Wczoraj Karol Nawrocki podpisał się pod wszystkim, co podsunął mu Sławomir Mentzen. Co teraz, w pani ocenie, z "ósemką Mentzena" powinien zrobić Rafał Trzaskowski?
- Przede wszystkim przedyskutować każdy z tych punktów ze Sławomirem Mentzenem, tak żeby wyborcy, którzy na niego zagłosowali, mieli możliwość zapoznania się z argumentami i opinią Rafała Trzaskowskiego. Nie chodzi o to, żeby bezrefleksyjnie podpisać każdy kwit, który się dostaje, bo nie walczymy o "długopis bis" tylko o odpowiedzialnego, wiarygodnego, prawdziwego i wywiązującego się z obietnic prezydenta kraju. Oczekuję od swojego kandydata rozmowy na temat wszystkich ośmiu punktów. Mam nadzieję, głęboko wierzę, że dokładnie takie same są oczekiwania wyborców Sławomira Mentzena. Oczekuje też jasnego postawienia sprawy, pod jakimi postulatami Rafał Trzaskowski może się podpisać.
Rozumiem, że zablokowanie członkostwa Ukrainy w NATO, trochę taki putinowski postulat, jest do odrzucenia. Czy może jest jakieś pole do dyskusji?
-Nie trochę putinowski, tylko w 100 procentach putinowski. Właściwie głównie o to toczy się wojna, o czym Putin wiele razy mówił. Piąty punkt z deklaracji Sławomira Mentzena, czyli „nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO”, jest punktem, pod którym w mojej ocenie nie powinno się podpisywać. Nie możemy iść zgodnie z narracją i postulatami Putina. Jednak stoimy bardzo wyraźnie po drugiej stronie i o tym mówimy.
Deklaracja o niepodnoszeniu podatków – Rafał Trzaskowski mówi tak, ale czy to jest decyzja ekonomicznie odpowiedzialna? Podpisywanie się pod taką deklaracją w perspektywie pięciu lat?
- Nie tylko Rafał Trzaskowski tak mówi, ale proszę zwrócić uwagę, że również minister finansów, Andrzej Domański. Wielokrotnie mówił, że polski rząd robi wszystko, żeby schodzić z obciążeń podatkowych polskiego obywatela. Była dyskusja na temat podatku katastralnego. Tutaj też minister finansów powiedział, że polski rząd dąży do tego, żeby ograniczać podatki. Jest to jeden z argumentów za tym, żeby jednak dzisiaj nie obciążać Polaków podatkiem katastralnym.
Nawet jeśli będzie potrzeba przyspieszenia zbrojeń w naszym kraju? Oby do takiej sytuacji nie było, ale wszystkiego możemy się spodziewać.
- Oczywiście, że sytuacja za rok, dwa, trzy może inna niż dzisiaj. Dążymy do tego, żeby tak nie było. Dziś, mając taką wiedzę, pod punktem o niepodnoszeniu podatków, można się podpisać. Nie ma takich planów, aby podatki podnosić. Na pewno polski rząd będzie robił wszystko żeby, nie było dodatkowych obciążeń fiskalnych, opłat, składek. To jest pojemny punk; o tym trzeba pamiętać i z pełną świadomością do tego podejść. Dodatkowych źródeł finansowania. jeżeli chodzi o kwestie obronności. będzie trzeba zapewne szukać w budżecie państwa.
Czy kandydat Koalicji Obywatelskiej powinien za wszelką cenę walczyć o wyborów Konfederacji? Karola Nawrockiego tutaj nie przelicytuje. Z drugiej strony jest jeszcze, być może, rezerwuar innych wyborców – w sensie politycznym i geograficznym - po który warto sięgnąć bardziej niż wyborców Konfederacji. Jak pani to ocenia?
- Rafał Trzaskowski mówi o tym wyraźnie: jest kandydatem porozumienia, słusznie uważa, że wszyscy zmieścimy się pod biało-czerwoną. Również z wyborcami Mentzena trzeba rozmawiać. Trzeba przekonywać, ale trzeba mówić prawdę i wiem, że Rafał będzie mówił prawdę o swoich poglądach. Nie będzie "długopisem bis", który podpisze bezrefleksyjnie taką deklarację, jaką otrzyma, walcząc za każdą cenę o wyborców. Będzie rozmawiał z każdym wyborcą, dając mu możliwość dokonania w pełni świadomego wyboru: czy chce zagłosować na niego, czy zostanie w domu. Bardzo apeluję o to, żeby w domu nie zostawiać, żeby jednak decyzję podjąć – czy zagłosuje na Nawrockiego. Na tym polega wolność, żeby każdy z nas mógł dokonać wyboru.
