Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski, Łukaszem Smółką.

Zarząd Małopolski zdecyduje się na zmianę w uchwale antysmogowej? Konkretnie na przesunięcie wejścia w życie zakazu używania kopciuchów?

- To trudne pytanie. Na dziś analizujemy różne sygnały, które docierają do samorządu. Są petycje, głosy samorządowców. Są głosy zwolenników i przeciwników. Zarząd prowadzi dialog i analizę. Pamiętamy, że zmieniło się otoczenie społeczno-gospodarcze. Walka ze smogiem to nie tylko piece, ale też transport. Inwestujemy w koleje, transport szynowy. To dla nas bardzo ważne.

Pan byłby za przesunięciem wejścia w życie tego zakazu?

- Dla mnie ważne jest to, co pokażą analizy. Docierają do mnie głosy zwolenników zachowania obecnych przepisów i przeciwników. Trudno dziś jasno odpowiedzieć.

Są gminy, które chcą przesunięcia o 4 lata. Wczoraj w Radiu Kraków burmistrz Rabki mówił, że to by było zabójcze dla miejscowości uzdrowiskowych. Radni Rabki chcą przesunięcia, ale tylko o rok.

- To nie decyzja radnych z Rabki, ale to głos przedstawicieli mieszkańców. Ja słucham głosu mieszkańców. To bardzo ważne. Nie jest dobre zarządzane z krakowskiego biurka. Trzeba słuchać głosu mieszkańców. To robi zarząd województwa.

Ta decyzja, jeśli zapadnie, nie stanie w sprzeczności z polityką rządu, który zachęca do korzystania z programu Czyste Powietrze i do wymiany źródeł ciepła?

- Program Czyste Powietrze jest realizowany. Niedługo opinia publiczna dowie się o jego modyfikacji. Wszystko po to, żeby jak najwięcej osób zachęcić do korzystania z pomocy na wymianę źródła ciepła, wymianę okien, ocieplenie stropów. To łańcuch. On się składa z kilku ogniw. Najsłabsze ogniwa muszą być eliminowane.

Uchwała w obecnym kształcie powinna wejść w życie 1 stycznia 2023 roku. Kiedy decyzja o ewentualnych zmianach zapadnie?

- Na lipcowym Sejmiku były dyskutowane petycje mieszkańców. Na kolejnym Sejmiku ta dyskusja będzie poruszona. Zachęcamy mieszkańców w ramach akcji edukacyjnych, żeby inwestować w ochronę środowiska, gospodarowanie wodą. Zachęcamy do korzystania z publicznego transportu zbiorowego.

Na kolejnej sesji Sejmiku, czyli koniec sierpnia?

- Na koniec sierpnia jest przewidziany Sejmik.

Wtedy będzie głosowanie?

- Nie jest to takie proste. Kolejny Sejmik jest w sierpniu. Zobaczymy, jakie głosy spłyną z terenu.

Ile osób skorzystało dotąd z programu „Odkrywamy Małopolskę”? Chodzi o bilety 3 i 7-dniowe, które umożliwiają dowolną liczbę podróży Kolejami Małopolskimi?

- Dziś nie chcę wskazywać dokładnej liczby, ale to oferta dedykowana dla mieszkańców i turystów, którzy w wakacje i we wrześniu mogą korzystać z biletów na linie Kolei Małopolskich i linie dowozowe. Za jedną cenę mogą zwiedzać Małopolskę. Cieszy się to zainteresowaniem. Z tygodnia na tydzień przewidujemy większe zainteresowanie. Widzimy, że to już się dzieje. Małopolska ma wiele miejsc ciekawych. Nie wskażę najbardziej obleganych. To jednak na pewno Wieliczka i inne części województwa.

Czyli korzystają raczej turyści? Nie miejscowi?

- Korzystają miejscowi i turyści. Także rodziny korzystają z biletów trzydniowych. To często wyjazdy weekendowe. Jest rozwój kolei. Minister Adamczyk mocno inwestuje w kolej. Rodzice często zabierają dzieci na przejażdżkę, żeby im pokazać, jak nowoczesna jest w Polsce kolej.

