof. Tadeusz Lubelski: Pan Andrzej Wajda lubi wracać do malarstwa, do tej swojej pierwszej pasji. Tragizm artysty w warunkach systemu totalitarnego polegał m.in. na tym, że bardzo ograniczał twórczość i doprowadził do śmierci. To też jest ważny temat.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
21:27
37-letnia kobieta spadła ze skały w Dolinie Kobylańskiej
-
20:52
Rycerze opanowali Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu
-
19:46
Jarmark Świętej Małgorzaty w Nowym Sączu
-
19:20
Eko rajd dotarł na Sądecczyznę. Uczestnicy akcji "Cycling – Recycling" zachęcają do prawidłowej segregacji śmieci
-
18:33
Jest lista projektów w BO Krakowa. Rekordowa liczba zgłoszeń
-
17:03
Nie żyje Ryszard Olesiński - krakowski gitarzysta rockowy i jazzowy, były muzyk Maanam
-
16:13
Wypadek w Krakowie. Samochód uderzył w latarnię i dachował
-
16:05
Ulica Jagodowa w Nowym Sączu od 21 lipca zamknięta dla ruchu
-
16:03
Akcja Cycling Recykling w Starym Sączu
-
16:00
Manifestacja STOP Imigrantom w Nowym Saczu
-
15:39
Mieszkańcy Kalwarii przypomną o swej specjalności. "Wyjątkowy produkt, od pokoleń związany z lokalną tradycją"
-
15:20
Weekend w Myślenicach pełen tańca, śpiewu i egzotyki
-
13:27
Antyimigrancki marsz i kontrmanifestacja w Krakowie