Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego, Leszkiem Dorulą.

Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad tak zwanym „prawem śniegu”, które miałoby umożliwić stacjom narciarskim instalowanie urządzeń do naśnieżania na gruntach prywatnych. Na tych gruntach byłaby też swoboda zjazdu na nartach. Byłoby to przełomowe dla Zakopanego?

- Nie znam przygotowań. Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Pamiętam, że taki pomysł swego czasu był. My jesteśmy za otwieraniem wyciągów narciarskich. Chcemy, żeby narciarstwo było komfortowe i z możliwością rozwoju. Patrzymy też na poszanowanie własności. Ten temat musi być szerzej postrzegany. Muszą być oferty takie, żeby własność była dochowana.

To trudny temat. Jak duży mógłby być opór właścicieli gruntów? Może jednak dziś temat zyskuje większe zrozumienie, bo takie rozwiązania obowiązują w krajach alpejskich?

- Zdecydowanie tak. Zrozumienie jest ważne przy temacie śniegu, narciarstwa. Dużo większe zrozumienie właścicieli nieruchomości jest przy tematach drogowych. Wiele lat temu było trudne kontynuowanie Zakopianki, teraz to się dzieje. Zakopianka jest wykonywana do Nowego Targu. Ma być też poprawiony dojazd do Zakopanego. Pogląd się zmienia. To jest optymistyczne. Jak to będzie tak wypracowywane, jest nadzieja, że tematy będą rozwinięte.

Mówi pan o Zakopiance na dwóch odcinkach: Nowy Targ-Szaflary, Szaflary-Zakopane. Tu jest porozumienie ministerstwa, GDDKiA, samorządowców. Jak mieszkańcy oceniają przygotowania do takiej inwestycji?

- Zdecydowanie lepsza jest atmosfera niż kiedyś. Zależy to od podejścia do tematu. Rząd i GDDKiA podchodzą z właściwej strony. Najpierw rozmowy z właścicielami, samorządami, przygotowania kilku wariantów. To duża zmiana w postępowaniu i przygotowaniu tematu. Dlatego teraz te zadania idą łatwiej. Samorządy mają możliwość lepszego spojrzenia na ten temat i lepszej współpracy z rządem i mieszkańcami.

Jak realne wydają się plany i marzenia dotyczące Igrzysk Zimowych organizowanych przez Polskę i Słowację? Chodzi o Zakopane i Poprad.

- Tu Zakopane od 8 lat się zmieniło na korzyść tych planów. Pamiętam, że ponad 8 lat temu były próby podejmowania tego tematu, także Mistrzostw Świata. Było startowanie w tym temacie. To się nie powiodło. Zakopane wtedy było nieprzygotowane. Teraz zmieniło się wiele w infrastrukturze sportowej. Mamy przepiękne skocznie. Nie jest to jeden obiekt, ale też Średnie Krokwie, są trasy narciarskie, budowana jest hala łyżwiarska. Wiele się zmieniło w obiektach, miejscach noclegowych. W Zakopanem są wielkie inwestycje, żeby usprawnić komunikację, przygotować miasto na większe wydarzenia. To dobry kierunek. Potrzeba jeszcze dojazdu do samego Zakopanego. Kolej jest remontowana i przygotowywana. W tym temacie wiele się dzieje. Jak to zakończymy, będzie spora szansa na takie duże wydarzenie.

Są poważne rozmowy ws. wspólnej organizacji Igrzysk przez Zakopane i Poprad?

- Oficjalnych rozmów nie ma. Marzenia na pewno są.

Co by się musiało zmienić, biorąc pod uwagę jakość powietrza? Według fundacji Climate Earth żaden z górskich kurortów w Polsce nie powinien pobierać opłat klimatycznych z powodu jakości powietrza. Badano między innymi Zakopane. Jak pan odbiera tę opinię?

Jak mówimy o stanie naszego powietrza, poprawa jest tak znaczna, że wszyscy to zauważają. Zdarza się kilka dni w roku, które nasz wizerunek psują. Musimy wiedzieć, że samo Zakopane sobie z tematem nie poradzi. To wiele miejscowości, które są wspólnie brane do badań. Wychodzi, jak wychodzi. Za mojej kadencji wymieniono ponad 800 palenisk. W latach 2006-2014 wymieniono ich 12. Proszę popatrzeć, jaka jest różnica w podejściu do tematu. Wielką pracę wykonało Zakopane na rzecz czystego powietrza. Z opłaty miejscowej kupiliśmy trzy autobusy elektryczne, dodatkowe trzy zakupimy w marcu. Jest na nich napisane, że zakup jest z opłaty klimatycznej. Środki przeznaczamy na poprawę jakości powietrza.

Jutro zaczynają się ferie zimowe dla Małopolski. Zakopane pęka w szwach, czy można jeszcze znaleźć coś dla siebie w każdym segmencie cenowym?

- Tak. Zakopane ma duże możliwości. W każdym segmencie zawsze coś się znajdzie. Nie możemy narzekać na brak turystów. Cieszymy się, że Zakopane jest kochane. Przyjeżdżają turyści. Kochają Zakopane i klimat wokół miasta. Kochają góry. Cieszymy się z tego. Robimy wszystko jako Zakopane i mieszkańcy, żeby turystów ugościć. Muszą wyjechać wypoczęci i z nadzieją na powrót do Zakopanego.

Sporo się ostatnio pisze o Zakopanem w kontekście toalet grozy, w których płaci się 10, a będzie się płaciło 15 złotych. Kiedy miasto uzupełni sieć miejskich toalet?

- To duża przesada. W każdym mieście można znaleźć osoby, które się wyróżnią. To jeden właściciel z taką ceną. Wiele jest życzliwych osób, które udostępniają toalety za darmo, czasem za 3 złote. To krzywdzące podejście. W Zakopanem jest 6 toalet. Jest rozstrzygnięty przetarg na 7 toalet. Nie zaspokoi to całości potrzeb, ale jest to uzupełniane przez prywatnych właścicieli, restauratorów. To jeden taki przypadek.