Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Skala zaginięć. Liczby, które niepokoją
Medialne doniesienia często wydają się dramatyczne i wyjątkowe, ale statystyki pokazują, że zaginięcia nieletnich to zjawisko częste, ale zazwyczaj nietrwałe.
W Małopolsce rocznie odnotowuje się około 100-150 zgłoszeń zaginięć małoletnich. W samym Krakowie jest to 30-50 przypadków. Jednak jeśli doliczymy ucieczki, te liczby rosną kilkukrotnie, nawet do 200 przypadków rocznie - wyjaśnia Marcin Wojewoda.
Zdecydowana większość to właśnie ucieczki z domów rodzinnych, placówek wychowawczych czy ośrodków opiekuńczych. Przyczyną jest najczęściej tęsknota za domem, poczucie braku wolności albo konflikty rodzinne i rówieśnicze. - Reakcja policji jest natychmiastowa. Po zgłoszeniu przez rodzica lub opiekuna podejmujemy czynności od razu - podkreśla Marcin Wojewoda.
W wyjątkowych sytuacjach wykorzystywany jest system Child Alert, uruchamiany przy podejrzeniu uprowadzenia i zagrożeniu życia dziecka. W Małopolsce użyto go m.in. w 2022 roku w Oświęcimiu, gdy 5-letnia dziewczynka została porwana przez ojca, a następnie szczęśliwie odnaleziona w Kopenhadze.
(cała rozmowa do posłuchania)
Dlaczego dzieci uciekają?
Zaginięcia i ucieczki nie są jednorodne. Stereotyp "dobrego domu" nie zawsze chroni przed ucieczką. Nierzadko wydaje się, że dziecku niczego nie brakowało, a jednak czuło się ono samotne czy niewysłuchane.
Każde zaginięcie należy traktować indywidualnie. Czasem dziecko ucieka "od czegoś": konfliktów, poczucia niezrozumienia, presji. Czasem "do czegoś": poczucia wolności, akceptacji w grupie rówieśniczej. Bywa też, że impulsem są trudności psychiczne czy choroba - mówi Nadia Knyziak.
Często wskazywane są dwa najważniejsze źródła problemów - rodzinę i grupę rówieśniczą. W zależności od tego, skąd pochodzi trudność, działania są inne. W przypadku problemów rodzinnych sprawa trafia do sądu rodzinnego, a dziecko obejmuje opieką psycholog, psychiatra i pediatra. W przypadku trudności w grupie rówieśniczej policja współpracuje ze szkołą, pedagogiem i psychologiem, prowadząc działania profilaktyczne.
Szkoły często wręcz domagają się naszej obecności. Pedagodzy chcą, aby policjanci rozmawiali z dziećmi i rodzicami o konsekwencjach, ale też o możliwościach pomocy. Nasza praca to przede wszystkim profilaktyka - podkreśla Justyna Banyś.
Powrót nastolatka do domu czy placówki nie kończy sprawy. Ważne są szybkie działania, współpraca różnych instytucji i otwartość rodziców.
Najważniejsze jest, by odnaleźć źródło problemu. Czasem konieczna jest terapia indywidualna, czasem praca z całą rodziną. Nawet jeśli ucieczka była impulsywnym działaniem, to i tak warto się zastanowić, co skłoniło dziecko do takiej decyzji - mówi Nadia Knyziak.
Nie można bagatelizować żadnych sygnałów. Jeśli rodzic ma choćby podejrzenie, że dziecko może być w niebezpieczeństwie, powinien natychmiast powiadomić policję.