Użyła pani takiego sformułowania „długopis bis”. Mogła by pani to rozwinąć?
- Karol Nawrocki podpisał, właściwie bez jakichkolwiek zastrzeżeń, dokument, który otrzymał. Widzieliśmy, że w tej rozmowie w wielu punktach wyrzekł się Prawa i Sprawiedliwości, czyli ugrupowania, które go rekomendowało. Powiedział , że jest "decyzją prezesa". Wielokrotnie poglądom prezesa zaprzeczył, podpisał dokument właściwie bezrefleksyjnie. Jest taki taki mem w internecie - rozmowa Mentzena z Nawrockim, kandydat Karol Nawrocki mówi: „tak, zgadzam się”, a Sławomir Mentzen: „ale ja jeszcze nie zadałam pytania”. No nie o takiego prezydenta nam chodzi.
Czy warto jeszcze walczyć o wyborców partii Razem? Jeśli tak, to co dzisiaj można zaproponować Adrianowi Zandbergowi?
- Warto walczyć o każdego wyborcę absolutnie.
Obydwaj kandydaci są fatalni – tak powiedziała współprzewodnicząca Aleksandra Owca o Rafale Trzaskowskim i Karolu Nawrockim.
- Ale wyborcy, również partii Razem, mają swój rozum. Trzeba rozmawiać z każdym wyborcą, trzeba też oczywiście rozmawiać z Adrianem Zandbergiem. Wiem, że kwestie mieszkaniowe dla wyborców partii Razem są ważne i myślę, że o tym również Rafał Trzaskowski będzie z nimi rozmawiał.
Będzie propozycja dla Adriana Zandberga, by pokierował resortem czy też odpowiadał za mieszkalnictwo w naszym kraju, politykę mieszkaniową?
- Za skład rządu odpowiada premier Donald Tusk. Ja w tej kwestii wypowiadać się nie będę, bo to nie jest obszar mojego działania, natomiast z punktu widzenia wyborcy Rafała Trzaskowskiego doceniam to, że chce rozmawiać z każdym z każdym obywatelem naszego kraju - zarówno z wyborcami Konfederacji jak i partii Razem. Pani radnej Owcy i innym liderom chciałam powiedzieć, żeby szanowali swoich wyborców. To naprawdę nie jest tak, że lider bądź współlider ugrupowania wskaże, jak jego wyborcy mają głosować i oni bezmyślnie tak zrobią. Nie, nie zrobią.
To samo dotyczy Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat.
- Dokładnie tak.
Czy włączenie się premiera Tuska do kampanii na ostatniej prostej pomoże Rafałowi Trzaskowskiego, czy może być obciążeniem, choćby ze względu na na negatywne elektorat premiera?
- Zaangażowanie polskiego premiera, a zwłaszcza Donalda Tuska, nie jest i nie będzie obciążeniem. Proszę zauważyć, że ogromna determinacja premiera przed wyborami parlamentarnymi, i dzisiaj, pokazuje, że kiedy mamy niestabilną sytuację za naszą wschodnią granicą, ścisła współpraca premiera i prezydenta jest nam niezbędna.
A co w pani ocenie zdecydowało w ogóle o spadku poparcia dla prezydenta Warszawy? W ostatnim sondażu Karol Nawrocki jest już przed Rafałem Trzaskowskim.
- Rządzimy od wielu miesięcy. Mam świadomość tego, że nie wszystkie obietnice zostały zrealizowane w czasie oczekiwanym przez wyborców i to rozczarowanie, oczekiwanie na szybsze, lepsze efekty wpłynęło na to, że tych głosów jest mniej niż zapewne oczekiwaliśmy. Natomiast mamy jeszcze kilka dni, żeby rozmawiać z wyborcami, żeby przekonywać i żeby tłumaczyć, że szybkie efekty są wtedy i będą wtedy, kiedy będziemy mieć wszystkie narzędzia w ręku. Jednak mamy prezydenta, który blokował wiele ustaw.