Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Markiem Sową.
O 8.00 prezydent zaprzysiągł sędzię Julię Przyłębskiej a od trójki wybranej przez poprzednią kadencję nie zamierza odebrać przysięgi. Co dalej?
- Widzę, że prezydent, który jest na pasku prezesa Kaczyńskiego, wykonuje decyzje PiS. On doprowadza do impasu ws. rozwiązania sporu prawnego, który de facto nie istnieje. Tydzień temu było jednoznaczne orzeczenie TK. Dziś będzie koleje rozstrzygnięcie ws. ustawy z listopada tego roku. Pewnie zostanie uznana za niezgodą z konstytucją. Zamiast koncentrować się na sprawach z kampanii, PiS pierwsze tygodnie wykorzystuje do naruszenia trójpodziału władzy. Trudno przewidywać w jakim celu, chociaż każdy z nas myśli, że muszą być przesłanki.
To pytanie zadał Ryszard Petru: jakie projekty uchwał tam chowacie, skoro takie zmiany są przeprowadzane.
- To nie ulega wątpliwości, że chodzi o podporządkowanie sobie TK. Do Trybunału są delegowani aparatczycy partyjni z PiS.
Dla dzisiejszej Rzeczpospolitej Ewa Kopacz mówi, że PO obroni konstytucję. Jak? Co zostało opozycji poza apelowaniem do prezydenta?
- W tych wyborach, które były 1,5 miesiąca temu, PiS dostał mandat do sprawowania władzy wykonawczej i uchwałodawczej. Nie ma większości 2/3, która daje prawo do zmiany porządku pranego. PiS powinien korzystać ze swojego mandatu. Oczywiście w pierwszej kolejności wykorzystamy ścieżkę prawną. Wiele inicjatyw obywatelskich się też rodzi. Ludzie są zaniepokojeni sprawą TK i czują zagrożenie demokracji. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
W pana ocenie Parlament Europejski powinien się zająć sprawą Polski?
- Tak jak było wczoraj powiedziane. W tym momencie PE nie powinien się zajmować. Stąd była prośba posłów PO, żeby takiego wniosku nie było. Rozwiązujmy sprawy we własnym kraju.
Na razie nic nie wskazuje, żeby to był koniec awantury o TK. Nie wiadomo co dalej, poza tym, że będzie to element wojny między PO a PiS.
- To wojna z konstytucją i porządkiem prawnym. To nie wojna między PO a PiS. Tak nie jest.
Co z kadencyjnością w samorządach? Posłowie Kukiza i PiS rozpoczną prace odnośnie ograniczenia kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do dwóch 5-letnich kadencji. Co pan na to?
- To pomysł, który nie jest nowy. On jest odgrzewany, ale to nie jest najważniejsze. Po zamachu na Trybunał, PiS szykuje zamach na samorząd. Już są 2 ustawy, które ograniczają kwestię dochodów samorządów. To kwota wolna od podatku...
Słyszymy deklaracje, że samorządy dostaną więcej.
- To nie jest prawda. W ustawie nie ma jednego słowa o rekompensacie dla samorządów. Druga kwestia to antyreforma edukacyjna, czyli powrót do 7 lat.
Mniejsza subwencja...
- To poważne kwoty. Poza dochodami utraconymi, będą dodatkowe koszty związane ze zwolnieniami nauczycieli.
Słyszymy deklaracje, że zwolnień nie będzie.
- Jak nie będzie uczniów to nie będzie pracy. To oczywiste. Zagrożeń jest więcej. To nie koniec. W jednej z rozmów słyszałem informację, że samorządy będą finansowały zapowiedzi wyborcze PiS.