Kryzysy rozwojowe: od dojrzewania po „kryzys wieku średniego”

A co z kryzysami rozwojowymi? To sytuacje związane z kolejnymi etapami życia – dojrzewaniem, wchodzeniem w dorosłość czy okresem, który potocznie nazywamy „kryzysem wieku średniego”.

U młodych ludzi kryzys rozwojowy może wiązać się z gwałtownymi zmianami fizjologicznymi, emocjonalnymi i społecznymi, z dojrzewaniem i odseparowywaniem się od rodziny pochodzenia. U jednych przebiega burzliwie, u innych – niemal niezauważalnie. Wszystko zależy od indywidualnych zasobów, wsparcia, osobowości i wrażliwości na stres.

„Kryzys może wystąpić, ale wcale nie musi. Radykalne zmiany w funkcjonowaniu organizmu nie oznaczają automatycznie, że dana młoda osoba musi wejść w stan kryzysu” – podkreśla psycholog.

Najwięcej emocji budzi jednak tzw. kryzys wieku średniego. To pojęcie bardzo medialne, ale – jak zaznacza Szafrański – wcale nie tak oczywiste z naukowego punktu widzenia. Nie ma jednego wieku, jednego scenariusza ani jednego zestawu objawów.

Część osób doświadcza w tym okresie silnego uświadomienia sobie własnej śmiertelności, przemijania czy utraty młodości. U niektórych prowadzi to do prób „zawrócenia rzeki czasu”: zmiany wyglądu, intensywnego dbania o ciało, inwestowania w zabiegi estetyczne czy poszukiwania nowych związków. Inni przeżywają ten czas spokojniej, traktując go raczej jako etap porządkowania priorytetów i redefiniowania celów.

„Nie jesteśmy w stanie wskazać jednej prawidłowości, która dotyczyłaby większości ludzi. Obrazek jest na tyle skomplikowany, że trudno mówić o kryzysie wieku średniego jako czymś, co musi się wydarzyć” – mówi Szafrański.

Psycholog zwraca też uwagę, że nie da się prostą linią oddzielić kryzysów rozwojowych od życiowych – związanych z konkretnymi wydarzeniami, jak utrata pracy, rozstanie czy śmierć bliskiej osoby. Te doświadczenia przeplatają się, a to, jak je przejdziemy, zależy od całej historii życia, wcześniejszych doświadczeń i aktualnego kontekstu.

Jak przejść przez kryzys i wyjść z niego „zmienionym”?

Czy można przygotować się na kryzys? I czy da się zbudować zestaw umiejętności, który pomoże lepiej przetrwać trudne momenty? Szafrański podkreśla, że choć nie istnieje uniwersalna recepta, pewne czynniki wyraźnie sprzyjają lepszemu radzeniu sobie.

Najważniejszym z nich są bliskie relacje – przyjacielskie i partnerskie. To one pełnią funkcję ochronną, dają poczucie oparcia i bezpieczeństwa, a w sytuacjach granicznych pozwalają „nie rozsypać się” całkowicie.

„Bliskie relacje pomagają przechodzić przez kryzysy – i to w każdym wieku. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – to zdanie ma bardzo głęboki psychologiczny sens” – podkreśla ekspert.

Pomagają także cechy osobowości sprzyjające elastyczności, umiejętność regulowania emocji i radzenia sobie z lękiem, odporność na stres oraz doświadczenie w mierzeniu się z trudnymi sytuacjami. Jednocześnie wysoka wrażliwość emocjonalna, która sprzyja głębokim relacjom, może utrudniać przechodzenie przez rozstania czy utraty.

Szafrański zwraca uwagę, że w wielu przypadkach kluczowe jest nie tyle samo wydarzenie, ile sposób, w jaki je interpretujemy i jak potrafimy zorganizować wokół siebie wsparcie. Kryzys może stać się okazją do zmiany – ale może też doprowadzić do wycofania, utraty zaufania i rezygnacji z ważnych sfer życia.

„Sytuacja kryzysowa ma to do siebie, że jesteśmy w stanie wyjść z niej zmienieni. Ta zmiana może być bardzo pozytywna, ale może też oznaczać stratę zasobów, na których wcześniej się opieraliśmy” – mówi.

Psycholog podkreśla, że warto z kryzysem nie zostawać samemu. Rozmowa z bliskimi, wsparcie specjalisty, czasem terapia – to narzędzia, które mogą pomóc nadać sens temu, co się wydarza, i odnaleźć nowe sposoby funkcjonowania.