Zbiórki karmy dla fundacji, schronisk i wszystkich podmiotów, które o to proszą, są potrzebne nie tylko sezonowo. Jest jednak kilka zasad, które warto tu jasno podkreślić.
Po pierwsze: przekazujmy tylko rzeczy, które faktycznie znajdują się na liście potrzeb danego miejsca. Na przykład stare ręczniki czy pościel – jak najbardziej, bo można z nich zrobić legowiska dla zwierząt. Natomiast wiele osób, z naprawdę dobrego serca, przywozi pierzyny. Dla psów to co prawda świetna zabawa, ale absolutnie nie jest to dla nich dobre ani bezpieczne.
Dlatego jeśli mamy wątpliwości – zawsze warto zadzwonić i zapytać, czego naprawdę potrzeba. I druga sprawa: nie przywoźmy rzeczy, które zwierzętom zupełnie się nie przydadzą. Sweter po dziadku raczej nie stanie się ani legowiskiem, ani nie sprawi, że psu będzie cieplej. Nie róbmy porządków w domu, tłumacząc sobie, że to prezent dla schroniska.
To zresztą dotyczy wszelkich zbiórek, nie tylko tych dla zwierząt. Kolejna bardzo ważna kwestia to karma. Zawsze lepiej dać jej mniej, ale dobrej jakości, niż ogromne ilości karmy niskowartościowej, pozbawionej składników odżywczych. Takie produkty niestety są na rynku i są tańsze.
Problemem są zbiórki organizowane w szkołach.To dobrze, że dzieci chcą się angażować – to piękna idea i ważna lekcja pomagania od najmłodszych lat. Natomiast konkursy na to, która klasa zbierze najwięcej, często prowadzą do tego, że przynoszona karma jest słabej jakości. Może lepiej punktować sam fakt przyniesienia darów – liczyć sztuki, a nie kilogramy.
Schroniska i fundacje regularnie ogłaszają swoje potrzeby – warto tam zajrzeć albo po prostu zadzwonić. Organizując zbiórkę w szkole czy w miejscu pracy, dobrze jest wcześniej skontaktować się z fundacją. Często mają gotowe plakaty lub ulotki z dokładną listą aktualnych potrzeb.
I na koniec: takie zbiórki są potrzebne przez cały rok. Zimą i w okresie świątecznym nasze serca są bardziej otwarte – myślimy o zimnie, o zmarzniętych zwierzętach. Ale pomoc jest konieczna również w innych momentach. Na przykład wtedy, gdy rodzi się dużo kociąt i schroniska oraz fundacje są nimi dosłownie zalane.


