Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Dlaczego boimy się nudy?
Już od najmłodszych lat słyszeliśmy: "Znajdź sobie zajęcie", "Zajmij się czymś", "Nie marnuj czasu". Kiedy jako dzieci siadaliśmy bezczynnie, dorośli reagowali niepokojem lub irytacją. W efekcie wielu z nas wyrosło w przekonaniu, że nuda jest czymś złym, wręcz niegrzecznym.
Nudzenie się to coś złego? Nuda oznacza, że się zatrzymujemy, nie pędzimy. Jest sygnałem, informacją, że nasz mózg potrzebuje przerwy. Neurobiologia mówi jasno, w chwilach nudy mózg odpoczywa, porządkuje informacje, tworzy nowe połączenia i przygotowuje się do kreatywności – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Jednak w dzisiejszym świecie takie "zatrzymanie się" budzi lęk, który później przenosimy na dzieci. Wypełniamy im każdą wolną chwilę zajęciami dodatkowymi, kursami, treningami i rozrywką. A kiedy nadejdą wakacje i grafik nagle pustoszeje, ogarnia nas panika. Nuda oznacza moment zatrzymania. To czas, w którym nie mamy bodźców, nie goni nas żaden plan. Wbrew pozorom to nie pustka, to przestrzeń, która może zostać wypełniona twórczością, refleksją lub zwyczajnym odpoczynkiem.
(cała rozmowa do posłuchania)
Katarzyna Wnęk-Joniec/fot. Georgina Gryboś
Rodzice często reagują na dziecięce "Nudzę się" automatycznie: podsuwają zabawki, włączają bajki, wymyślają kolejne aktywności, ponieważ nuda dziecka wywołuje w nich dyskomfort. Wiele osób dorosłych nie umie oddzielić emocji dziecka od własnych. Kiedy dziecko się nudzi, rodzic odczuwa niepokój i stara się go natychmiast zagłuszyć działaniem.
To nie rodzic jest odpowiedzialny za nudę swojego dziecka. Odpowiedzialność za nią należy oddać dziecku – tak jak oddajemy mu odpowiedzialność za jego radość, smutek czy złość. To nie oznacza obojętności. Oznacza zaufanie do dziecka i danie mu przestrzeni do samodzielnego odkrywania świata.
Warto pamiętać, że nuda przybiera różne oblicza. Dla niektórych dzieci – np. tych z ADHD czy spektrum autyzmu – brak stymulacji może być trudny do zniesienia i prowadzić do frustracji. W takich przypadkach rola dorosłego jest większa, potrzebna jest uważność i dostosowanie pomocy do potrzeb dziecka.
Być może największym wyzwaniem jest pozwolić sobie na nudę. Odłożyć telefon, wyłączyć ekran i po prostu pobyć. Tylko wtedy nauczymy dzieci, że nicnierobienie nie jest stratą czasu. - "Nuda też jest częścią życia. Całkiem niezłą".