W tym roku czeka nas podwyżka biletów Kolei Małopolskich z uwagi na wyższe koszty energii?

- Oferta przewoźników kolejowych musi być atrakcyjna dla pasażerów. To się dzieje. Jest coraz więcej pasażerów. Widać wzrost. To dobry sygnał. Pasażerowie wracają na kolej, akceptują ofertę przewozową. Widzimy jednak potrzebę rozwoju. Stąd inwestycje w tabor, zaplecze. Kolej musi być bezpieczna, komfortowa i punktualna. Jest tu jeszcze sporo do zrobienia, ale chcemy atrakcyjnej kolei.

Co z tymi cenami?

- Zadaje pan trudne pytania. Dla samorządu ważne jest, żeby kolej była konkurencyjna dla innych środków transportu.

Do końca roku ma powstać w Krakowie nowoczesne zaplecze kolejowe. Inwestycja miała kosztować 37 milionów. Wiadomo jednak, co się dzieje. Jakie będą ostateczne koszty?

- To nie są poprawne dane. Inwestycja była szacowana w okolicach 90 milionów. Taki będzie finalny koszt. Ta inwestycja sprawi, że pociągi będą miały miejsce na wymycie, przygotowanie do jazdy. Tam też pracownicy zaplecza zadbają o bezpieczeństwo pasażerów. To ważne. Stąd decyzja samorządu Małopolski, żeby zaplecze było w tym miejscu i czasie. Ta inwestycja zostanie oddana do końca roku.

Czyli to będą takie koszty, jak państwo zakładali?

- To będą koszty rzędu 97 milionów złotych.

Co z innymi inwestycjami transportowymi województwa? Są wyższe ceny energii, inflacja i odpływ pracowników z Ukrainy.

- Dla nas ważne jest to, że inwestycje zaczęte przez obecny zarząd, nie zostały zatrzymane. Wszystko jest realizowane. Są kontrakty, umowy. Jesteśmy w kontakcie z wykonawcami. Inwestycje są realizowane. To na przykład połączenie Wierzchosławice-Strefa Aktywności Gospodarczej w Tarnowie. Ta inwestycja jest realizowana. Obwodnica Zielonek także. Przygotowujemy się też do nowych inwestycji. Widzimy tendencję wzrostu cen, jak przetargi były otwierane po 24 lutego. Nasz kontrakt na 9 obiektów mostowych... Pod koniec roku szacowaliśmy to na 177 milionów. Najniższa oferta to było 250 milionów, najwyższa 320 milionów. Zdecydowaliśmy się na powtórzenie postępowania. W lipcu otworzymy oferty. Jest jaskółka. Zaprojektowaliśmy obwodnicę Szczurowej i wykonawca zmieścił się w naszych szacunkach. Podobnie obwodnica Wolbromia jest po przetargu. Wykonawcy nie zawarli z nami umów po 24 lutego, ale na dziś ta obwodnica mieści się w szacunkach. Pod koniec sierpnia będzie umowa z wykonawcą i wejście na budowę.

Mamy wakacje, pan znowu jest twarzą Małopolskiego Festiwalu Smaku. Słyszymy, że turyści oszczędzają na gastronomii. Jak rosnące ceny dotkną wytwórców produktów regionalnych? Są sygnały o problemie?

- Wytwórcy produktów regionalnych i tradycyjnych z Małopolski mówią, że turyści wybierają zdrową żywność. Trudno mi mówić o ilości. Turyści jednak kupują może mniej, żeby żywność nie trafiała do kosza? Na festiwalach mieszkańcy wybierają zdrową żywność. Producenci wędlin, serów, lodów stawiają na jakość. Małopolska produkuje zdrową i bezpieczną żywność. Festiwale Smaków są w różnych miejscach. Kolejne przed nami: Bochnia, Gorlice i Czernichów.