Dziedzictwo trwania – siła rytuału w czasach zmienności
W erze gwałtownych przemian i dezinformacji Kościół katolicki – nawet dla osób niewierzących – pozostaje instytucją długiego trwania.
Konklawe to esencja tej ciągłości. Umarł król, niech żyje król – ten kantorowski mechanizm wciąż działa
– mówi ekspert w rozmowie.
Następca papieża wybierany jest w warunkach niemal całkowitej izolacji. To wydarzenie religijne, polityczne i medialne, a zarazem niezwykle oszczędne w dostępnych informacjach.
Wiemy tylko tyle, ile nam pozwolą. Po śmierci Jana Pawła II zabroniono ujawniania kulis głosowań. Wcześniej mieliśmy dostęp do zapisków – teraz już nie.
Jak wygląda konklawe? Sede vacante i kongregacja kardynałów
Gdy papież umiera lub rezygnuje (sede vacante), władzę przejmuje Kongregacja Kardynałów.
Spotykają się codziennie, przemawiają, debatują. To też czas poznania, bo wielu kardynałów zostało powołanych niedawno i zwyczajnie się nie znają.
Czas między śmiercią lub rezygnacją a rozpoczęciem konklawe to nie tylko logistyczna organizacja, ale proces rozeznania. – Dlatego przesunięto rozpoczęcie konklawe o jeden dzień – kardynałowie poprosili: dajcie nam czas, by się poznać, dowiedzieć się, co kto myśli.
Kto może zostać papieżem? Lista możliwych kandydatów
Choć prawo mówi, że papieżem może zostać każdy ochrzczony mężczyzna, realnie wybierany jest jeden spośród kardynałów elektorów – dziś to około 135 osób. „To ludzie z różnych kontynentów, mówiący różnymi językami. Niektórzy powołani przez Jana Pawła II i Benedykta XVI, większość przez Franciszka”.
Czy oznacza to kontynuację obecnej linii?
Nie do końca. Franciszek powoływał kardynałów, którzy w jakimś aspekcie byli do niego podobni – ale nie identyczni. Dlatego wyniki głosowania są nieprzewidywalne.
Duch Święty i rozum – napięcie między sacrum a polityką
W sercu konklawe ścierają się sacrum i profanum.
Nie ma mistycznej gołębicy, która siada na ramieniu kandydata. Rozeznanie to proces oparty na rozumie, a czasem też na politycznych interesach
– podkreśla rozmówca.
I dodaje: – Duch Święty, wierzymy, towarzyszy. Ale nie zawsze ma dostęp. Wybór papieża to zatem nie tylko akt duchowy, lecz także negocjacje i kompromisy, które mają zagwarantować Kościołowi przyszłość.
Dlaczego konklawe wciąż fascynuje?
Konklawe – choć archaiczne w swojej formie – ma w sobie coś fascynującego.
To rytuał, który z czasem ograniczył wpływy zewnętrzne. Gdyby go nie było, trzeba by je wymyślić na nowo
– mówi nasz rozmówca, przywołując historyczne przykłady z XIII wieku, gdy wybór papieża trwał nawet... trzy lata.
Dziś wszystko odbywa się szybciej – Ostatnie konklawe trwały dwa, trzy dni. Chodzi o pokazanie jedności. Ale czy ona jest? Wątpliwe. Kardynałowie chcieliby ją zasugerować, ale wielu się nawet nie zna.