Tak, tak - to własnie od tego dorobiliśmy się słowa "płacić". Na tak zwanej zaś tandecie, albo też wendecie, handlowano STARZYZNĄ. Tandeta wędrowała i nadal wędruje po Krakowie. Przenosiła się w dziejach z Małego Rynku na plac - do dziś niezabudowany - pomiędzy Dietla, Wielopolem i Starowiślną, do Płaszowa, na Zakrzówek i na powrót do Płaszowa - na którym, już w Nowej Polsce po roku 1989 zamieniła się w domy towarowe żywo przypominające co? Tak - właśnie Sukiennice.

Nihil novi sub sole. Najwyraźniej tak lubimy kupować i sprzedawać, jak nasi przodkowie. Obrazek dla Państwa dziś przeznaczony przedstawia prace hydroinżynieryjne na Błoniach, które przerabiane są właśnie powoli z wielkiej zabagnionej łąki w koszony trawnik - którym są dziś. 

 

 


Konrad Myślik